Wokół aspartamu od lat pojawiało
się wiele kontrowersji. Jest to słodzik około 200 razy słodszy od sacharozy
(czyli cukru kuchennego). Dzięki temu dużo mniejsza dawka wystarczy do
właściwego osłodzenia produktu, co tym samym w znacznym stopniu zmniejsza jego
kaloryczność. Aspartam składa się z dwóch aminokwasów – fenyloalaniny i kwasu
asparaginowego oraz z metanolu. Aminokwasy stanowią 90% aspartamu, metanol 10%.
Pod wpływem enzymów i pH w przewodzie pokarmowym aspartam rozkładany jest do
wolnych aminokwasów i metanolu, który organizm metabolizuje do silnie toksycznego kwasu mrówkowego. Poniżej pH 3 i powyżej pH 6 aspartam może być metabolizowany do
diketopiperazyny.
aspartam
(źródło: http://aviewfromtheright.com/)

Wiele badań wykazało brak
istotnie szkodliwego działania aspartamu na zdrowie, w związku z czym wciąż
jest dopuszczony do użytku jako słodzik w produktach spożywczych. Są nawet
badania dowodzące jego działaniom prozdrowotnym. Jego krotność słodkości sacharozy to także niewątpliwie plus,
dzięki któremu można redukować wartość energetyczną posiłków. I choć spożywany
nieregularnie i w niewielkich dawkach nie powinien wywoływać negatywnego
oddziaływania na zdrowie, to istnieją doniesienia naukowe o szkodliwości tego
związku, wiązane głównie z metabolizmem metanolu, zawartego w budowie
chemicznej aspartamu. Autorzy różnych badań zauważają też, że czasem
niekorzystny efekt występuje przy dawce mniejszej, niż dawka oficjalnie
uznawana za bezpieczną. Podatność na toksyczność aspartamu może wynikać z
predyspozycji genetycznych, na co wskazuje przypadek zatrucia u rodzeństwa. Ogólnie jednak aspartam jest bezpieczny.
Jednym z głównych mechanizmów,
jakim wyjaśnia się ewentualną szkodliwość aspartamu jest działanie
prooksydacyjne, tłumaczone m.in. zaburzeniami w
gospodarce endogennego przeciwutleniacza – glutationu. Aspartam, trawiony do metanolu, jest dalej metabolizowany w trujący kwas mrówkowy. W badaniu na ludziach z 2014 roku zasugerowano, że aspartam
w dawkach niższych, niż uznawane za bezpieczne, może powodować pogorszenie funkcji
neurobehawioralnych. Są to jednak pojedyncze doniesienia nie przekreślające konsensusu o jego bezpieczeństwie. Trzeba też pamiętać o korzyściach płynących ze stosowania słodzików, takich jak prewencja nadwagi, cukrzycy, czy otyłości.

Chcesz wesprzeć rozwój mojego bloga? Możesz to zrobić zostając jego patronem tutaj.

Źródła:
1. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20126318
2. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17805418
3. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24159687
4. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25543075
5. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20886530
6. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25681123
7. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25431414
8. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25142179
9. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25009784
10. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23280025
11. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22385158
12. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21376768
13. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24872471
14. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24700203

 

Najnowsze wpisy

`

47 komentarzy do “Aspartam

  1. Swojego czasu ktoś mi naopowiadał, że aspartam to strasznie szkodliwy słodzik u unikałem go jak mogłem. Miałem wtedy jakieś 14 lat i niezbyt się na tym znałem, lecz po pewnym czasie przestałem zwracać na to uwagę, doszedłszy do wniosku, że skoro coś jest sprzedawane, to trujące być nie może. W każdym razie, wszystko w nadmiarze szkodzi, nawet woda, więc spożywanie z umiarem, nawet aspartamu chyba nie zabije tak od razu. Pozdrawiam!
    indywidualnyobserwator.blogspot.com

    1. Anonimku, nie bądź taki surowy 😉 Ja ten komentarz rozumiem tak, że to był tok myślenia osoby w wieku niewiele starszym, niż 14 lat – uważam, że wtedy ma się prawo do takich błędów i najważniejsze to w późniejszym wieku z nich wyrosnąć 😉

    2. Generalnie w takich sytuacjach dany związek przechodzi masę testów. Także twierdzenie, że jak coś jest sprzedawane to nie może być trujące ma jakieś odzwierciedlenie w rzeczywistości, przynajmniej w kontekście ustawodawstwa wielu krajów.

    3. Powiem jedno słowo: papierosy. Dziękuję za uwagę 😛

      (Tak, wiem oczywiście, że to nie jedzenie i przez to obowiązują tu inne normy, ale prawda jest taka, że "nie wszystko co legalne, pozytywnym jest".)

    4. Pięknie zaorane 🙂 dodajmy do tego wódę na przykład albo randap 🙂 Sprzedaje nam się za przeproszeniem "gówno" po to by napchać sobie kiesę. To że coś komuś szkodzi jest nieważne. Ważne jest to by kasa się zgadzała.

  2. Omijam wszelkie produkty, na których jest napisane "aspartam", albo inne sztuczne słodziki. Co sztuczne, to sztuczne, dosyć chemii mamy wokół, a związki które powstają w wyniku jego metabolizowania to są przecież trucizny. A ziarnko do ziarnka i zbierze się niezła bomba w naszym organizmie. Ale, co kto lubi.

    1. Dokładnie! Mówienie, że omijanie słodzika nic nie da skoro tyle chemii jest wszędzie to tylko uciekanie od odpowiedzialności. Większość ludzi nie chce wiedzieć nic o zdrowym odżywianiu bo boją się podjąć wyzwania.

    2. Niekoniecznie wszystko co sztuczne musi być niezdrowe itd. Na przykład witamina C też może być ''sztuczna'' (syntetyczna).

    3. Zdziwiłbyś się jak często widzę opinie, że w jakimś produkcie jest SYNTETYCZNA witamina C i jaki on jest przez to bezwartościowy, a pewnie nawet i szkodliwy. Albo w drugą stronę – że w kosmetykach jest alkohol etylowy, ale NATURALNEGO POCHODZENIA z certyfikatem bio-eko-natural-organic, więc nie jest aż tak szkodliwy… 😛

    4. Cóż, na tym blogu też się pojawiają komentarze prezentujące takie skrajne postawy w stylu ''wszystko co sztuczne, syntetyczne itd. to paskudztwo''.

    5. Polecamy "Chemia w pożywieniu – jak działają dodatki do żywności i dlaczego nam szkodzą" dr Hans-Ulrich Grimm 🙂 Bardzo przejrzyście napisana książka. Zero owijania w bawełnę 🙂

  3. Czyli – biorąc pod uwagę testy na zwierzętach… rzeczywiście nie jest najzdrowszy, plotki jednak mają ziarno prawy. Nawet Coca-cola wycofuj się powoli z niego i wprowadza produkty light słodzone stewią.

    1. Ciężko nazywać go zdrowym. Chodzi raczej o to, że jest ni zdrowy, ni niezdrowy. Ma plusy i minusy. Ani nie jest całkowicie, w 100% bezpieczny, ale też nie jest niebezpieczny, jak niektórzy sieją w odmętach Internetu.

    2. Po co straszyć odmętami internetu – wystarczy spróbować. – Na mnie działa negatywnie.
      Swoją drogą formaldehyd chyba nie należy do zbyt zdrowych?

    3. Ostatnio nabyłam nową Coca cole life, właśnie slodzoną stewią. W składzie substancji słodzących 30% stewii, reszta cukier. A myślałam, że zastąpią w 100% cukier

    4. Badania na zwierzętach były najprawdopodobniej badaniami na szczurach. Szczury (i króliki, też popularne zwierzęta laboratoryjne) nie potrafią zwymiotować, więc o wiele łatwiej mogą się zatruć czymś doustnie podanym, niż zwierzę które może to zwrócić, np. człowiek. To tylko jedna z takich drobnych różnic. Inny drobiazg: pies może się śmiertelnie zatruć teobrominą zawartą w czekoladzie. To się zdarza, i weterynarze to widują. Mały pies może nie przeżyć jak zje jedną tabliczkę gorzkiej czekolady. Czy to znaczy, że czekolada jest trucizną? Że teobromina w niej zawarta jest groźna też dla ludzi? Kurde, nie, bo nasze wątroby działają trochę inaczej niż wątroby psów.
      A właśnie, co do słodzików, to wg. mnie najsmaczniejszy z nich, ksylitol, chwalony za pozytywny wpływ na zdrowie jamy ustnej, też może zabić psa. Spożycie ksylitolu obniża psom poziomu cukru tak, że zdrowe zwierzę może wpaść w hipoglikemię, nawet w śpiączkę. Czy to znaczy, że ksylitol jest trucizną dla ludzi? Kurde, nie. Swoją drogą to pyszny słodzik, i wygrywałby z aspartamem, stewią i czym tam jeszcze, gdyby nie był tak upiornie drogi.
      Wszelkie "niepokojące dane" z badań na zwierzętach uważam za cholernie mało wartościowe. Zwłaszcza w toksykologii dane z takich doświadczeń są niewiele bardziej wiarygodne od rzucania monetą czy wróżenia z fusów. Rozumiem, że ludzie czują się bezpieczniej, wiedząc że leki, dodatki do żywności czy składniki kosmetyków najpierw są testowane na zwierzętach. Świat wydaje się bardziej przerażający, gdy sobie uświadomimy, jak małą wartość mają te testy, ale tak właśnie jest. Fizjologia każdego gatunku jest inna, i testowanie substancji na zwierzętach zawsze będzie tak samo sensowne, jak testowanie właściwości farby do ścian przez malowanie nią trawy. Rozmyślnie pomijam wątek etyczny, potrzebujemy alternatywnych metod badań ze względu na bezpieczeństwo ludzi. Potrzebujemy ich, żeby nauka była bardziej naukowa. To, jak coś działa na szczury, nie daje dostatecznego pojęcia o tym, jak będzie działało na człowieka.

  4. Kiedy mam na uczelni zajęcia wymagające długiego siedzenia i słuchania w skupieniu, momentalnie zasypiam – jedyne, co mnie wtedy ratuje to "wlew ciągły z kawy", czyli kubek termiczny z zaparzoną wcześniej w kawiarce siekierą. Z odrobiną mleka i posłodzoną, bo ogólnie kawy nie cierpię. Traktuję picie tego obrzydlistwa jako ostateczność, bo już sama kawa to nic zdrowego, a co dopiero taka z tabletką słodzika… dlatego dość często zdarza mi się, że wracam z pełnym kubkiem do domu i wylewam całość do zlewu, tak bardzo staram się tego unikać. Jak widzę to na piśmie, to trąci mi z lekka paranoją… jak sądzicie, słusznie?

    (Teraz, jak już się rozpisałam to przyszło mi do głowy, że mój słodzik to chyba jednak cyklaminian sodu albo coś w ten deseń – nie mam jak sprawdzić, bo jest 120 km ode mnie 😛 Jak wypadałaby jego szkodliwość na tle aspartamu? W ogóle byłabym zainteresowana postem o nim, o stewii, soli himalajskiej i tego typu zdrowych (?) zamiennikach!)

    1. Mam w planach pisać o stewiozydach. Co do samego aspartamu, jak wykazano w masie badań – generalnie nie jest szkodliwy, ale w pewnych sytuacjach (np. zbyt duże dawki) może wywoływać słabe niepożądane efekty, głównie, jak widać po badaniach – neurotoksyczne.

  5. Najbardziej mnie denerwują syropy i tabletki do ssania bez cukru. Bez cukru ale na słodzikach. To nie wiem, czy przypadkiem ta ilość cukru nie będzie korzystniejsza dla chorego niż słodziki (oczywiście z wyłączeniem osób chorych na cukrzycę)

    1. O właśnie, o tym chciałam napisać, ale ubieglas mnie, zauważyłam że sporo syropow i tabletek jest z aspartamem, tych unikam, jesli mam wybór kupuję podobne bez aspartamu, albo rezygnuję. Cukier też nie jest najlepszym dodatkiem, ale nie da się ze wszystkiego zrezygnować, niestety.

  6. a słyszałeś o syndromie operacji pustynna burza? Ja jestem raczej przeciwna aspartamowi. Mówi się, że jest wciąż dopuszczony ze wzgledu na silne lobby aspartamowe, ale wiadomo jak to jest z tymi teoriami spiskowymi 😉

  7. no cóż słyszałem coś o tym aspartamie i powiem jako zwykły konsument nie mający pojęcia o chemii, biologii, że oczywistym dla mnie jest, że najprostsze jedzenie, najmniej przerabiane jest dla organizmu najlepsze ale z drugiej strony ile wtedy takie jedzenie by kosztowało? dlatego dziś bez chemii w jedzeniu po prostu się nie da żyć bo nas na to nie stać

  8. Nie czytam aż tak dogłębnie etykiet, ale mam świadomość wszechogarniającej chemii- niestety. ?Niektóre nazwy zwyczajnie nic mi nie mówią, ale wiem juz co to aspartam. Pozdrawiam 🙂

  9. Osobiście nie lubię sztucznych słodzików – niektórzy nie czują różnicy w smaku pomiędzy zwykłym cukrem ale ja czuję dużą i niedobrze mi jest od takiego świństwa. Nauczyłam się nie słodzić kawy i herbaty mimo że bardzo lubię słodkie

  10. Nie lubię jego smaku, choć bardzo rzadko mam okazję go poczuć. Wyczuwam go głównie w słodkich napojach, które piję bardzo rzadko, bo nie lubię ich i sięgam po nie tylko wtedy, kiedy jestem gdzieś, gdzie nie ma nic innego do picia. 🙂

  11. Hej to ja thegirlslifestories, zmieniłam bloga zapraszam na nowa stronę teraz tam będę wrzucać obrazki 🙂 Ejj.. tak sobie pomyslalam, ze jak bedziesz kiedys chciała jakąś ilustracje /infografike czy cos do swojego posta, to śmiało do mnie napisz na justynabarucha@gmail.com 🙂 Masz bardzo ciekawy temat , chlone twoje posty jak popaprana 🙂

  12. Szczerze to nie wiem co o tym Aspartamie myśleć. Wiele osób grzmi, że nie zdrowy inni że w małych dawkach nie szkodzi. Sama czasem jak potrzebuje słodkości to nie unikam słodzików, ale zdarza się to rzadko.

  13. Ja ogólnie odżywiam się zdrowo, nie piję słodzonych napojów itd, ale z Aspartamem niestety od czasu do czasu miewam styczność, bo sięgam czasem po gumę Orbit, która go zawiera, niestety nie zawsze można umyć zęby, a jeszcze nie znalazłam dla niej dobrego zamiennika.

  14. Specjalnie wyciągnęłam moje notatki z enzymologii ze studiów (Technologii Żywności). Mam tam zapisane, że aspartam dodawany jest do coca coli, która jak wiemy ma niskie pH ok.4. Aspartam jest mało stabilny termicznie i gdy np wystawimy coca cole na słońce (temp powyżej 40stopni) i będzie tam grzać to ponieważ ma grupę CH3 następuje demetylizacja i tworzy się metanol. Czym jest metanol chyba nie muszę pisać.

  15. Kiedyś próbowałam przejść na słodzik, ale stwierdziłam, że jego smak jest zbyt ochydny, by mógł być dobry dla zdrowia 😀

  16. A co powiecie na to: http://kopalniawiedzy.pl/napoj-gazowany-mozg-udar,26319 i http://www.tvp.info/30119455/napoje-light-grozne-dla-umyslu-moga-demolowac-pamiec – w obu artykułach sugeruje się, że chodzi o słodziki. Trzykrotnie większe ryzyko udaru i demencji, to już poważna sprawa. Więc jak to w końcu jest z tym aspartamem? Kiedyś go używałam do słodzenia kawy i herbaty, później usłyszałam, że jest szkodliwy i zrezygnowałam. Po jakimś czasie jednak pojawiło się mnóstwo artykułów przekonujących, że nie jest szkodliwy, że to tylko jakieś teorie spiskowe, więc znów zaczęłam używać. Tzn. nie słodzę już nim napojów, ale lubię gumę do żucia i wybieram oczywiście bezcukrową. A teraz już całkiem zgłupiałam i nie wiem co myśleć.

  17. Swojego czasu kilkakrotnie odchodziłam od słodzenia cukrem i do swojej diety włączałam słodzik na bazie aspartamu. Pamięci zdemolowanej nie miałam, ale….kilkutygodniowe stosowanie aspartamu do słodzenia kawy (2xdziennie po 2 tabletki) powodowało u mnie bóle kości (? o ile to możliwe, coś w stylu bólu reumatycznego).

  18. po kilku tygodniach stosowania aspartamu (3x dziennie po 2 tabletki) pojawia się u mnie ból kości (? tak to chyba można określić)..demolki w pamięci nie stwierdziłem..

  19. znam przypadek gościa któremu lekarze w związku z cukrzyca polecili zamiast cukru stosowanie aspartamu. Po 2 latach skończyło się to białaczką i co zaskakujące inni lekarze onkolodzy jako winowajce wskazali aspartam
    pozdrawiam wszystkich komentujących i czytających

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *