Kategorie:

Braveran – stary skład, nowa reklama. Czy ma szansę zadziałać?

Braveran istnieje na rynku już od dawna, ale ostatnio przypomniał o sobie nowym spotem promocyjnym. Obejrzałem go i pomyślałem, że najwyższy czas, by skomentować ten specyfik na blogu. Przede wszystkim jego skład w odniesieniu do deklarowanych przez producenta efektów stosowania, ale nie tylko. Będzie o tym, czy Braveran działa i dlaczego, a poza tym chciałbym skomentować samą reklamę i charakterystyczne postępowanie niektórych firm farmaceutycznych.
Braveran
www.doz.pl

Pierwsze, na co chciałbym zwrócić
uwagę, to cena. Osiem tabletek Braveranu kosztuje około 30 złotych. Producent
zaleca spożywanie 4 tabletek dziennie, w związku z czym dzienna cena kuracji to 15
złotych. Miesięczna – 450 złotych. Drogo to mało powiedziane.
Według producenta (którym jest
Aflofarm) suplement diety Braveran ma pomagać w uzyskaniu i utrzymaniu erekcji
oraz sprzyjać sprawności seksualnej mężczyzn. Z ogólnych informacji tylko tyle,
przejdźmy więc do szczegółów, czyli konkretnych składników, ich dawek i
obiecywanych przez producenta efektów.
Braveran według deklaracji
producenta zawiera 165 mg wyciągu z korzenia maca w dziennej dawce. Jak podają
autorzy strony braveran.pl: Maca pomoże w zachowaniu
Twojej naturalnej aktywności seksualnej i energii. Obudzi
Twój popęd seksualny po ciężkim dniu, by zapewnić miły wieczór.
O
korzeniu maca pisałem już kiedyś na blogu,
komentując inny suplement diety „na sprawność seksualną” mężczyzn. Mogę więc
powtórzyć: ani dawka 1500 mg ani 3000 mg na dobę nie zwiększała w badaniach
poziomu testosteronu. Jedynie według subiektywnych testów-ankiet badani, którzy
spożywali korzeń maca, deklarowali niewielką poprawę. Braveran zawiera 165 mg
dziennej dawki. Jeśli ktoś spodziewa się po niej efektów, to musi być
merytorycznie niepoprawnym optymistą.
Dajmy mu kolejną szansę.
Następnym składnikiem Braveranu jest wyciąg z owoców buzdyganka. Dzienna dawka
to 50 mg. Czy może zadziałać? Według badań buzdyganek potencjalnie może
zwiększać stężenie tlenku azotu (te straszne reaktywne formy tlenu i azotu, zwane wolnymi rodnikami), a to ma szansę przełożyć się na efektywniejszą
erekcję. Problem w tym, że takie skutki obserwowano przy stosowaniu około 1500
mg buzdyganku dziennie, więc Braveran i jego 50 mg na dobę wypada blado.
Następnym składnikiem jest wyciąg
z żeń-szenia w dawce 71,44 mg na dobę. Na temat żeń-szenia opublikowano mnóstwo
prac. Stał on się symbolem zielarstwa, medycyny „naturalnej”. To, co można o
nim powiedzieć, to że nawet jeśli działa, to zdecydowanie nie w tak małej
ilości spożywanej dziennie. Lepiej byłoby kupić „porządny” suplement z
żeń-szeniem (jeśli ktoś takowy znajdzie), zamiast bawić się w niemalże
homeopatyczne dawki.
Braveram zawiera jeszcze cynk, selen,
witaminę E i l-argininę. Pierwsze dwa to mikroelementy wpływające na poziom
testosteronu i produkcję plemników, witamina E jest przeciwutleniaczem
lipidowym. Zaszkodzić nie powinny, jeśli nie suplementuje się ich z dodatkowych
źródeł, ale czy pomogą? Gdybym chciał łykać dodatkowy cynk czy selen (ten
ostatni podobno łatwo przedawkować), wolałbym kupić sobie – jak w przypadku
żeń-szenia – porządny suplement (lub nawet lek wydawany bez recepty, jeśli o
cynk chodzi) i liczyć na ogólną poprawę. Cynk i selen oraz witamina E mają
szeroki zakres działania na organizm i tak czy inaczej przy ich niedoborze
moglibyśmy poczuć się po takiej suplementacji lepiej. Pytanie, czy jest jakiś
niedobór, bo w przeciwnym razie dodatkowo spożyte dawki mogą się na nic nie
zdać.
Obecna w Braveranie l-arginina w
sporej dawce (2,4 g na dzień) ma szansę jakoś-tam-pomóc, ponieważ zwiększa
stężenie wymienionego wcześniej tlenku azotu, rozszerzającego naczynia
krwionośne. Pytanie, czy warto płacić za niepewny efekt 15 złotych dziennie?

Braveran oprócz tego wszystkiego posiada jeszcze ekstrakt z szafranu, co do
którego istnieją dowody, że może działać pozytywnie na nastrój, ale i tutaj,
tak jak niemal w każdym poprzednim przykładzie, dawka jest za słaba.


Zauważyć trzeba jeszcze jedną
ważną kwestię, mianowicie Braveran nie posiada standaryzacji. Poszczególne
składniki nie mają określonej konkretnej dawki poszczególnych związków
chemicznych, z wyjątkiem cynku, selenu, witaminy E i l-argininy Na próżno szukać
na etykiecie informacji co do zawartości ginsenozydów z żeń-szenia czy
furostanolu saponinowego z buzdyganku. Oznacza to, że w rzeczywistości nie wiemy
jakie dokładnie dawki spożywamy. W jednej tabletce może być 5 mg ginsenozydów,
w innej 8 mg… Czy taka terapia na ślepo ma sens? 
Na koniec kilka słów o reklamie.
Tym razem Aflofarm nie sięgnął po popularne chwyty producentów suplementów,
takie jak aktor przebrany za lekarza lub farmaceutę. Pokazano mężczyznę w
obozowisku razem z dwiema kobietami. Mężczyzna idzie z nimi
do campera, a lektor mówi o dwóch pieczeniach na jednym ogniu. Mimo
tego, że jest to reklama suplementu mającego poprawiać sprawność seksualną,
uważam za niesmaczne i nieetyczne stosowanie takich zagrywek, bo stawiają one kobietę w roli „pieczeni”, w dodatku upieczonej
fortunnie razem z drugą. Znalazłyby się pewnie gorsze reklamy, ale ta na pewno
zajęłaby w takim rankingu wysokie miejsce.
Wspomnieć też trzeba o
procederze, jaki czynią niektóre firmy farmaceutyczne. Wypuszczanie całej masy
suplementów diety, w większości na dolegliwości wymyślone, wyolbrzymione lub
takie, których nie leczy się suplementami diety. Często o bezsensownych
składach (jak Liporedium, tego samego producenta, co Braveran) i małych, nic nie dających dawkach. Żenujące reklamy, łamiące
powszechnie panujące standardy etyczne, robienie z odbiorców głupków. Opinie
mogą być różne, ale opisane wyżej kryteria są obiektywne.

Nie jest tak, że jestem automatycznie nastawiony „na nie” względem firm
farmaceutycznych. Znam takie, których suplementy mógłbym szczerze polecić.
Chciałbym, by tego typu producentów było coraz więcej, bo istnienie na rynku w
przedstawiony wyżej sposób jest zwyczajnie obraźliwe dla odbiorców i konsumentów.


Literatura
Barassi, A., et al. „Levels of
l‐arginine and l‐citrulline in patients with erectile dysfunction of different
etiology.” Andrology (2017): 256-261.
Gonzales, Gustavo F., et al.
„Effect of Lepidium meyenii (Maca), a root with aphrodisiac and
fertility-enhancing properties, on serum reproductive hormone levels in adult
healthy men.” Journal of endocrinology (2003): 163-168.
Hausenblas, Heather Ann, et al.
„A systematic review of randomized controlled trials examining the
effectiveness of saffron (Crocus sativus L.) on psychological and behavioral
outcomes.” Journal of integrative medicine 13.4 (2015): 231-240.
Jang, Dai‐Ja, et al. „Red
ginseng for treating erectile dysfunction: a systematic
review.” British journal of clinical pharmacology (2008): 444-450.
Kamenov, Zdravko, et al.
„Evaluation of the efficacy and safety of Tribulus terrestris in male
sexual dysfunction—A prospective, randomized, double-blind, placebo-controlled
clinical trial.” Maturitas (2017): 20-26.
Qureshi, Ahmed, Declan P. Naughton,
and Andrea Petroczi. „A systematic review on the herbal extract Tribulus
terrestris and the roots of its putative aphrodisiac and performance enhancing
effect.” Journal of dietary supplements (2014): 64-79.
Santos, C. A., et al.
„Tribulus terrestris versus placebo in the treatment of erectile
dysfunction: A prospective, randomized, double-blind study.” Actas
Urológicas Españolas (English Edition) (2014): 244-248.
Tapiero, H., et al. „I.
Arginine.” Biomedicine & pharmacotherapy (2002): 439-445.
Zenico, T., et al. „Subjective
effects of Lepidium meyenii (Maca) extract on well‐being and sexual performances
in patients with mild erectile dysfunction: a randomised, double‐blind clinical
trial.” Andrology (2009): 95-99.

 

Najnowsze wpisy

`

7 komentarzy do “Braveran – stary skład, nowa reklama. Czy ma szansę zadziałać?

  1. No i konar nie chce zapłonąć 😉
    Fajny jest żeń-szeń z firmy Aboca, standaryzowany na ginsenozydy. Firma z Pabianic ma jak zwykle wspaniałe pomysły na reklamę, ale o dawkowaniu 6 tabletek dziennie już nie wspomina (np. Hepaslimin)

  2. Weź pod uwagę że mieszanka ziół działa inaczej (mocniej) niż pojedyncze zioło.. Ale generalnie się zgadzam, durnota takie tabletki… 100 gr tribulusa kosztuje okolo 30 zł :-). I zapewniam że od picia ziół "żeńszeniowych i innych" to w tej kwesti jest dobrze 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *