Istnieje pewna blogerka, samozwańcza Pepsi Eliot.

(pepsieliot.com)

 

W kreacji na eksperta Pepi Eliot
brnie tak daleko, że wydaje książki. O bieganiu, o odżywianiu w chorobach
przewlekłych, o witaminie D i o… zarabianiu w Internecie. Ostatnia z wymienionych
pozycji być może rzuca światło na zupełnie odmienny od wyżej wspomnianego
rodzaj motywacji. Pisać kontrowersyjne głupoty, które dla osób nie znających
się na biologii, medycynie, dietetyce, będą czymś, co pozwoli im pomyśleć ,,Ja to wiem, a większość ludzkości nie ma
świadomości jak bardzo jest oszukiwana!
’’ – to jest przecież żyła złota.
Zarabiać na braku wiedzy, na braku świadomości. Przypuszczenie to wspiera fakt,
że blog jest nastawiony na sprzedaż. Dosyć agresywnie, bo naszpikowany
reklamami. A co jako pierwsze wyskakuje po wejściu na blogowy sklep? Pestki moreli, a jakże!
(www.pepsieliot.com)

Po zapoznaniu się z blogiem Pepsi
Eliot od razu widzimy, że wypełniony jest różnego rodzaju pseudonauką i altmedem (medycyną alternatywną, czyli pseudomedycyną, nie
mylić z fitoterapią, fizjoterapią itp.). Od działalności antyszczepionkowej,
przez promowanie zdrowego odżywiania,
aż po zmiany klimatu. Mamy zatem do czynienia ze specjalistką z medycyny,
dietetyki, fizjoterapii, klimatologii, biologii, chemii, fizyki i pewnie
jeszcze dziesięciu innych dziedzin. Ja jednak chciałbym poświęcić ten
wpis ostatniemu wyczynowi komentowanej autorki, a mianowicie zamachowi na rozum
w postaci negowania istnienia wirusów i kreowania całej wiedzy na ich temat
jako spisku.
(www.pepsieliot.com)
 
Na początku autorka sarkastycznie zwraca się do osób
uczonych,
przyznając im z góry rację, zakazując dalszego czytania publikacji. Nasza
altmedowa celebrytka próbuje opchnąć pogląd, że wirusy nie istnieją, że zostały
wymyślone, że nie udowodniono ich obecności, że wymysł ten służy straszeniu
dzieci i jako argument za szczepieniami, które oczywiście według autorki są
szkodliwe i służą koncernom farmaceutycznym do zarabiania na ludziach
(porównajcie to z tym, o czym wyżej, tj. w jaki sposób i na czym zarabia na
blogu Pepsi Eljot).
(www.pepsieliot.com)
Znamy mity, przejdźmy do faktów. Początkowo,
w XIX jeszcze wieku, nie istniały bezpośrednie dowody na istnienie wirusów.
Wiadomo było, że przez antybakteryjne pory filtracyjne przenika coś innego o
charakterze patogennym. Dopiero w latach 30 XX wieku potwierdzono za pomocą
mikroskopu elektronowego obecność tych cząsteczek. Pepsi Eliot zdaje się nie
mieć świadomości o istnieniu czegoś takiego jak mikroskopowanie elektronowe skaningowe (bądź też elektronowe transmisyjne),
pozwalające na geometryczne, topograficzne dostrzeżenie niewidzialnego gołym
okiem mikroświata. Zdjęcia z mikroskopu skaningowego pozwalają dostrzec po naszemu bardzo małe rzeczy. Bardzo,
bardzo niewielkie. ,,Wirusów nikt nigdy nie widział’’ pisze altmedowa
celebrytka. No to bądźcie pierwszymi,
którzy zobaczą!
(bakteriofagi, czyli wirusy atakujące bakterię, dr Graham Beards, Wikipedia)
(wirus Ebola, dr Frederick A. Murphy, Wikipedia)
(HIV, dr Edwin P. Ewing, Wikipedia)
(Herpeswirusy, EL Palmer, Wikipedia)
(wirus grypy, Cynthia Goldsmith, Wikipedia)
(wirus Ebola, NIAID)
(HIV atakujący komórkę odpornościową, NIAID)
Wikipedia

Wirusy można też wykryć testami
immunoenzymatycznymi (ELISA, Western blot). Polegają one na wyznakowaniu
przeciwciał (białek rozpoznających antygeny) lub antygenów (cząsteczek
rozpoznawanych przez przeciwciała) za pomocą peroksydazy chrzanowej (lub innych
enzymów), która katalizując reakcję (przyspieszając jej przebieg) daje barwne,
mierzone spektrofotometrycznie (pomiar światła), produkty. Ponieważ styczność z
danym wirusem uruchamia reakcje odpornościowe, we krwi badanego znajdziemy stosowne
przeciwciała, jeżeli został on zakażony. Innym badaniem jest łańcuchowa reakcja
polimerazy (PCR – polymerase chain reaction, gdzie polimeraza to enzym dobudowujący cegiełki zasad w nici),
podczas której materiał genetyczny wirusa zostaje skopiowany, następnie próbki
nanosi się na żel z dodatkiem bromku etydyny (bądź też bezpieczniejszych
barwników z uwagi na możliwość interkalacji w DNA przez ten pierwszy, tj.
działanie mutagenne) i wykonuje elektroforezę, a wynik sprawdza pod lampą UV.

Po zbadaniu sekwencji informacji
genetycznej możemy też sprawdzić obecność wirusów w naszym (czy innym) DNA.
Cząsteczki te mają zdolność do wbudowywania się w genom na stałe. Odegrały (i
nadal odgrywają) w ten sposób swoją rolę w ewolucji (chyba, że coś mnie ominęło i
Pepsi Eliot obaliła już teorię ewolucji biologicznej?
), zwiększając pulę
genów czy pozwalając na horyzontalny transfer genów u kręgowców (czego
przykładem są pewne koty i małpy, które, zdawałoby się po jednym genie, są
bliżej spokrewnione, niż koty z kotami i małpy z małpami, gdzie w
rzeczywistości gen ten został po prostu przeniesiony z jednego gatunku na
drugi, przez wirusa). Za pomocą takich pozostałych po wirusach fragmentów DNA w
genomie, zwanych retranspozonami, badamy pokrewieństwa między grupami
organizmów. Na przykład wiemy, że walenie i hipopotamy mając wspólne retranspozony,
ewoluowały od pewnego momentu z wspólnego przodka i są ze sobą najbliżej spokrewnione.
(źródło: http://www.thomsonsafaris.com/blog/whale-and-hippo-dna/)
 
Dlaczego w ogóle o wirusach mówię
jako o cząsteczkach, a nie o czymś żywym? Chociaż definicja życia nie jest
ścisła z uwagi na ewolucję małych kroczków (i nie wiadomo, czy to *już* jest
życie, czy *jeszcze* nie), to ustalono kilka cech, którymi charakteryzuje się
żywy obiekt i tak wirusy nie potrafią replikować poza organizmem żywiciela, nie
mają też własnego metabolizmu lecz korzystają, po wbudowaniu się w komórki, z
organizmu na którym pasożytują. Proste cząsteczki RNA lub DNA z enzymami,
otoczone osłoną lipidową z glikoproteinami nie są życiem, chociaż trudno o
nazwanie ich czymś całkowicie martwym (czy to zombie?!). Kwestia ta pozostaje sporna. Pochodzenie wirusów to
rzecz wciąż zagadkowa, czekająca na swojego odkrywcę. Być może jest to efekt
odgałęzienia się w ewolucji od przodka prakomórki. Wirusy mogą być też rewersją
(wtórną ewolucyjnie) formą jakiegoś pasożyta. Hipotez jest więcej, nie ulega
natomiast wątpliwości fakt, że wirusy istnieją.
(struktura HIV, autor: Michał Komorniczak, źródło: Wikipedia)
Blogerka argumentuje też swoje
stanowisko na zasadzie ,,nie widać, więc nie ma’’. Jest ono zgubne i błędne
(pomijając już to, że widać, jak wyżej). Wiele rzeczy nie widzimy, a wiemy, że
istnieją. Możemy też to udowodnić. Istnieją pośrednie metody pomiarów (tak ważne
na przykład w kosmologii, astronomii). Czy grawitację widzimy? No cóż, a jednak fakt, że grawitacja istnieje to od kilku wieków
nic nowego. Podobnie rzecz się ma z metodologią w klimatologii czy badaniu
ewolucji właśnie. A jeżeli nie widzicie swoich emocji to czy znaczy, że nie
istnieją? Pepsi Eliot odpowiada.
(www.pepsieliot.com)
(www.pepsieliot.com)
Jeżeli zaśmiecanie lasów,
znęcanie się nad zwierzętami czy mowa nienawiści są karane jako szkodliwe
społecznie czyny, to czy analogicznie nie powinno się określać
rozpowszechniania takich głupot? Ile osób przez tę blogerkę nie zaszczepi
swoich dzieci? Ile osób przez naszą gwiazdę zrezygnuje z fachowej pomocy
medycznej w różnego rodzaju problemach zdrowotnych? Ile osób zignoruje kwestie
ochrony środowiska, bo ich blogerka – idolka przekonuje, że globalne ocieplenie
to głupota? Być może publikowanie fantazji Pepsi Eliot jest czynem
bardziej szkodliwym od wyżej wymienionych?
(www.medycznezarciki.pl)
Czy ktoś ma jakieś wątpliwości co do tego, na czym opiera się Pepsi Eliot pisząc swoje notki na blogu? Pisze, że bazuje na badaniach. W rzeczywistości są to szarlatańskie, pseudonaukowe artykuły z sieci i nagrania na Youtubie innych samozwańców bądź też skrajne nadinterpretacje prawdziwych badań naukowych. Zabawne, że w ogóle Pepsi Eliot z jednej strony głosi na swoim blogu, że naukowcy, lekarze, przyrodnicy, wszyscy toczą jeden wielki spisek przeciwko ludzkości, jednocześnie sama powołuje się na jakieś (wykonane przez kogo?) badania.
(www.pepsieliot.com)
*Coś* tu jest nie tak.
Chcesz wesprzeć rozwój mojego bloga? Możesz to zrobić zostając jego patronem tutaj.
 

 

Najnowsze wpisy

`

210 komentarzy do “Czy wirusy nie istnieją?

  1. Nie słyszałam dotąd o tej blogerce ale jej przemądrzałość i styl pisania (zajrzałam na stronę) skutecznie mnie zniechęciła.

    1. Zgadza się, ta blogerka to typowy przykład zaburzonej osobowości znanej jako narcyz ukryty, czyli mówi o sobie jaka jest cudowna i pozbawiona ego a jednocześnie tępi i nienawidzi osób o odmiennych opiniach, wycina takie osoby dbając o swój PR i sprzedaż w sklepie internetowym. Doczepiła sobie wąsy OSHO i gra na zasadzie "przyczepiło się g.. no do okrętu i krzyczy JEDZIEMY!".

  2. Prosta zasada – antynaukową stronę można rozpoznać po tym, że działa na niej sklep 😀 Sztandarowy przykład to znane i lubiane Naturalnews razem ze stronami-córkami 🙂

  3. Pierwszy raz czytamy o tej blogerce… a myślałyśmy, że czytałyśmy już naprawdę dziwne rzeczy 😛
    Bardzo dogłębna analiza tejże osoby i jej wypowiedzi.

  4. Kojarzę Pepsi Eliot i uważam że na każdym blogu jest trochę głupot i trochę prawdy a ostatecznie i tak każdy czytelnik ma własne podejście do postów oraz własne zdanie ^^

    1. Ja staram się do różnych stron, blogów itd. podchodzić indywidualnie i nie zakładam z góry, że na każdym blogu są i głupoty i prawdziwe informacje. Bo tak też nie jest. Na Pepsi Eliot są chyba tylko głupoty, przynajmniej na tyle na ile przejrzałem, a na Patologach na Klatce są tylko poprawne informacje.

    2. Zaleciało prawdopośrodkizmem. Takie blogi, pełne kretyńskich wynurzeń i "przemyśleń" to punkty węzłowe paranoi, którą zakażają się następne osoby. Tu nie powinno być taryfy ulgowej w postaci niezbyt mądregochoć choć niewątpliwie koncyliacyjnego prawdopośrodkizmu. Negowanie istnienia wirusów, choćby szeptem i w kącie to ciężka głupota w stanie czystym. Chwalenie się tym publicznie to nie tylko głupota, ale rozsadnik szeregu bzdur i zachęta do tego, żeby kolejni mędrcy emitowali swoje "przemyślenia". To jest jak zaraza.

  5. Miejmy nadzieję, że niewiele osób da się nabrać na te brednie. Promieni Wilhelma Roentgena też nie widać, a istnieją. Wydawałoby się, że skoro żyjemy w XXI wieku, to powinniśmy do wielu spraw podchodzić w sposób naukowy, a tymczasem…
    Pozdrawiam.

    1. Podpisuję się pod tym, co napisał Tomasz.

      I śmieszne i straszne (choć bardziej to drugie) jest to, że ostatnio usłyszałem od krewnej, że leczy swojego synka u jakiegoś wybitnego lekarza-homeopaty, który przyjmuje tylko ludzi z polecenia.

      Czemu tylko z polecenia? Bo – cytuję – lekarze się na niego uwzięli i chcą go zniszczyć.

      Aaa-ha.

    2. Ludziska… A ja słyszałam o Pepsi. Bardzo interesuję się naturoterapią,medycyną niekonwencjonalną…. Reinkarnacją. Wiele świetnych dietetyków poleca blog Pepsi. Intnernet na szczęście jest wolny w wypowiedzi jak kosmos. Dla tego jeśli komuś nie podoba się niech nie czyta a tym bardziej nie hejtuje. Niech że sobie kobitka sprzedaje…nikt pod przymusem nie kupuje. Zresztą wole jej chlorelle niż te wszystkie lekarstwa w reklamach polskiej telewizji. Pepsi ma rzeszę fanów… Ja po dogłębnym przeczytaniu jej bloga kupiłam jej książkę. Jestem zachwycona ta lekturą. Pieczołowicie tłumaczy e niej wszelkie procesy zachodzące w naszym ciele. Jest tam wiele porad które zaczęłam stosować i czuje się wspaniale. Najważniejsze jedynak to zacząć się przebudzić z wszechobecnego Ego-Snu. Wszystkim Wam kochani tego życzę z całego serca. Pozdrawiam 😊

  6. Jesteś może biotechnologiem ? 😀 Czytając Twój wpis czuję się jak na studiach 🙂 A w końcu wakacje..
    Bardzo cenna uwaga…ja rozumiem, że są szczepionki które działają źle i jest to potwierdzone przez tysiące chorych osób, ale no bez jaj 😀 Uśmiałam się strasznie z przytoczonych przez Ciebie jej wypowiedzi 😀 Toż to ciemnota okropna…kto w to wierzy… Nie ma wirusów? WTF?
    Jak się cieszę, że na jej blog nie natknęłam się i nie zamierzam nawet tam wchodzić, nie chcę żeby na mnie zarobiła (no bo reklamy…) 😀

    1. Grypa. Wiadomo czemu działają słabo (bo trzy chyba typy wirusów i kombinują jak mogą), ale szczepienia (bo nie szczepionka per se) bywają nieskuteczne.
      O ile mnie pamięć nie myli-mikroby dawno były- przeciw gruźlicy nie jest wybitnie skuteczna. Patrząc na powracającą do Polski chorobę oraz fakt, że szczepione osoby jeśli zachorowują to lżej nie twierdzę, że nie warto szczepić.

    2. Gruźlica wraca, bo ludzie unikają szczepień.

      Jest jak mówisz, niektóre szczepionki nie mają stuprocentowej skuteczności i właśnie dlatego tak ważne jest, by szczepić wszystkich i budować odporność zbiorową. Ona chroni tych, którym nie wystarczyło samo szczepienie.

      Sama nie jestem zwolenniczką szczepień przeciwko grypie, ale litości – kalendarz szczepień obowiązkowych to podstawa!

    3. "A jakie to szczepionki spowodowały "tysiące" chorych osób?"

      Nazbiera się trochę wpadek zwłaszcza z odległej historii. Kilka przykładów:

      Po podaniu szczepionki na żółtą febrę ponad 25 tysięcy amerykańskich żołnierzy zachorowało na żółtaczkę zakaźną. Okazało się, że do przygotowania szczepionki trafił wirus żółtaczki B (śmiertelność wyniosła 3 na 1000 osób).

      Szczepienia główną przyczyną rozpowszechnienia się wirusa HIV.
      [..] publiczne kampanie służby zdrowia wzywające do szczepień przeciw chorobom zakaźnym. Wirus szerzył się bowiem przez używanie brudnych strzykawek. [..] Zdaniem naukowców z belgijskiego uniwersytetu w Leuven i Oxfordu, którzy opublikowali swoje spostrzeżenia w czasopiśmie ,,Science” właśnie te dwa zjawiska pozwoliły HIV na szybkie opanowanie krajów afrykańskich, a następnie innych kontynentów.

      120tys szczepionek przeciwko polio wskutek błędu na jednym z etapów produkcji zawierały żywe wirusy. Efekt: 40tys osób zarażonych, 53 osoby sparaliżowane i 10 zgonów.

      http://szczepienie.blogspot.com/p/wirusowe-zanieczyszczania-szczepionek.html

    4. Hahaha… O to właśnie chodzi w powiedzeniu Citation or Get The Fuck Out – o link do strony antyszczepionkowej…

    5. Ryzykowny, ale czy można powiedzieć, że to szczepionki (jako wynalazek) spowodowały te tragedie? To były źle przygotowane preparaty. To tak jakby powiedzieć, że skoro do sprzedaży trafił wadliwy Talidomid, to należy wycofać się ze wszystkich leków – a wystarczyło wycofać ten jeden. Myślę, że tu bardziej chodzi o to, czy są prawidłowe szczepionki powodujące choroby – choćby ten najczęściej zarzucany (a w mojej opinii wyssany z palca) autyzm.

    6. Ryzykowny Nieznany, to co przytaczasz to nie jest bezpośrednio wina szczepionek, a niewłaściwego wcześniejszego ich przygotowania/sprzętu do szczepień.

    7. Myślałem że istotą procesu szczepienia jest właśnie jego praktyczne wykonanie. To tak jakbym przytaczał wpadki socjalizmu, ofiary jego wynaturzeń, a Wy byście mówili, że to były różne wypatrzenie i to nie był prawdziwy socjalizm, bo przecież idea jest wspaniała…

      No to w takim razie skrytykuję trochę samą ideę niektórych szczepień np.
      "Eliminowanie naturalnego przechodzenia zakaźnych chorób gorączkowych znacząco wpływa na wzrost zachorowań na raka. Potwierdzają to liczne badania ukazujące wpływ na lepsze zdrowe, zmniejszoną liczbę chorób atopowych jak AZS, nowotworów przejście m.in. takich chorób jak świnka, różyczka, odra, ospa… Generalnie stały kontakt z różnorodnymi patogenami w dzieciństwie zapewnia lepszą odporność i determinuje lepsze zdrowie jako dorosłego."
      http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16490323
      http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16490323
      http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3165002/
      http://www.ncbi.nlm.nih.gov/entrez/query.fcgi?cmd=Retrieve&db=pubmed&dopt=Abstract&list_uids=15387081
      http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3671034/
      http://szczepienie.blogspot.com/p/hartowanie-higiena-ukad-odpornosciowy.html (zbiór wielu cytatów i komentarzy do m.in. na temat szczepień i powyższych źródeł)

      cytaty z
      http://szczepienie.blogspot.com/2015/04/szczepienie-alergie-czyli-czy-o.html

    8. Skoro gruźlica wraca, bo ludzie unikają szczepień, to chyba szczepieni są bezpieczni? Skoro tak, to nie ich sprawa że ktoś się nie szczepi.

    9. To tak nie działa i nie jest takie proste. Poza tym dany patogen mając dostęp do większej liczby organizmów (osób, które się nie szczepiły), ma możliwość dalszego ewoluowania, tym samym zagrażając już osobom nawet zaszczepionych.

  7. Przecież nawet pseudonaukowe wypowiedzi pepsi nie są jej wypowiedziami tylko ściągniętymi wypowiedziami z innych, najczęściej zagranicznych blogów. Kiedyś jakaś dziewczyna wypomniała jej, że przypisuje sobie wypowiedzi innych, tłumaczy słowo w słowo i wstawia na swój blog jako własny wkład w dyskusję. Chodziło o jakiegoś naukowego guru roślinnego odżywiania, którego wypowiedzi przedstawiła jako swoje. Wypowiedź tej użytkowniczki została skasowana.

    1. Moja również! Ta kobieta to ewidentna kretaczka. Szkoda tylko że ludzie się na takie rzeczy nabierają… eh… Ja jak widze taka strone i taki brak klasy to uciekam od razu.

  8. Hehe, a widział ktoś kiedyś powietrze? 😉
    Nie wierzę, że ktoś z dostępem do internetu uwierzy w głupoty, jakie wypisuje ta pani. Ba, wystarczy podręcznik do biologii z liceum czy gimnazjum. I jest dokładnie wyjaśnione, kto zacz te wirusy, jak są zbudowane i jak działają. Układ immunologiczny też jest w miarę jasno i szczegółowo wyjaśniony.
    Specyficzny styl ("kłamią nas", mieszanie pojęć) i poziom wypowiedzi tej pani zniechęcają mnie do zapoznania się z resztą jej "twórczości". Jednak wciąż pozostaje pytanie – kto to czyta i kto w to wierzy?

    1. Nie no, na Śląsku czy w Krakowie widać zanieczyszczenia :).
      Ale też mi powietrze przyszło do głowy w odniesieniu do argumentacji "nie widziałam, więc nie ma".

  9. No to jej pocisnąłeś x] Żeby Cię do sądu o to nie pociągnęła, bo różni są ludzie i różne mają pomysły 😛

    Ale ta blogerka ewidentnie powinna cofnąć się do lekcji biologii w szkole 🙂

  10. Niestety przeglądałem oryginalny wpis na wspominanym blogu. Mózg mi się zagotował i nie dotrwałem do końca, musiałem na restart systemu poczekać 😉
    Ciekawe jak pani pepsi buduje sobie wiarygodność bełkotem we wstępniaku i jak korzysta z ubranlegendowych odnośników "znajomy znajomego";)
    Zastanawiam się tylko czy sama wierzy w te pie**ły czy tylko ludzi wkręca, bo nie wiem czy nazwać ją idiotką czy krętaczem.

  11. Korekta obywatelska: "polymerase change reaction" -> *chain ;]

    Also, (retro)transpozony to nie wirusy! To zupełnie osobna kategoria ruchomych elementów genomu.

    Poza tym notka bardzo ładna, me gusta.

  12. Strasznie dajecie się sterować i podłapujecie opinię autora tekstu. Każdy z nas ma swój rozum i potrafi oddzielić ziarno od plew. To, że koś czasem napisze lub zrobi coś głupiego nie znaczy że w ogóle jest głupi. Nie zamierzam bronić Pepsi, bo wiele razy mnie wkurczał jej styl pisania i to o czym pisze. Ale z drugiej strony otworzyła mi oczy na niektóre sprawy , dała do myślenia,, zmieniłam swoje życie i od kilku lat jestem zdrowa i szczęśliwa. Podstawowa zasada szczęśliwego życia: nie oceniaj! Pzdr /Lisa

    1. Skrytykowałem przede wszystkim jej tekst i działalność pseudonaukową, powiązaną z zarabianiem na tym. O niej samej niewiele się wypowiedziałem. To osoba anonimowa.

    2. Ale ta Pani uważa się za zbawicielkę ludzkości przed spiskiem nastawionych na zyski koncernów, lekarzy, farmaceutów. Głosi wszem i wobec, że na wszystkie choroby świata istnieją banalne panacea, których spiskowcy nie dopuszczają na rynek, bo nie da się opatentować, itp. Po czym okazuje się, że te banalne panacea dostępne są jedynie w sklepie tej Pani, produkowane przez jakichś unikalnych producentów, za niebotyczne pieniądze. Tutaj teoria spiskowa się kończy, jak również filantropia genialnych odkrywców i chęć zbawiania ludzkości za darmo. Ludzie, ogarnijcie się, przecież wszystko jest nastawione na to, żeby wywlec z Was KASĘ!!!

  13. Większość rzeczy które pisze PepsiEliot to głupoty więc to świadczy albo o jej głupocie albo o krętactwie i tym, że żeruje na głupocie innych. Boję się wiedzieć jak zmieniłaś swoje życie

    1. Dzięki niej zwracam uwagę na to co jem. Motywuje mnie do biegania. Nie widzę w tym nic złego. Moja w tym głowa żeby weryfikować to co czytam między innymi u pepsi w wielu źródłach. Martwcie się o siebie.

    2. Mam tak samo! Nie słucham jej rewelacji, ale baczniej patrzę na swój talerz. Równie dobrze moglibyście pisać o zablokowaniu frondy, bez sieję katopropagandę. Każdy ma swój mózg, a jak nie ma to jego problem!

    3. Wolę jak piszesz o tym co jeść i dlaczego, te teksty o teoriach spiskowych i glupich tekstach są nudne. Ale rozumiem że statystyki rosną.

    4. Zależy dla kogo, niektórym się podoba, a wiele wpisów tworzę nie dlatego by się komuś podobały czy nie, tylko ze względu na to, że dany temat mnie interesuje czy po prostu chcę o czymś napisać.

    5. Ludzie, ktorzy żeruja na niedouczeniu swoich klientow powinni byc pietnowani i potępiani. Takie teksty sa potrzebne, a nie nudne. Tez kiedys trafilam na jej teksty szukajac wiadomosci o suplementacji magnezu. Tekst nie byl calkiem glupi, o ile pamietam. Tylko mnie zastanowilo kim jest autor i dlaczego pisze w tonie lekarskim. Marketing to prosta odpowiedz. Moim zdaniem to jest sprytna osoba, ktora targetuje bloga do "przecietniakow" wszelkimi sposobami, przede wszystkim buntowniczoscia wobec autorytetow oraz pomieszaniem jezyka swojskiego z "trudnymi" wyrazami. Taka strategia.
      Przy czym miesza teksty, ktore nie sa kontrowersyjne (uwiarygadniajace caly blog) z wierutnymi bzdurami. Bardzo dobrze, ze piszesz o tych tresciach krytycznie, tylko mam nadzieje, ze nie przyczyni sie to do ich popularyzacji.

    6. Trafiłam na ten artykuł po rewelacja jakie przeczytałam u pepsi odnośnie oleju rzepakowego I jej odpowiedzi do komentarza jednej Pani. Wniosek mam jeden, tej pepsi w żadnej dziedzinie wierzyć nie można.

    1. O, Łukasz, to chyba ten sam, którego cytuję w moim najnowszym poście (ten od białych guzów z Candidy :D) – jak cudownie, że ma więcej niż jednego bloga! <3

  14. Uważam, że na swoim blogu każdy może pisać co chce o ile nie łamie przepisów prawa, jest to sprawa sumienia takiej osoby. Mi to wszystko jedno, bo jeśli jakiś temat naukowy, medyczny mnie interesuje to i tak nie czerpię wiedzy z blogów, opis na blogu to dla mnie subiektywna opinia blogera, którą i tak należy zweryfikować.
    A co do wirusów to temat bardzo ciekawy.

    1. Na wiarygodnych blogach zwykle są informacje prawdziwe, często także dobre źródła. Oczywiście warto sprawdzać, ale ja np. mam parę zaufanych blogów, prowadzonych przez specjalistów w danej dziedzinie, do których generalnie podchodzę jak do poprawnej merytorycznie lektury naukowej czy popularnonaukowej.

    2. Ale namawianie ludzi do działań stojących jawnie w sprzeczności z troską o zdrowie publiczne, powinno być uznane za łamanie prawa właśnie. Wybuch epidemii z powodu nieszczepiących dzieci oszołomów będzie sporo kosztował budżet państwa.

    3. Co to jest zdrowie ''publiczne''?
      Zdrowie jest indywidualne.
      Na zachodzie jest dowolność w kwestii szczepień,
      nie rób kaszanki.

    4. I przez to lokalne epidemie, bo wolność w niektórych miejscach zaszła tak daleko, że zagraża wolności innych osób. Zdrowie publiczne to zdrowie populacji, które może zostać zaburzone właśnie przez brak obowiązkowych szczepień.

  15. Mam jedną radę – jak robisz screeny z portali czy czegokolwiek, albo bawisz się paintem zapisuj to potem w formacie png. W chwili obecnej (pewnie jpg) wszystko się rozmazuje, ciężko się czyta i mocno rzuca się w oczy. W przypadku png tego problemu nie będzie.

  16. Zabawnie się składa. Po tym tekście wszystko mnie swędziało i poszłam do polecanego doktora Ozimka. I ja i syn mieliśmy lamblie, więc tekst oceniam na pożyteczny. Ozimek jest przeciwko naturalnym sposobom tego typu, jak zresztą sama autorka podkreśliła?. Mikstura i tak krąży po sieci jako środek na odporność i nie ma prawa zaszkodzić, pamiętam ten przepis z dzieciństwa, tak jak wielki brązowy garnuszek babci 🙂 Podejrzewam że wiele osób poszło po przeczytaniu na badania, albo chociaż odrobaczyło swoje zwierzęta.

  17. A ja tam lubię Pepsi, czytam jej bloga od lat.Kazdy z nas ma swoj własny rozum i własne zdanie,nikt nie jest idealny. Moze jeszcze mi napiszecie, ze promowany przez nią sport i jedzenie owoców i warzyw tez nie sa ok?

    1. Kasiu,ja też od lat czytam Pepsi.Ciekawa jestem jaką wiedzą dysponują ci,co wylewają na nią swą bezinteresowną nienawiść.Blog Pepsi jest bardzo inspirujący ! Mam duże doświadczenie i z wielu rad skorzystałam,cieszę się dobrym zdrowiem.
      Najłatwiej obśmiać,powiedzieć,że to bzdury,po co używać mózgu… i komu tu brakuje krytycznego myślenia ?

    2. A no właśnie po to używać mózgu, by nie brać na poważnie głupot, jakie wypisują w Internecie szarlatani, spiskowcy, pseudonaukowi znawcy itd.

  18. Najbardziej podobają mi się jej teksty, LAJCIAJ, I LOVCIAJ. Hehehhe O ile daje dobry przykład swoim życiem, bo to co propaguje sama stosuje, o tyle nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w dużej mierze jest to jej sposób na zarabianie. Co trzeci wpis poświęcony jest suplementacji i linkom do jej sklepu…. ale nie mnie to oceniać. Takie mam odczucia.

  19. Łukaszu, ależ Cię to wszystko boli! Nie jestem fanką Pepsi Eliot – jak dla mnie również jest przemądrzała, ale innym widocznie taki styl odpowiada. Przyznaję, że często pisze bzdury ale dobre posty też ma na koncie. Zgadzam się, że jej nastawienie na hajs aż bije po oczach… ale co z tego? Rób swoje i naprawdę nie poniżaj się takimi wpisami. Nie bądź jak rozżalone dziecko, które przybiega do mamy "…a PepsiEliot to i tamto i siamto"! Bardzo to infantylne i nieeleganckie. Ukazuje tylko Twoją słabość.

    1. W porząsiu:) Mam nadzieję, że nie odebrałeś tego jak hejta. Po prostu myślę, że nie warto tracić czasu i energii na posty o czyjejś niegodziwości. Pozdro

    2. Ale to nie o niegodziwość chodzi, tylko o oszukiwanie ludzi i realne szkodzenie im. To tak, jakby komuś próbowano wmówić, że zdrowe jest palenie papierosów albo picie wódy. Tylko na picie wódy mamy ustawę o wychowaniu w trzeźwości, na papierosach umieszcza się stosowne informacje, a tutaj nikt nie ostrzega czytających, że padają ofiarą wyjątkowo perfidnego marketingu.

    3. Ja dopiero trafiłam na jej bloga – dowiedziałam się, że mam raka i szukam pomocy (tonacy brzytwy się chwyta). Akurat to, co pisze Pepsi czytam powierzchownie, ale interesujące są niektóre komentarze osób, które "coś tam" robią w kierunku swego zdrowia.

    4. Boże widzisz i nie grzmisz 😛 Gloinnen na co dzień padasz ofiarą prrfidnego marketingu wielkich koncernów farmaceutycznych. Ale tak tak, oni mając do zarobienia miliardy na pewno w mniejszym stopniu manipulują ludźmi i podsuwają nam tylko prawdziwe informacje…(chwila namysłu dla trzeźwomyślących). Dbają o nas i tylko dlatego w aptece znajdzie się "lek" na każdą dolegliwość, często na taką której nawet nie ma… Ludzie, obudźcie się. "Opychają" w Pl szczepionki wycofywane w innych krajach ze względu na szkodliwość, potem nasze dzieci się tym szczepi. Teraz zalegają w magazynach szczepionki mmr, więc zapewne niedługo wybuchnie epidemia odry… Ale to z troski! Wielkie pieniądze i koncerny? Przecież to nie ma związku hahahah. Nie no, poczekamy jeszcze kilkadziesiąt lat, aż wszyscy się przekonają, o co tu tak naprawdę chodzi,bo trzeba być ślepym i nie wiązać faktów. Strona Stop Nop jest grupą zamkniętą, nie ma tam mowy o przekłamaniu, gdyż nie ma z tego żadnego zysku. Ludzie piszący tam o NOPach są tam realni i nie mają żadnego interesu, aby kłamać o tragediach swoich dzieci. Dlatego też grupa jest zamknięta, aby tacy z góry zakładający prawdomówność koncernów, rządów itd. nie musieli w tym uczestniczyć, jeśli dobrowolnie się nie zapiszą (prawdopodobnie mają tak wyprane mózgi,że nie da im do myślenia nic, co tam jest napisane, ani podsunięte pod nos, dostępne dla każdego, statystyki chorób). Wiele NOPow jest zatajanych, więc liczba powikłań jest o wiele większa niż się podaje. Już nie mówiąc o szczepieniach z abortowanych komórek…Wszędzie hipokryzja jakich mało. Trzeba poznać 2 strony, a nie chować głowę w piasek, jak to robią lekarze i służba zdrowia, gdy wypadałoby zgłosić NOP. Sama jestem z zawodu pielęgniarką. Nie pracuję w zawodzie ze względu na zakłamanie całej służby medycznej z lekarzami na czele. Zatajanie NOPów, nie podawanie przyczyn śmierci łóżeczkowej, nie przestrzeganie przed realnymi zagrożeniami zażywania leków i hormonów (tu pozdrowienia dla oddziałów neurologicznych). Przykłady można mnożyć. Jedna wielka farsa. Big Pharma? Nie- Big Farsa.

  20. pepsi ma blog nastawiony tylko na zysk. śmieszą mnie te młodziezowe zwroty (lajciaj, itp) pisane przez babkę, która z wyglądu ze zdjęć z Instagrama może mieć 45 lat lub więcej.

  21. Lowciam ją w końcu przestały mi wypadać włosy ,prosty sposób na niedoczynnosc tarczycy zadziałał ,3 zł kosztuje .Bez tabletek Dzięki tej kobiecie uspokoił się stan zapalny stawow mojemu mężowi z Haszimoto. Dzieki suplementacji kilku witamin.Wspaniała

  22. Nie wszystko to co pisze pepsieliot to szajs śmietnikowy. Promuje witarianizm gdzie sama już witarianką nie jest, suplementuje omega3 i D3 odzwierzęcą. Najgorsza jest jej dwulicowość, na blogu pluje na białko zwierzęce a za drzwiami prowadzi sklep internetowy z odżywkami dla sportowców, pisząc że bez białka zwierzęcego ani rusz. Fajnie być wege i wciągać odzwierzęce suplementy. Zostalem zbanowany na jej blogu, haha.

    1. Też odstawiłam. Na rzecz spiruliny i chloerelli. Jak włosy zaczęły mi lecieć na potęgę, a skóra wyschła na wiór (i wiele innych), to poszłam do lekarza, który popukał się w głowę. Okazało się, że poza niedoczynnością mam też hashimoto, przy którym powinno się unikać jodu (którego w algach jest dość sporo). Nie oszukujmy się, kiedy w grę wchodzą hormony, kończy się zabawa. Terapii hormonalnej ziołami i algami się nie zastąpi, a mój organizm nie przestanie niszczyć mi tarczycy, bo Pepsi tak powiedziała. Leki, odpowiednia dieta i odrobina zdrowego rozsądku wystarczą, żeby żyć z niedoczynnością tarczycy, czy innymi chorobami.

    2. Faktycznie można w panikę wpaść, jak tak można bez euthyroxu.
      Toż to zbrodnia na kasie apteki.
      Poczytajcie coś więcej, w marcu będzie dr Flechas w Katowicach,
      można posłuchać fachowca z USA.
      Włosy mogą wypadać od chlamydii np., polski
      dr M. Drab z Wrocławia, uczestnik badań nad komórkami
      macierzystymi z innymi z całego świata.

    3. Taak, wszyscy od razu mają chlaydię. Euthyrox kosztuje zawrotne 10 zł za 100 tabletek. Faktycznie kopalnia złota dla aptek! Śmieszny jesteś.

  23. Pepsi pewnie się cieszy i zaciera ręce:) Jaki rozgłos! Dokładnie takiej efektu oczekuje od takiego blogera jak autor owego bloga.

  24. A ja uwielbiam Pepsi Eliot. Jej wiedza pomogła mi wyjść z niby nieuleczalnej wg medycyny choroby psychicznej. To jedna wielka bajka i wielkie niedobory wit D i NIACYNY. I myślę że to dotyczy wszystkich chorób psychicznych. Te choroby to jakaś bzdura i naciąganie państwo na prochy z siedemset złotych. Wielkie pranie mózgu i mówienie ludziom że są nieulaczalnie chorzy. Żarłam prochy tyle lat a tu taka ulga. Kiedyś tylko spałam a teraz biegam, pracuję i zyję. Byle tylko z dala od kur… medycyny, która zniszczyła mi organizm. Ale dojdę do siebie dzięki Pepsi Eliot

    1. Ciężko cokolwiek powiedzieć, nie znając szczegółów, ale ogólnie z tego co piszesz, to wynika, że ktoś Ci postawił złą diagnozę, a nie, że medycyna zawiodła. Przeciwnie, skoro wyleczyłaś się z niedoboru witamin.

    2. Ewa, Twoja wypowiedź sprzed ponad roku, może jednak jeszcze tu zajrzysz…Bardzo zależy mi na skontaktowaniu się z Tobą, jestem prawie pewna że mam podobną historię, odezwij się, proszę!!!!

  25. Zawsze lepiej być krytykującym niż krytykowanym, dlatego pozwolę sobie zacytować autora "Ale gdzieś, coś przeczyta i wypowiada się z pozycji eksperta." Nie bym bronił jakoś specjalnie tej blogerki, ale czy autor tego bloga sam wszytko wymyślił czy tez był łaskaw wcześniej czytać o problemie którego dotykał. W jej blogu wszystko jest jasne pisze co chce i zarabia na czym chce i nie owija tego w bawełnę. Swoje racje opiera tak jak większość na tym co przeczyta w jezyku jeszcze dla wielu niezrozumiałym

    1. To jej nie usprawiedliwia, a to że jeszcze na szerzeniu bzdur i sprzedawaniu bezsensownych czy szkodliwych suplementów zarabia stawia jej bloga w jeszcze gorszym świetle.

    2. A które z jej suplementów są szkodliwe? Ja mogę wymienić całą listę takich z apteki, które są jedną wielką ściemą. Suplementy produkowane są w różnych chemicznych postaciach i często w aptekach można spotkać te, które są najsłabiej przyswajane przez organizm. Niestety wiele osób nie ma świadomości tego i kupując, kieruje się tylko ceną. Dla mnie to jest oszustwem i naciąganiem.

  26. a jakiego to raka dostał autor powyższego wpisu anty-pepsi? bo jakoś nie wyczytałam. Miało zachęcić do przeczytania poprzez szokowy tytuł??

    1. Jest to raczej powszechnie stosowane określenie na sytuację, kiedy przeczytaliśmy coś tak absurdalnie głupiego, że aż, w przenośni, zachorowaliśmy od tego na 'raka' ;-).

  27. Witam.trafilam tutaj poprzez wujka google.pepsi eliot czytam od 2 lat.moze dluzej.kiedys fascynowala mnie swoim entuzjazmem do biegania i witarianizmu.byla ciekawostka swiata blogerskiego.uwazam takze ,ze nie wszystko co pisze to glupota.jako kiedys entuzjastka zdrowia byla fajna. Nie banowala niewygodnych komentarzy.a teraz mozna sie zwymiotowac od tych lovciam ble ble ble…w komentarzach same lizodupy.a konstruktywna kontra jest banowana, co fajniejsi komentujacy zabanowani- hellou lysica:) bylo jeszcze kilku fajnych miesozernych odwiedzaczy, gdzie dyskusje byly na prawde frapujace.a teraz tylko lizu liz. Sama pepsi flagowa postacia witarianizmu byc niestety nie moze.to starsza pani,ktora znalazla sposob na zarabianie pieniedzy blogiem.czasem az chce sie podntekstem napisac co to za glupoty,podwazyc nonsensy,wlozyc kij w mrowisko….nie da sie.nie lizesz tylka to nie masz prawa wypowiedzi.

    1. Witam, no i może bym ją polizał tylko nie wiem czy bym chciał. Kiedyś można było z pepsi podyskutować, ale teraz tylko lizanie zostało…

  28. ''az chce sie podntekstem napisac co to za glupoty,podwazyc nonsensy,wlozyc kij w mrowisko''

    Możesz podać jakiś przykład ewidentny tych głupot?

  29. -''Wirusy można też wykryć testami immunoenzymatycznymi (ELISA, Western blot).''

    –Są trzy rodzaje testów: ELISA, Western Blot i PCR. Dwa pierwsze badają odpowiedź immunologiczną
    organizmu na obecność bakterii. Wynikiem jest ilość przeciwciał we krwi. PCR wykrywa obecność
    materiału genetycznego bakterii we krwi.
    Wszystkie testy są niedoskonałe. ELISA ma czułość 10-30% i daje 55-70% wyników fałszywych.
    Western Blot ma czułość 50-80% i nie daje wyników fałszywie pozytywnych, czyli jeśli wyjdzie, że ktoś
    ma boreliozę, to na pewno tak jest. Oba testy badają poziom przeciwciał we krwi, a ten może zależeć
    od wielu czynników, np. od stanu układu odpornościowego pacjenta. Poza tym w chronicznej
    boreliozie może po prostu już nie być przeciwciał.
    PCR wykrywa obecność nie przeciwciał będących reakcją organizmu na obecność bakterii, ale DNA
    samej bakterii. To najbardziej czuły test. Tyle, że wykrywa DNA bakterii tylko we krwi, a bakteria
    rzadko przebywa we krwi, łatwo wnika w inne tkanki. U większości chorych PCR daje więc wyniki
    negatywne-

    Dokładniejsze sa testy ss-mana R. Volla, doświadczenia w Auschwitz, elitarna jednostka "Ahnenerbe" od 1933 r.
    W Europie 30 tys. punktów.

  30. Proszę u usunięcie kłamliwego tytułu w kontekście mojej osoby. Tytuł ten godzi w moje dobre imię i jest dla mnie, i dla mojego działania niezwykle krzywdzący. W przeciwnym razie zwrócę się o pomoc do prokuratora, gdyż to nazywa się bezprawie. A przecież ten blog jest taki poprawny.
    Pepsi Eliot

    1. Pomijając góry absurdu i hipokryzji (a zakładając, że komentarz ten napisany został faktycznie przez blogerkę rozpowszechniającą nieprawdziwe informacje na różne tematy około naukowe) – tytuł jest oczywiście metaforyczny i nie widzę podstaw do wymuszania na mnie na tej podstawie czegokolwiek czy grożenia mi prokuraturą. Ale na zgodę uzupełniam go o to, czego mu brakuje :-).

    2. Po Twoim poście mój kot postanowił wyskoczyć przez okno, na szczęście było zamknięte. Prawa karnego uczyłem się ładnych kilka lat temu, ale nic w tym wpisie nie kwalifikuje się jako przestępstwo ani nawet wykroczenie. Jeśli zaś chodzi o dobre imię, to prawdopodobnie chodziło Ci o powództwo cywilne – tyle, że prokurator tu Ci nie pomoże. Zresztą wytaczając powództwo o ochronę dóbr osobistych również masz marne szanse (polecam zapoznać się z komentarzem do art. 23 i 24 KC, zanim będziesz się dalej kompromitować). Ustawa nie czyni Cię nietykalną ani niezdatną do krytyki. Powinnaś to wziąć pod uwagę rozpoczynając działalność publiczną (sąd weźmie).

      Mógłby się natomiast zająć Twoimi wypocinami. Z satysfakcją mogę stwierdzić, że prawnicy coraz śmielej biorą się za wszelkiego rodzaju znachorów i piewców pseudomedycyny. Żerujecie na naiwności ludzi, co niestety – od czasu do czasu – kończy się utratą zdrowia i życia. To akurat KK reguluje i zastanowiłbym się, czy interes jest tego warty.

    3. a Pan Panie Adamczyk zakończył edukację czy dalej się z kotem swoim uczy? Jestem tylko czytelniczką bloga Pepsi ale pienią mnie takie mądrale.Dorota

    4. Nawet sam uczę, jeśli czyni to jakąkolwiek różnicę. A poza pyskówkami ad personam, coś więcej? Bo "pienią mnie mądrale" to argument, z którym trudno polemizować. Choć skłamałbym mówiąc, że dziwią mnie takie komentarze pochodzące od czytelników wyżej wymienionej.

    5. jako pyskówkę odebrałam Pańską wypowiedź a jeśli chodzi o Pańskich uczniów to im współczuję

    6. Zwróciłem uwagę pani Eliot, że wypisuje bzdury, a jej groźby lekko mówiąc są pozbawione zębów. Czym był natomiast komentarz, który z siebie wyplułaś – nie wiem. Jeśli chciałaś podjąć próbę obrony, to warto byłoby np. wykazać błąd w moim komentarzu. Zaczepka to dość kiepski sposób polemiki, choć widzę że idziesz w zaparte.

    7. Idź lepiej obronić polskie dzieci przed bezprawiem przymusowego szczepienia, przynajmniej się na coś przydasz,a nie język tu strzępisz po próżnicy. Tam zacytuj ładnie prawa konstytucyjne itd. Btw."Ad personam" hahah,uśmiałam się…Wyjmij kijek 😛 Co taki wielce uczony człowiek robi czytając bzdurne artykuły? Że Ci się chciało tu wejść i wyklepać podstawy prawne,aż dziw…A prawnicy coraz śmielej niech biorą się za to, za co powinni, a nie za to, za co zgarną największe kokosy.

  31. Wszystkim którzy poświęcają czas na atakowanie Pepsi-eljot życzę dużo zdrowia bo w przeciwnym razie podobne do pepsieljot blogi będą być może waszą jedyną szansą.

    1. DITO – dokładnie tak.
      Dopóty dzban wodę nosi, dopóki się ucho nie urwie.
      Łukaszowi też się kiedyś urwie, bo nie uniesie tych wielkich ilości jadu i żółci, którymi ten Łukasz jest wypełniony.

  32. Także poczytuję blog Pepsi Eliot (dzięki niej zaczęłam biegać), ale tez wiele innych blogów o zdrowym żywieniu Posiadane wiadomości weryfikuję i ewidencjonuję. Przede wszystkim dużo czytam, nie wierzę ślepo w każde przeczytane słowo.Tego życzę i Tobie w Nowym Roku 2016 🙂

  33. Czytałam i bazowałam na tym blogu przez dość długi czas, ale ogólnie nie polecam. Nie twierdzę, że WSZYSTKO na blogu Pepsi to bujda, ale jeśli ktoś Wam mówi, żebyście odstawili leki które bierzecie na rzecz alg morskich, no to sorry :/ Medycyna konwencjonalna to nie zawsze zło. Jasne, że warto poczytać o lekach, które się przyjmuje, można poszukać zdrowszej alternatywy, ale wszystko trzeba robić na spokojnie i przy tym weryfikować wszystkie informacje. Nie dajmy się zwariować.

  34. a jest tam przecież disclaimer:
    Disclaimer:
    Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

    1. Co dodatkowo pogrąża tę osobę, skoro próbuje się na wszelki wypadek zabezpieczyć, to znaczy, że ma świadomość, że to co wypisuje i reklamuje na blogu, jest szkodliwe.

    2. Przecież pisze wyraźnie że nie jest lekarzem i nie może zastępować jego opinii ,to jest propagatorka zdrowego stylu zycia i się z tyM nie kryje i dodatkowo na tym zarabia,co w tym złego? Tzw.łaczenie przyjemnego z pozytecznym:)
      Wolę sobie czytać blogi o takiej tematyce i zwalczać ewentualne przyczyny złego stanu zdrowia niż nie dbajac o nie leczyć skutki ślepo zawierzajac się lekarzom,będącym na usługach bogatych konc.farmaceutycznych.Każdy robi ze swoim cialem i zdrowiem co zechce,ale zachecam żeby poczytać,zweryfikować to i wyciągnąć własne wnioski…Lekarz Ci nie powie że zdrowo się odżywiaj,czyt.-zwalcz coś w zarodku,on Ci przepisze chemiczne tabletki(bo taka jego praca),czyt.walcz ze skutkami…No ale lepiej drwić z takich blogów .Zdrówka mimo wszystko życzę i trochę przemyśleń zamiast kpin. Pozdrawiam ze słonecznej Hiszpanii:)

    3. No raczej, że zdrowego. Co jest niezdrowego w witaminach, minerałach, warzywach i owocach? Juz nie wspominając od pestkach dyni.. A jeśli ktoś na końcu artykułu zamieszcza wyżej wymieniony disclaimer to ZGODNIE Z LOGIKĄ jest to zabezpieczenie przed ludźmi którzy stawiają wszystko na jedną kartę i zwalają odpowiedzialność za swoje zdrowie na blogera. Ten sam disclaimer zawierają także poradniki medyczne i nikogo jakoś to nie dziwi. A tu takie zbulwersowanie bo dziewczyna promuje zdrowe odżywianie się i troskę o zdrowie zamiast reklamować piwo, chipsy i prochy od lekarza.

  35. ubię Pepsi. Lubię Twój blog i pewnie jeszcze kilka innych. Nie biegam, bo nie lubię i jem mięso, bo lubię. Uważam, że czytanie bloga, nawet gdyby go pisał znany autorytet nie zwalnia z samodzielnego myślenia.
    Szkoda, że popularność swojego, wartościowego bloga, budujesz na opluwaniu innych. Internet jest olbrzymi i dla wszystkich znajdzie się miejsce.
    Pozdrawiam lovciam 😉
    Kama

    1. Czyli jak ktoś opowiada bzdury (i zarabia na ogłupionych czytelnikach), a ja czy ktokolwiek inny wyjaśnię merytorycznie tę kwestię, to znaczy, że opluwamy osobę, która naopowiadała głupot?

    2. Vide: czytanie bloga nie zwalnia od myślenia.
      Jasne, konstruktywna, merytoryczna krytyka jest jak najbardziej na miejscu, ja też nie zawsze zgadzam się z Pepsi i nie kupuję u niej w sklepie, ale przyzwolenie na to, co się dzieje w komentarzach do artykułu i co więcej, podsycanie zawistnej atmosfery, to już dawno od merytorycznych wyjaśnień odeszło.
      Kama

  36. A skąd się biorą te rzesze "ogłupiałych czytelników"? Czy ktoś się zastanowił,że to może zmęczeni ludzie, którzy z własnymi problemami zostali sami, bo medycyna alopatyczna się na nich wypięła,bo często nie mają też pieniędzy,żeby wykonać badania diagnozujące, bez których większość lekarzy nie jest w stanie postawić diagnozy (zresztą mając te badania też nie potrafi).Czy byłeś kiedyś poważnie chory, czy odsyłano Cię od drzwi do drzwi? Czy czekałeś na specjalistę (będąc chory po siedem, osiem miesięcy)? Nie byłoby "ogłupiałych czytelników" gdyby lekarzom chciało się uczyć ponad to czego nauczono ich na studiach, gdyby pochylili głowę przed mądrością pokoleń i przed swoim pacjentem, służąc mu rzetelną wiedzą, pomocą i odrobiną empatii.Gdy człowiek zostaje sam z chorobą zaczyna się desperacja. A swoją drogą lubię Pepsi za to,że zbiera dużo fajnych, czasami bardzo cennych informacji w jednym miejscu,że blog ma świetną oprawę plastyczną,że nie brak Jej poczucia humoru a co najważniejsze – nie zamierzam jej zaglądać do kieszeni.Pozdrawiam Wszystkich Gaga

    1. Byłem w takich sytuacjach, że miesiącami chodziłem od lekarza do lekarza i trafiałem na osoby niekompetentne. Ale co to tutaj zmienia? Na pewno nie zmienia tego, że na blogu Pepsi Eliot trudno o informacje. Co z tego, że poda coś "w jednym miejscu" jak kiepsko to się ma do rzeczywistości.

  37. Drogi Łukaszu Demaskatorze, to czemu nie krytykujesz tych lekarzy, którzy z urzędu są zobligowani do pomocy?Czemu im nie wytykasz niekompetencji? A swoją drogą jest jedna prosta zasada – ZACZNIJ OD SIEBIE. Bądź w porządku, rób coś dobrze, z pasją, pomagaj ludziom ale nie krytykuj innych. Na krytyce niczego nie zbudujesz. Jest to o tyle smutne,że jesteś taki naukowy, pragmatyczny i zawzięty.Że świat jest dla Ciebie czarno-biały. A tak nie jest.A swoją drogą nie czytajcie Pepsi skoro to stek bzdur no i idąc tym tropem nie chodźcie do lekarzy,którzy są niekompetentni. Pozdrawiam Gaga

  38. Łukaszu, życzę Ci z całego serca i z całej mojej przychylności do….świata:-) nabycia umiejętności Otwarcia Umysłu 🙂

    pozdrawiam majaa

    1. To, że trafiłaś na kiepskich lekarzy wcale nie usprawiedliwia szarlatanów. A wycofanie szkodliwych leków, podawanie witamin itd. pomogłoby niezależnie od tego czy zaleciłby to lekarz czy znachor. I nie ma czegoś takiego jak medycyna komórkowa, to kolejny chwyt marketingowy szarlatanów.

    2. Łukaszu ale sprawa właśnie polega na tym, że ten dyplomowany lekarz nie zalecił tych witamin tylko leki po których ta pani strasznie się męczyła. Witaminy pomogłyby niezależnie od tego kto je zapisał tylko dlaczego nie zapisał ich lekarz czyli ktoś do kogo chory zwraca się w pierwszej kolejności i płaci za to co miesiąc z ubezpieczenia. Jest wielu szarlatanów i łatwo się naciąć ale powiedz mi co proponujesz ludziom którzy jak to już wiele osób tu pisało chodzą od drzwi do drzwi?
      Teraz ogólnie, to co napiszę nie dotyczy już wpisu Pani wyżej. Myślę, że tonący brzytwy się chwyta. Wiele osób zaczyna interesować się swoim zdrowiem dopiero w momencie jak już ledwo żyją. A wtedy ciężko jest podjąć trzeźwą decyzję. Zdarza sie, że co lekarz to inna diagnoza.
      A propos pepsi. Ja czytywałam bloga pepsi ale zawsze denerwowało mnie to, ze pisała o wielu zagadnieniach "po łebkach". W stylu: na ból czegoś tam pij sok z produktu x i y…i tyle. Ona nie podaje dlaczego akurat x i y, jakie związki tam są, że akurat będą działać. Jeśli jest to medycyna ludowa to niech chociaż napisze z jakiego rejonu świata. Wiadomo, że można sobie samemu doszperać w necie no ale skoro już prowadzi bloga to niech pisze rzetelnie. Na pytanie dlaczego akurat przytoczony produkt x i y odpowiada:"bo tak" :)Dla mnie to jest niezadowalająca odpowiedź. Oczekuje czegoś więcej od osoby która na tym niby się zna.

    3. Promowanie pseudonauki i zarabianie na tym jest nieetyczne, niezależnie od tego ilu mamy niekompetentnych lekarzy, którzy odsyłają dalej, zamiast pomóc.

    4. etyczne jest za to dawanie mi naprzy torbielu w mózgu ktorego nie mozna usunac leków ktore musze brac czesto gdzie glównym skladnikiem jest aspartam….. a tak nawiasem, Pepsi zwrocila moja uwage na badania ktore pokazywaly ze torbele robia sie z niedoboru jodu, oczysclam sie z metali ieżkich(chlorella) zasuplementowalam przez kilka miesiecy jod, chrom i brom i torbie na nastepnym rezonansie zmniejszyla sie a na kolejnym juz jej nie było:) joł Peps! a Wy wyprobujcie a jak nie podziala to dopiero załączcie krytyke:)chyba ze tu beton….

  39. hmmm na blog zerknąłem, i nie wydaje mi się żeby szkodził bardziej niż reklmay środków bez recepty w środkach masowego przekazu (może , jakiś artykuł napiszesz o tym)

    jeżeli włąsciciel bloga sie myli trzeba mu zwrócić uwagę

    nie koszystam ze sklepów na żandym blogu, więc mi to nie przeszkadza, trzeba po trochę korzystać z ądrości ludowej i po trochę z medycyny nowoczesnej 🙂

  40. Broń Boże przed takimi ludźmi. Moja mama odkryła dobrodziejstwo internetu i zaczytuje się w tych bzdurach. Jeszcze chwila, a odstawi leki, które bierze na poważne, przewlekłe choroby, bo ta Pani Cola wmówi jej, że owe choroby nie istnieją, a leki tylko pogarszają jej stan. Już teraz nie mówi o niczym innym jak tylko o spisku farmakologów, lekarzy, dentystów. Bardzo dobrze, że wskazałeś na fakt, iż ta Pani twierdzi, że koncerny farmaceutyczne zarabiają na ludziach, a sama prowadzi działalność gospodarczą sprzedając dziwne specyfiki, których skuteczności nikt nie potwierdził. Czysta hipokryzja, robi wodę z mózgu.

  41. Wit. C leczy raka? Haha To tak jakby powiedzieć, że ocet jabłkowy leczy hemoroidy, przecież na to trzeba badań i kosztownych leków

    1. Mylisz sie, wlewy z wit c leczą raka, a jako, ze ludzie otumaniemi wierza koncernom, ktorzy zarabiają miliardy na chemii na raka to sie smieja tak jak Ty.

  42. globalne ocieplenie to fakt, ale wpływu na poprawę za bardzo nie mamy. pepsieliot nieźle sobie wypozycjonowała tą swoją bzdurną stronkę. lepiej żyć krótko,a przyjemnie, niż wpierd… jakieś pestki i oleje. hipsterstwo

    1. Niektóre pestki i oleje warto spożywać, ale naciąganie ludzi na jakieś kosmiczne ceny czy produkty, które wcale nie działają, jak deklaruje sprzedawca, jest nieetyczne. Co do globalnego ocieplenia to (na szczęście i nieszczęście zarazem) mamy nań duży wpływ, jako ludzkość.

    2. Nie mówię o wszystkich lekach, ale stosuję ten sam argument co Ty – naciąganie ludzi na jakieś kosmiczne ceny leków przez firmy farmaceutyczne, które nie działają czy wręcz szkodzą – to znów jest wielce etyczne… Może w tym temacie machniesz szkalującego posta? Wszak to nauka, coś na czym się bardzo dobrze znasz, więc możesz się wykazać! Nie…? I skąd wiesz, że te produkty (suplementy) nie działają? Masz na to jakieś naukowe dowody? Nie mówię o wiedzy zaczerpniętej ze stron sponsorowanych przez firmy farmaceutyczne (chyba nie zaprzeczysz, że istnieje coś takiego jak lobby farmaceutyczne?)

    3. Żeby firma farmaceutyczna mogła wprowadzić jakiś lek, musi przeprowadzić badania kliniczne, a jeśli jest to całkowicie nowy lek – to kilka ich faz, co w praktyce trwa kilka lat. Uprzednio robiąc masę badań in vitro i na zwierzętach. Chyba, że chodzi Ci o "leki" homeopatyczne to owszem, to jest naciąganie.

  43. Wiadomości których nie znamy wcale nie muszą być nieprawdziwe.Witamina c podawana w odpowiednich dawkach pod nadzorem specjalisty może uleczyć wiele schorzeń.

  44. Artykuly na blogu pepsielliot to glownie nachalne lokowanie produktu, ktory juz czeka w jej sklepie internetowym. Dodatkowo potwierdza to fakt, ze sprzedaje ebooka o tym jak rozkrecic podobny biznes 🙂
    Najbardziej przerazajacy jest fakt, ze ona nie ma zadnych podstaw do tego, zeby sie wypowiadac na tematy zdrowotne i podawac "protokoly" lecznicze przy powaznych schorzeniach. Ona jest ARCHITEKTEM. Jasne, nikt nie ma monopolu na wiedze ale przyzwoitosci trzeba miec.
    Licznik odiwedzin na jej stronie jest imponujacy. I to jest smutne, bo widac , ze ludzie wola czytac bzdury (szkodliwe bzdury na dodatek), niz poszukac czegos rzeczowego. Moze dlatego ze ladnie to graficznie wyglada? Szkoda ale swiata Lukaszu nie zmienisz…ale dobrze, ze o tym piszesz, bo moze kogos uda Ci sie przestrzec przed slepa wiara w zdolnosci uzdrowicielskie tej pani.
    A do pieskow obronnych – nie, jedzenie 100% surowizny nie jest zdrowe nawet jesli wydaje sie wam na poczatky, ze wasze zdrowie sie poprawia. Porozmawiajmy za pare lat (o ile nie miesiecy).
    Pozdrawiam
    MAgda

  45. O zgrozo, tam na tym blogu jest jeszcze jedna samozwańcza ekspertka – tym razem od zdrowia i żywienia dzieci, ktora sama dzieci nie ma! Jakas Demi Noemi – pewnie jej córka….Patrzcie na te rewelacje:

    "USG podgrzewa temperaturę pobliskich tkanek i kości do 6 stopni powyżej bezpiecznej maksymalnej temperatury, to może prowadzić do zaburzeń w funkcjonowaniu komórek i może mieć negatywny wpływ na wczesnym etapie rozwoju płodu. Więc też uważam, że robić w bardzo ograniczonej ilości i jak najkrócej.
    Powszechnie uważa się, że to badanie jest bezpieczne, ale testy na zwierzętach (niestety) pokazały że niekoniecznie, myszy poddane działaniu USG przez 10 godzin nie doczekały kolejnego dnia."

    Pyt: Planuję karmić synka do ok roku. Potem wracam do pracy :/ Doradźcie proszę, czym po roku najlepiej zastąpić mleko mamy?
    Odp: awokado,kasze – niepalona gryczana,jaglana, zielony groszek, brązowy ryż, brokuły, bataty, owoce, 1 gram spiruliny, albo chlorelli dziennie, omega 3, witamina D3
    Ok, czyli stałe pokarmy wystarczą. To chciałam wiedzieć.

    Sposoby na gorączkę:
    Gorąca kąpiel, nawet kilka razy dziennie, wspomaga pocenie się. Pocenie pomoże schłodzić ciało dziecka i Twoje dziecko poczuje się lepiej. Możesz do kąpieli dodać soli Epsom (która dzięki zawartości magnezu wspomoże układ odpornościowy dziecka, a dzięki siarczanom pomoże oczyścić go z metali ciężkich i toksyn), sody, a nawet nadtlenku wodoru. Aby wspomóc proces zdrowienia i relaks możesz dodać również kwiatu lawendy lub kwiatu krwawnika.

    Lewatywa ochładzająca – wprowadź do pupy dziecka za pomocą gumowej gruszki od 50-100 ml wody lub naparu z rumianku o temperaturze 37 stopni.

    Napój z kamienia winnego – 2 łyżeczki kamienia winnego (winian potasu, naturalna substancja wytrącająca się podczas produkcji wina, można kupić w ekosklepach), pół litra wody, pól litra soku malinowego. Gotujesz kamień winny przez 15 minut w wodzie, dolewasz jak wyparuje. Przecedzasz przez lnianą ściereczkę i mieszasz z sokiem malinowym. Podajesz dziecku co pół godziny – 1 łyżeczka lub łyżka w zależności od wieku.

    Zastanawiam się czy by tego gdzieś nie zgłosic. Juz mi żal dzieci, których matki czytają te bzdury i w nie wierza.

    1. Czytanie pewnych informacji nakręca i pewnie szkodzi anonimowemu. Jak produkt jest zły wg mojej oceny to nie kupuję. Każdy ma wolny wybór i należy to uszanować. To ja decyduję i weryfikuję i niech tak zostanie. Anonimowy pisząc "Zastanawiam się czy by tego gdzieś nie zgłosic" niech zgłosi skoro tak go serce boli. Podpowiem jeszcze, że może również zgłosić wprowadzającą w błąd reklamę chociażby Forflexu, zawierającego kolagen, który tak naprawdę ulega strawieniu w żołądku i do stawów niestety nie dotrze.
      Pozdrawiam Jolka Fasola

    2. Mam dziecko, urodziło się z wrodzoną wadą nerki, konkretnie nerka powoli sobie zanika, prawdopodobnie nigdy nie funkcjonowała, jak należy, jest od początku źle wykształcona. USG w czasie ciąży niewymagane, ale narajone przez chciwą "specjalistkę" od wad wrodzonych płodu (jestem późną matką, miałam skierowanie do tej pani specjalistki), w siódmym miesiącu ciąży. Pani zajarzyła, że nie zależy mi na USG 4D i innych wynalazkach za dodatkowe pieniądze w jej prywatnym gabinecie. Zaczęła mnie męczyć pytaniami o infekcje na początku ciąży i straszyć dodatkowymi kosztami za badania właśnie prowadzone, głowica USG cały czas na brzuchu, na pępku, w miejscu, w którym dziecko cały czas miało prawy bok ciała. Po kilkudziesięciu sekundach pępek parzył niemiłosiernie, a mnie po następnych sekundach zrobiło się po prostu słabo. Dopiero to skłoniło ją do przerwania badania. Dziecko w wieku trzech miesięcy miało zdiagnozowaną wadę prawej nerki, chociaż wcześniej na obrazie USG nic takiego nie było widać. USG nie jest bezpiecznym badaniem, które rodzice mogą sobie wykonywać do woli ku własnej uciesze. Moje dziecko chorowało sporo, bo od wczesnych miesięcy ma kontakt z wieloma wirusami. Jestem więc matką i to doświadczoną, również w kwestii pediatrów, niestety prawda jest taka, że leki, które pakują już w niemowlęta, nie są skuteczne na schodzenia, które mają wyeliminować, i to prawda, że żaden lekarz nie przepisze ziołowej herbatki, chociaż sam się taką leczy (ma ją akurat na biurku), nie, w dziecko będzie pakować leki przeciwgorączkowe i antyhistaminowe, bo jest przedstawicielem medycyny konwencjonalnej, tyle i tylko tyle. Gorączka u małego dziecka nie jest czymś, co trzeba zbijać za wszelką cenę i leczyć "profilaktycznie" (to słowa lekarza) antybiotykami. Tak, są rodzice, którzy mają własny rozum i wyczuwają, co jest dobre dla ich dziecka (żyje i ma się świetnie, od kiedy nie słuchamy lekarzy pediatrów). Od razu uprzedzę pytanie i odpowiem na nie: szczepimy, szczepimy, chociaż na pewno nie na durne rotawirusy czy grypę.

  46. Warto zauważyć że ponad połowa tekstów Eliot to plagiaty – teksty w całości lub części są tłumaczeniem z takich portali jak Natural News ale nie jest to w żadnym stopniu oznaczone.

  47. JESTEŚCIE OFIARAMI SYSTEMU * ALE ŻYCIE ZAPEWNNI WAM WKONCU TYLE DOSWIADCZEN ZE WKONCU SIE OBUDZICIE.💖

  48. Darujcie…. To zwykla idiotka. Te jej posty o zyciu, zlym oku, dorady o zwiazkach, Oscho, poglady na temat pieniedzy, dno I wodorosty, zalosc I zenada. Dla mnie ona jest calkowicie niewiarygodna. Zalosc . Znajdzcie sobie lepsze blogi. On robi pieniadze na stadzie baranow.

  49. ojej ilu tu znawcow i hejterow. A ja akurat wyprobowalam wegiel aktywny na wybielanie zebow wg jej informacji i dziala. I zgadzam sie z nia co do wielu pro zdrowotnych teorii. O szczepionkah nie wiem to nie mowie. Ale witaminy C, D, ziola, ocet jablkowy, bardzo dobre rady. Lepiej kupic w aptece mase zwiazkow chemicznych, anytbiotykow itp- bo to wspolczesna medycyna ! idzcie se zjedzcie cytryne na grype i zobaczycie rezlutat, czy ta cytryna lepsza czy antybiotyk przy ktorym i tak tydzien jestes chory a bez niego tez tydzien.A ze Pepsi Eliot na tym zarabia, to ma prawo ! Zazdrosc nic wiecej w was siedzi

  50. pic na wode, fotomontaz. pieniadze robione na stadzie baranow. zauwazcie, ze niewygodne komentarze nie sa publikowane, kazdy wpis jest moderowany – przechodzi tylko to, co ma wygladac na ooohhh i ahhhh. swoje pierwsze pieniadze zarobila na nauce jak robic pieniadze, samemu ich nie majac. niektore rady pewnie, ze trafne i do znaleznia w wielu miejscach w internecie. aha no i…, musisz kupic produkt z jej sklepu, bo tak to spierdalaj, a nie pomoc. ;))

  51. Przestaje czytac te pierdoly, ona chetnie zabronilaby ludziom jedzenia (bo skazone itp) i karmila swoimi suplementami. A przy probie dyskusji wychodzi sloma z butow (bo przeciez ma byc "lovciam" a nie podwazanie "madrosci").

  52. To jest tylko zwykły sklep. Blogerce nie zależy na zdrowiu ludzi tylko na sprzedaży chemii. Spróbujcie wpisać komentarz w którym się nie zgadzacie z tym co pisze – nie zostanie opublikowany – tylko usunięty.

  53. Macie prawo do swej oceny, pochopnej również.
    Osobiście skontaktowałam się z Pepsi, bo przez lata cierpiałam na różne dolegliwości. Lekarze uśmiechali się pod nosem, gdy im o nich mówiłam, uznając mnie prawdopodobnie za hipochondryczkę, tak jak i moja rodzina. Pepsi bezinteresownie doradziła mi co powinnam zrobić, by odnaleźć przyczynę. Zrobiłam więc te badania i okazało się, że mam boreliozę. Co ważne, (bo widzę że tu krąży opinia że ona tylko biznes robi na swoim sklepie) nie doradziła mi na koniec korzystania z suplementów, które sama sprzedaje, a odesłała mnie tylko do artykułu na swoim blogu, w którym i pod którym – w komentarzach, mogę znaleźć sposoby na wyzdrowienie. Mam podstawy by sądzić, że większość z osób komentujących tutaj nie ma bladego pojęcia kim ta Pani tak naprawdę jest. Pozdrawiam serdecznie.

  54. A ja stanę w obronie bloga. 3 lata temu miałam poważną chorobę, której przyczyna była jak się okazuje już nie tak poważna. Niestety lekarze specjaliści różnej maści (nie wiem czy wiedzieli, czy nie wiedzieli – standardowym hasłem "taka uroda" odprawiali mnie z kwitkiem). Zaczęłam szukać więc innych miejsc gdzie się czegoś dowiem. Najpierw trafiłam na stronę akademia witalności, genialna strona jeżeli chodzi o rożne zdrowotne informacje i są to rzeczy poparte źródłami. A później na blog Pepsi. Owszem sama forma wypowiedzi nie jest może świetna, ale w momencie opisywania w danym wątku problemu po za samą autorką wypowiadają się ludzie, którzy mają lub mięli podobna dolegliwość, gdzie zaczyna się wymiana informacji poglądów. Docelowo Twój wybór co na sobie testujesz czy może co zasugerujesz lekarzowi. Dużo jest rzeczy opartych na tym co mówi pan Zięba. Nie wyleczysz raka wit. C to fakt, ale suplementy i wit nie mają LECZYĆ. One mają dostarczać do organizmu składników, któryh mu brakuje aby jego system immunologiczny zaczął się leczyć SAM. Poniewaz każdy organizm potrafi sie sam wyleczyć. Jeśli choruje tzn. że czegoś mu brakuje lub ma czegoś nadmiar. Nikt nie każe Wam biegać i kupować tego co ona poleca. Nie można ślepo wszystkiemu wierzyć chociażby dlatego, że na każdym kroku wciska się ludziom pierdoły. Jednakże jako miejsce do wymiany informacji między ludźmi których dotyczy dany problem zdrowotny jest bezcenne. Popatrzcie sobie na portale typowe o zdrowiu czy promujące konkretne leki itd. jak wyglądaja komentarze 2, 3 najczęściej chyba typowo zachwalające pod sprzedaż. CO do marketingu. Chyba juz ze świecą szukać takich, którzy nie zarabają na blogach maści wszelakiej. Blog który jest popularny z tych czy innych zwględów ma już zyski. Albo to sa treści promujące sklep nachalnie albo natywnie. Reklama też ewooluuje a treści sa tworzone po to żeby sprzedawały. pan Max Kolonko tez nie jest zbawca informacji, tylko buduje grupe, której sprzedaje swoje treści. Mozna tak wymieniac w nieskończonosc. Wykop też jest portalem który doskonale pozycjonuje treści obojętnie czy sa na plus czy minus. Tak więc wrzucając ten artykuł na wykop mimo, że z ostrzeżeniem to jeszcze bardziej promuje taką stronę. Co do pestek moreli powyzej, z których się smiejecie… cóz powiem jedno DZIAŁAJĄ. Zywy przykład matka kolegi mojego ojca dostała raka płoć. Dawali jej pół roku… Straciła chęć i werwę do zycia. Tata dał mu pestki z naszego ogrodu. Zaczęła jeść. Po 3 miesiącach rak przestał się rozrastać, po 6 miesiącach zaczął się zmniejszać. To nie tabletka weźmiesz i na 2 dzień zdrowiejesz. Tak samo nowotwory nie tworzą się w 1 dzień. Tworza się gdy coś w organiźmie nie działa jak trzeba. A najczęściej jest to własnie układ odpornosciowy, który swoje centrum ma w jelitach. A więc to co jemy ma ogromny wpływ na stan naszego zdrowia. Nie mniej jednak jezeli ludzie szukają metod alternatywnych nie powinni się nigdy skupiać na jednej stronie tylko szukać róznych źródeł, ale i for internetowych gdzie sa ludzie z podobnym problemem.

    1. Czytales jej blogs? Owszem, zdrowa I nieprzetworzona dieta to podstawa ale wypisywanie takich bzdur o naturalnych metodach leczenia I jej duchowe pseudodorady kwalifikuja sie na odpowiednia kara prawna bo sa bardzo niebezpieczne dla zdrowa. Gwarantuje ci ze ona tego nie robi. A ziola sa na wspieranie ukladu immunologicznego a nie do konca na leczenia.

  55. O człowieku, autorze bloga, wielka w Tobie zajadłość. Czy masz już kolejną ofiarę na widoku? Strasznie to toksyczne. Brr. Pozdrawiam i życzę większego pokoju w sercu.

    1. A ty masz swój rozum i dzięki temu cała ludzkość nie musi czytac 'innych''
      tylko będą się edukowac twoimi ''mądrościami''.
      Bravo!

  56. Ja próbowałem prostować pewne bzdury które wypisuje podając podstawy naukowe ale moje wpisy nie zostały opublikowane. To jest blog który zawiera 70-80% bełkotu. Cel jest jeden: omamić ludzi by uwierzyli że jedna lub kilka substancji uzdrowi ich. I dodatkowo podając im linki gdzie mogą kupić te substancje za bajońskie sumy. "Wiara czyni czuba" a chory się brzytwy czepia.

  57. Wystarczy spojrzeć na niektóre wpisy na jej blogu, oraz innych autorów danych artykułów. Reptilianie, obcy z różnych galaktycznych cywilizacji… portale… taki pseudonaukowy bełkot naprawdę szczypie w oczy. To straszne jak łatwo można zmanipulować ludzi, wyprać im mózg od racjonalnego myślenia. Wszyscy narzekają na lekarzy jacy to nie agenci big pharmy, nie znają się na niczym ale naturopata-szarlatan to już się zna jasne… , ale nikt nie chce pojechać do tych naprawdę dobrych lekarzy – gdzie ich profesja jest prawdziwą pasją. Tragedia… a jak się z nimi nie zgodzisz to tylko rzucą, że jesteś jebnięty bo nadal "śpisz" i powinieneś się obudzić. Ot new age bełkot.

    1. Faktycznie Ethe, jest jak piszesz. Każde słowo sprzeciwu traktowane jest bardzo negatywnie, wszystkie małpki muszą przytakiwać i lowciać…to jest żałosne.

  58. Dzięki za ten wpis, widziałam jej stronę i …to nie jest blog tylko reklama dla sklepu i jej osoby. Nie mają żadnej wiedzy oprócz kopiowanej z książek lub netu, bardzo słaby ten blog.

  59. Trafilam na jej blog bo wierze w naturalne leczenie a nie szkodzenie jak to ma miejsce przy chorobach przewleklych i medycynie akademickiej.Z poczatku denerwowal mnie jej styl pisania.Taki niepowazny.Szacunek dla czytajacych by sie przydal.Ale to jej blog jak mowi a jak sie nie podoba to jazda stad.
    Wypowiadalam sie tam ale czasem powstrzymywalam sie,zeby nie powiedziec co tak naprawde mysle,bo domyslam sie,ze wielmozna pepsi zaraz przywolalaby do porzadku.Odeszlam bo juz mialam dosc klamstw.Dla tej kobieciny liczy sie tylko szmal.Jak kiedys zapytalam czy nie lepszy bedzie ekstrakt z aceroli od askorbinianu sodu to dala wyczerpujaca odpowiedz:''Nie''!!!
    Oczywiscie nie posluchalam.Bo zlych rad nie slucham.
    Ale ostatnio przesadzila.
    Jakas osoba zadala pytanie :
    ''A czy acerolę to można zamiast kwasu asko, albo tabletki wit C 1000 TiB? To jest duża dawka C?''
    Wtedy nie wytrzymalam i napisalam post ,ktorego Pepsi oczywiscie nie upublicznila.Napisalam go 2 razy ,zeby sie upewnic ,ze cenzuruje niewygodne wypowiedzi,ktore szkodza jej dalszemu bogaceniu sie.Zalosne.Napisalam w komentarzu,ze najlepszy jest ekstrakt z aceroli bo w 100 gr jest az 26000mg wit C wiec smialo mozna zastapic ekstraktem jakis sztuczny askorbinian.Potem zauwazylam,ze na stronie artykulu reklamuje swoj proszek z aceroli a wiadomo,ze jakis tam proszeczek jest o wiele,wiele gorszy od ekstraktu.To tym bardziej przeciez nie mogla upublicznic mojej wypowiedzi.
    Napisalam do niej wiec ostatni post,ktory zacytuje.Oczywiscie nie opublikowala go.Ale ja opublikuje tutaj.A co?haha
    cytuje:

    ''hahaha widze,ze prawda zabolala.Drugi komentarz napisalam celowo ,zeby sie upewnic ,ze mam do czynienia z cenzura jak za komuny.Widze,ze forsa jest dla ciebie najwazniejsza,nawet za cene prawdy.Ekstrakt z aceroli to 26000mg wit c w 100gr a nie jakis proszek czy sztuczny askorbinian.Az tak to boli?Boisz sie,ze sa lepsze produkty na rynku hahaha Ale cicho sza,zeby sie nikt nie dowiedzial hahaha Forsa ,forsa i jeszcze raz forsa.Zal No i juz mnie tu nia ma.Jak innych ktorym przymykasz usta hahaha Lepiej pozno sie dowiedziec o co biega niz wcale .Zegnam.Zycze jeszcze wiekszego powodzenia w zarabianiu szmalcu hahaha''
    Nie jestem jedyna ,ktora stamtad odeszla.
    Oczywiscie nadal mam zamiar sie leczyc naturalnie bo natura dala nam cudowne lekarstwa.

  60. A ja czytam, pomijam tylko tematy duchowosci. Rzeczy typu,Boga niema, wszyscy jestesmy Jezusami, Buddami czy Bogami to nie dla mnie. Pewne rzeczy wymknely się spod kontroli.

  61. Bieganie- nie szkodzi. Owoce- nie szkodzą. Medytacja- nie szkodzi. Warzywa- nie szkodzą. Odpowiednie nawodnienie- pomaga. Suplementacja- z reguły nie szkodzi. Zioła- pomagają. Unikanie cukrów, produktów wysokoprzetworzonych- pomaga. Medycyna chińska- pomaga. Efekt placebo- pomaga (ponoć im droższe placebo tym bardziej skuteczne) . Robienie pieniędzy- rzecz dobra (w mentalności Polaków zarabianie dużych pieniędzy jest niemoralne). Na temat argumentowania różnych rzeczy bez podparcia solidnymi źródłami się nie wypowiadam, ale… to, że coś nie jest udowodnione, zanalizowane i rozebrane na czynniki pierwsze przez różnych maści specjalistów, nie oznacza, że nie jest prawdziwe. Skuteczność jest miarą prawdy drodzy komentujący. Tyle ode mnie.

  62. Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że "przeginanie" przez Pepsi Eliot naukowych faktów w zasadzie powszechnie znanych jest głupotą. Powiedział bym, że to niebezpieczne działanie, uprawia Pepsi Eliot. Zwykle prawda jest po środku. Bo należy sobie zadać pytanie, dlaczego w taki niekontrolowany sposób rozpowszechnia się pseudowiedza na temat cudownych specyfików? Dlaczego znajduje też posłuch wśród wielu potencjalnych chętnych do kupienia i zastosowania różnych "dziwnych" kuracji?
    Próba udzielenia jednoznacznej odpowiedzi nie będzie prosta. Dlatego napiszę swoją teorię, jednakże popartą moimi osobistymi doświadczeniami.Otóż zauważam, że kolejne zastępy lekarzy, które opuszczają akademie medyczne jest kształcona metodą klapek na oczach. Efekt jest taki, że owszem, zdobywają wiedzę, tyle że ona kompletnie nie uwzględnia całej sfery naturalnych metod leczenia. Mam wrażenie, że wręcz ci lekarze wyznają wyłącznie metody pigułki i skalpela gardząc jednocześnie czymkolwiek, co odbiega od takich schematów. Zatem zamiast wspierać, rozwijać i propagować naturalne metody leczenia oni je wyśmiewają, szydząc i gardząc nimi otwarcie.
    A teraz samo życie. W wieku kilkunastu lat "podłapałem" kurzajki na rękach, paskudztwo. Matka zaprowadziła mnie do lekarza, ten żwawo wziął się za robotę wyrywając je z moich palców kleszczami po uprzednim przymrożeniu dłoni specjalnym preparatem. Zabieg nie był bolesny ale już "odchodzenie" znieczulenia było tak bolesne, że o mało nie zemdlałem. Rany goiły się całymi dniami. Za 2 lata był nawrót ale ja okazałem się już mądrzejszy. Tydzień smarowania sokiem z Jaskółczego Ziela załatwił problem na wieki i bez bólu. W wieku 28 lat przydarzył mnie się zastrzał. To "coś", co nie tylko jest pioruńsko bolesne ale potrafi się goić całymi tygodniami, a cały czas człowiek potwornie cierpi. Pan doktor (chirurg) żwawo naciął mnie palca, założył sączek i odkaził ranę i zawinął. Przez tydzień myślałem, że sobie tego palca odgryzę. I kto mnie go wyleczył i czym? Moi drodzy wyleczył mnie ……….stolarz!!!! Czym? Naturalną politurą!!!! Ból? Całkowicie ustąpił po 20 minutach!!!! Leczenie? całość trwała ….1 tydzień!!!!
    Później dopadła mnie przypadłość zwana potocznie wilkiem. To bardzo bolesny ropień na kości ogonowej. Oczywiście chirurg go naciął, odkaził i zakleił. Przeszło po 3 dniach. Tyle, że na tym się to nie kończy!!!! To dość specyficzny ropień. Goi się ale wystarczy mały wiaterek, jakieś chwilowe przewianie i….ropień się odnawia!!!! Znałem takie osoby, które z tym "walczyły" całe dekady!!! Lekarze powiedzieli, że to jak z korzonkami, trzeba polubieć, zacząć się szanować, to i mniej się przytrafi. No ja sobie okłady z nagietka i propolisu. Przez 2 tygodnie i co? Ano minęło jakieś 27 lat i nic!!!!
    Moja mama ma 91 latek. Przed 6 laty "podłapała" grzybicę poantybiotykową. Trzeba powiedzieć, że w takim wieku to jest koszmar i to zagrażający życiu! Medycy bezradnie rozkładali ręce. Przecież wyniki ma Pani dobre, powiadali. A mamie ciśnienie raz w kosmos, a raz niski parter i tak się bujało kilkanaście razy dziennie. Czy wiecie, że lekarze tej grzybicy ostatecznie NIE zdiagnozowali, tylko ta biedna kobieta, czytając różne źródła doszła do tego metodą dedukcji!!!!
    Tylko, że jej sugestie pod tym kątem wyśmiewano. A ostatecznie powiedzieli, że mogą mamie dać jakieś pigułki które niewiele pomogą, no wie pani wiek. I co? Mama jednak doczytała, że na grzybicę bardzo dobrze pomaga olejek oregano. I znowu sztuka medyczna dostała w d….o, bo mama sama się wyleczyła!!!!
    Mógłbym jeszcze wiele tu przytoczyć, ale po co? Jestem przekonany, że min dlatego ludzie szukają sposobności w internecie. Bo nie chcą cierpieć, czekając na zmiłowanie. Nie chcą być ofiarami zwyczajnej niechęci, a niekiedy ignoranctwa czy wręcz najnormalniejszej nieudolności.
    I w tym świetle, działania metodami Pepsi Eliot mogą okazać się zgubne, ponieważ niewielu ludzi stać na…..wnikliwość. A tej potrzeba naprawdę dużo aby mieć zdolność odsiewania bredni od prawdy. To tyle.

  63. Jeżeli ktoś z piszących tutaj osób uważa że tylko medycyna lekarska jest najlepsza to życzę szczerze dużo zdrówka. Od 6 lat borykam się z kamieniami w nerkach. Co specjalista w białym kitlu to lepszy gagatek. Ostatnio chcieli mnie brać już na stół. Odmówiłem. Po 2 tygodniach od kuracji niekonwencjonalnych. Część kamieni się pozbyłem. A część pomiejszyła się o połowę. Dodam że diagnoza przedostatnia była w szpitalu z usg.kolejna po kuracji po równych dwóch tygodniach. Równierz na usg. Obydwa badania były przeprowadzone przez lekarzy. Hmmm pytanie. Błędne diagnozy. Czy kuracje pomogły. Aaaa i pytałem jak się odżywiać. "Jeść wszystko". Hmmm. To odpowiedź specjalistów od służby zdrowia. Oni się na niczym nie znają. Tylko na kasowaniu pieniędzy. A co do sklepu. To żeby czytać nie trzeba od razu wszystkiego łykać jak pelikan. Pozdro dla świadomych

  64. Nie trzeba być specjalistą z wykształcenia by wiedzieć takie rzeczy. To autopsja. Pisać opierając się tylko na przypisach, to tylko teoria. Nawet badania mogą być przekłamane. Wystarczy tylko zmanipulować człowiekiem. I wynik będzie taki jaki chcemy osiągnąć. Pamiętać przy tym że nie ma dwóch takich samych osób. Wiedza akademicka jest przebrzmiała i dla ludzi słabo rozwiniętych. Spatrza światopogląd. Kreśli stereotypy, mogę z autopsji orzec iż studia zamulają. Pozdro dla świadomych. Za resztę trzymam kciuki aby zaczęła myśleć samodzielnie.
    Uwierzcie czy nie ale samodzielne myślenie nie boli. Więc uszy do góry. Korzystając z okazji "Alleluja i do przodu".
    Tomasz

  65. Nie trzeba być specjalistą z wykształcenia by wiedzieć takie rzeczy. To autopsja. Pisać opierając się tylko na przypisach, to tylko teoria. Nawet badania mogą być przekłamane. Wystarczy tylko zmanipulować człowiekiem. I wynik będzie taki jaki chcemy osiągnąć. Pamiętać przy tym że nie ma dwóch takich samych osób. Wiedza akademicka jest przebrzmiała i dla ludzi słabo rozwiniętych. Spatrza światopogląd. Kreśli stereotypy, mogę z autopsji orzec iż studia zamulają. Pozdro dla świadomych. Za resztę trzymam kciuki aby zaczęła myśleć samodzielnie.
    Uwierzcie czy nie ale samodzielne myślenie nie boli. Więc uszy do góry. Korzystając z okazji "Alleluja i do przodu".
    Tomasz

  66. Nie zastanawiacie sie, czy to normalne, ze lekarze zagluszaja chorobe tabletkami, ktore przynosza nowe choroby, a nie likwiduja jej?

    1. Bo sa kontrolowani.Jest pare przyczyn:nie chca,nie moga,nie umieja leczyc naturalnie albo nie chca sie wychylac aby zyc dalej spokojnie,z brudnym sumieniem ale co tam.Dla przykladu:lekarze w 21 wieku nie potrafia leczyc chronicznych zaparc!!!Mojej znajomej po kolonoskopii i diagnozie lekarza powiedziano,ze jelita zdrowe a zaparcia to taki pani urok osobisty.Rece opadaja.Ilu starszych ludzi ma zaparcia lub ciezkie zaparcia?W jakim my swiecie zyjemy?Jesli nie potrafia leczyc zaparc to ja mam zycie oddac im w swoje rece jak zachoruje na raka?!Bron mnie Panie Boze.
      Wcale nie dziwie sie,ze masa ludzi na calym swiecie szuka pomocy w internecie.Mojej mamie cholota zniszczyla zdrowie statynami i innym gownem.

  67. Cos w tym jest. Coraz lepsza wykrywalnosc chorob nowotworowych i zoraz wiecej osob umiera na raka… Przemysl farmaceutyczny, medycyna to tez BIZNES. Warto sie zdrowo odzywiac by unikac lekarzy, bo nie ma pewnosci, czy wydluza nasz zywot czy skroca.

  68. W języku Lechitów to się nazywa 'podkładanie świni'! Wyrwać z czyjegoś kontekstu parę zdań i próbować zdyskredytować cały dorobek delikwenta?! W kwestii tylko tzw. ‘altmedów’ tudzież nauk w podobie donoszę łaskawie, że nie Pepsi Eliot je wymyśliła, a ludzkość! I to z reguły kilkanaście wieków przed naukami przeuczonych medyków w kitlach białych z kieszenią obszerną!

  69. Podejrzewam, że większość broniących Pani Coli to też jej sztab marketingowy. Sama miałam kiedyś etap zaczytywania się w jej bloga i stosowania do jej rad. Niestety nic dobrego z tego nie wynikło. Jej działalność jest po prostu niebezpieczna, współczuje ludziom chorym biorącym na poważnie to co ona pisze, a na tyle dobrze kreuje się na autorytet w dziedzinie odżywiania, że nie jest wcale trudno uwierzyć na słowo w te banialuki. Do tego zachwalanie diety 80/10/10, gdzie 10% stanowią tłuszcze (pisała, że można zejść nawet do 5%) życzę powodzenia, bo jak nie pojawią się problemy hormonalne, szczególnie u kobiet to będzie chyba cud. Nie potrzebuję też jej bloga do tego, aby wiedzieć, że powinno się jeść dużo warzyw i owoców i uprawiać sport – prawda znana każdemu, za to lista warzyw, których nie zaleca jest z tego co pamiętam spora, bo to bo tamto. Śmiech na sali. Dobrze, że w końcu wiem na czym polega racjonalne żywienie, a jej bloga unikam jak ognia nawet jeśli by się miała znaleźć tam jakaś mądrość. Jest w Polsce wielu osób, znam głównie tych w świecie sportu, których można obdarzyć zaufaniem, a wszelkie ich wypowiedzi potwierdzone są wieloma badaniami naukowymi – osobiście wolę od nich czerpać wiedzę a nie od pseudoekspertki.

  70. Znam bloga i …"ręce opadają" czytając te rewelacje. Za to właścicielka z pewnością potrafi zrobić dochodowy e- biznes. Agresywnie i bez jakichkolwiek skrupułów, nie kryjąc się nawet z tym, że wręcz żeruje na swoich fanach na osłodzenie dając im słówko "lovciam". Bardzo ciekawy przypadek psychologii społecznej, szczególnie gdy poczyta się komentujących. Kto garnie się do Pepsi? Ludzie przerażeni i sfrustrowani własną nieporadnością życiową i wynikłymi z niej problemami. Niestety … i tu trzeba przyznać smutną prawdę … światek medyczny zasłużył sobie na takie blogi 🙁

  71. Przecież to osoba mądra inaczej. Pisze tak Przy okazji, rzodkiewka „wyciąga” z niedoczynności tarczycy. Prawda jest jak w sam raz odwrotna. Raphanus sativus to roślina z rodziny kapustowatych /daw. krzyżowych/. One zawierają związki hamujące działanie tarczycy. Cytuję Rośliny z rodziny krzyżowych – Cruciferae (Brassicaceae) wytwarzają rozmaite glukozynolaty. Z jednej strony działają one odkażająco, przeciwbakteryjnie, hamują rozwój niektórych nowotworów, wywierają wpływ przeciwmiażdżycowy, z drugiej jednak strony – niektóre z nich uniemożliwiają wiązanie jodu przez aminokwasy hormonów tarczycy. https://rozanski.li/…/rosliny-krzyzowe-cruciferae-a…/.

  72. Właśnie przeczytałam kilka jej wpisów i wygląda na niezbyt inteligentną celebrytkę-bizneswoman, a nie ekspertka od zdrowia czy żywienia.

  73. To zabawne co piszesz o szczepieniach- pamietam do tej pory jak na wykladzie z biochemi na wydziale Biotechnologi Politechniki Warszawskiej wykladowca powiedzial: Najpiej byc nieszczepionym wsrod szczepionych. Polecam takze poczytanie o trendach w tzw standardowej medycynie- biotechnologicznej gdzie mowi sie o terapi skrojonej na miare indywiulnych potrzeb bo DNA rozne etc

  74. Nie podoba mi się sposób, w jaki pisze. Jest przemądrzała i wszystko wie na pewno. Z daleka od takich ludzi. Brak jej pokory. A już najgłupsze są jej wpisy na temat duchowości. Kiedyś zapisałam się na jej newsletter, przychodziły 2-3 wpisy tygodniowo, było to nie do zniesienia. Stopień nachalności i przekonania o własnej mądrości, jedynej i właściwej, jest żenujący. Wiele z jej wpisów dotyczących "zdrowego życia" jest po prostu niebezpieczna. Bieganie wcale nie jest lekiem na całe zło świata, a na pewno nie na depresję, jak sugeruje Pepsi Eliot. A słodycze mogą być ratunkiem dla alkoholików, którzy wychodzą z nałogu i są "mniejszym złem". Na wszystko trzeba patrzeć z różnych perspektyw, a nie tylko swojej, jedynie słusznej. Najważniejszy jest umiar. Którego zabrakło autorce bloga. Od którego to bloga trzymam się obecnie z daleka.

  75. Pani Łukaszu zrobił by pan tak aby można ten pana tekst wrzucić na facebooka. Ta kobieta nadal propaguje szuryzm w najbardziej niebezpiecznej formie.

  76. A pan blogers ciśnie łacha z pepsi a sam moderuje wszystko co wpadnie. Nie zazdroszczę. Takie stacje ładowania baterii na nieświadomych owieczkach juz się kończą, rychły wasz koniec jaszczurki, nie będzie na kim baterii ładować 😀
    Wezcie się za rozwoj bo padniecie z braku energii szybciej niż szczekacie:D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *