Łukasz Warzecha – publicysta – został nominowany do Biologicznej Bzdury Roku 2022 za wypowiedź na temat homeopatii. Napisał, że homeopatia to nie jest pseudonauka. Dodał również, że homeopatia wykorzystuje znane i dowiedzione naukowo substancje. Twierdzenie Warzechy jest niezgodne z aktualną wiedzą medyczną i naukową.

 

Łukasz Warzecha Biologiczna Bzdura Roku
Łukasz Warzecha, stopklatka z kanału „Łukasz Warzecha” na portalu „Youtube” z późn. zm.

 

Czym jest homeopatia?

Homeopatia to system paramedyczny, polegający na podawaniu „leku” tak rozrzedzonego, że substancji aktywnej biologicznie praktycznie w nim nie ma. Nawet więc, jeśli w opisie preparatu są jakieś składniki potencjalnie lecznicze, to ich stężenie jest bliskie zeru lub po prostu zerowe. Taki środek nie ma wobec tego prawa zadziałać fizjologicznie.

 

Ten oczywisty problem homeopaci wyjaśniają tym, że wystarczy, by zawarte w „leku” homeopatycznym wypełniacze, takie jak woda czy cukier, miały w przeszłości kontakt z substancjami leczniczymi. Uzasadnienie to bazuje na przesłankach ezoteryczno-magicznych, a nie empiryczno-fizycznych. Nie istnieje mechanizm chemiczny ani biologiczny, który działał by w opisany sposób.

 

 

W Unii Europejskiej preparaty homeopatyczne mają status leków, ale prawo nie wymaga od producentów homeopatycznych, aby udowodnili skuteczność swoich farmaceutyków, w przeciwieństwie do wszelkich innych leków, które muszą przejść konkretne badania, by dopuszczono je na rynek jako środki lecznicze. Ta dysonansowa sytuacja wynika z lobbingu interesów, który przyczynił się również do afirmacji homeopatii przez Światową Organizację Zdrowia (WHO).

 

Czy homeopatia działa inaczej?

Trzeba podkreślić, że homeopatia to nie to samo, co ziołolecznictwo. Wielokrotnie spotkałem się z utożsamianiem jednego z drugim, podczas gdy jest to coś zupełnie innego. W przeciwieństwie do homeopatii fitoterapia może przynosić fizjologiczne efekty, jeśli ziołowy preparat ma odpowiednie stężenie substancji aktywnych, a gdy został przebadany pod kątem skuteczności na określone dolegliwości, można go stosować u ludzi.

 

Biologiczna Bzdura Roku Łukasz Warzecha

 

Jedyny sposób, w jaki homeopatia może działać, polega na wpływie psychologicznym, zwanym efektem placebo (pozytywnym, korzystnym) oraz efektem nocebo (negatywnym, niekorzystnym). Osoba wierząca, że zażywany przez nią środek „leczniczy” zadziała, siłą autosugestii może poczuć się lepiej, jak również z poczucia, że „coś robi” w kierunku wyzdrowienia.

 

Efekt placebo rzadko przynosi spektakularne rezultaty. Jego działanie zwykle ogranicza się do poprawy nastroju i zwiększenia motywacji. Niemniej warto byłoby rozważyć system wspierania podstawowego leczenia poprzez to zjawisko. Tylko nie kosztem oszukiwania konsumentów, że lek-bez-leku (homeopatyczny) naprawdę leczy, i to za niemałe pieniądze.

 

„Naukowi zwolennicy” homeopatii – którzy nie głoszą, że działa ona na poziomie fizjologicznym, lecz podkreślają efekt placebo – twierdzą, że sedno jej skuteczności polega właśnie na udanym oszukaniu pacjenta i że to skuteczne okłamanie go jest dla niego lecznicze. Ten dylemat bioetyczny nie został rozwiązany.

 

 

Biologiczna Bzdura Roku 2022

Plebiscyt na Biologiczną Bzdurę Roku opiera się na wybraniu wypowiedzi ewidentnie niezgodnych z wiedzą z zakresu szeroko pojętych nauk przyrodniczych – od biofizyki po psychologię – i poddaniu ich pod głosowanie powszechne. W efekcie ze wszystkich błędnych merytorycznie bzdur wyłaniana jest wypowiedź z największą liczbą głosów.

 

Biologiczna Bzdura Roku ma na celu popularyzację nauk przyrodniczych, racjonalnego myślenia, zdrowego sceptycyzmu i weryfikowania informacji. Projekt ten mogę realizować dzięki Patronom z portalu Patronite. Dla wsparcia mojej działalności można wykupić subskrypcję na Patronite tutaj.

 

 

Najnowsze wpisy

`

31 komentarzy do “Łukasz Warzecha nominowany do Biologicznej Bzdury Roku 2022

  1. Biologiczną bzdura był Sufit19.
    Homeopatia przynajmniej nie szkodzi. Durne procedury związane z tym karnawałem głupoty pozbawiły życia 200tys. ludzi. Czeka nas Norymberga 2.0

    1. Oczywiście, że szkodzi. Ludzie zamiast używać to co działa zaczynają uciekać się do niedziałających metod.

  2. Weterynarze też podawali krowom pewne leki homeopatyczne i one zdrowiały . Czy krowa jest podatna na efekt placebo?

  3. Pajace od śmiesznych nominacji. Redaktor Warzecha jest jednym z niewielu ludzi z zawodu, których można nazwać dziennikarzami. Nie stoi za nim żadne lobby, nie boi się pisać prawdy wbrew ogolnoprzyjetej poprawności. Takich ludzi powinno się wyróżniać i nagradzać za ich rzetelność, w dobrze pojętym interesie społeczeństwa.

    1. Bycie dobrym redaktorem nie chroni przed błędami poznawczymi. Tutaj padła kompletna bzdura. Kazdy kto chociaż trochę zgłębi temat szybko uzna, ze to nie może dzialac

  4. Stosowanie ziół od dawna było skuteczne w wielu schorzeniach. Od lat koncerny farmaceutyczne wszelkimi metodami zwalczały stosowanie ziół.

    1. A wystarczyło przeczytać artykuł do końca i ten kentarz w ogóle by się nie pojawił. Autor zaznacza, że homeopatia nie jest tożsama z ziołolecznictwem i tłumaczy czym jest naprawdę, czyli bzdurą.

  5. Może pan Warzecha użył złego terminu, bo czesc ludzi rozumie hemeopatie jako ziololecznictwo. Wiec bzdura wcale nie taka duża a już na pewno nie na plebiscyt

  6. Bardzo szanuję opinie redaktora Warzechy. Osoby potrafiące formułować niezależne opinie często są atakowane przez wszelkiej maści klakierów. W którym miejscu byśmy się znajdowali gdyby zakazać głoszenia opinii niezgodnych z aktualną wiedzą medyczną i naukową!?

    1. Ziołolecznictwo polega na podawaniu naturalnych substancji czynnych które mają bezpośredni wpływ na organizm.
      Homeopatia opiera się na „efekcie pamięci”. Na wiadro wody podajesz jedna krople substancji czynnej a później rozcieńczasz to jeszcze 2tys razy i podajesz choremu. Bo niby woda ma pamięć i ta woda z pamięcią, alkoholem i cukrem uzdrawia 🙂

    2. Stwierdzenie że homeopatia działa jest nie tyle „niezgodne z aktualną wiedzą medyczną” co po prostu stanowi karygodny błąd, bo brak działania homeopatii jest dobrze udowodniony i powszechnie znany. Homeopatia to zabobony i tyle w temacie. Jedyne co może ratować Warzechę, to jeśli chodziło mu o „fitoterapię” (ziołolecznictwo) i pomylił terminy.

  7. Wydaje się że macie pewien problem ze zrozumieniem języka polskiego którym posłużył się Warzecha.
    Proponuję nominacje na językową bzdurę roku. Dla Was.

  8. Ale wy jesteście jeb.bnieci w tych szmatlawych scierwach zwanych tv, gazetą, czy radiem, dla kasy zrobicie wszystko. Jesteście zwykłymi podnóżkami korporacji farmaceutycznych, ale jak trwoga, to nagle sobie przypominacie, że nic nigdy tak nie leczyło tak dobrze, jak stare sprawdzone babcine metody. Ale w chwili kiedy rzucają do Was niedziałania, to jesteście w stanie ojca i matkę sprzedać

  9. Szczepionki będą chronić przed śmiercią i transmisją wirusa !? To była bzdura roku !!! Ale o tym cisza ? Dlaczego ?

    1. Bo to jest kasa, wystarczy przeczytać wyniki Pfizer a.
      Mają za co sponsorować ” naukowców”, „lekarzy” i „publicystów”

      Tak to działa…

  10. Bardzo dziękuję za propagowanie wiedzy. Rzetelnej i opartej na badaniach. Leczenie placebo jest ok, jeśli wspiera poprawę stanu pacjenta i jednocześnie nie odsuwa leków przebadanych i skutecznych w danej chorobie.

  11. Po nagminnym przypisywaniu antybiotyków mojej córce, w pierwszym roku przedszkola, przez panią doktor z przychodni, co wprowadziło nas w błędne koło niekończących się infekcji pojechałam do homeopatki jednocześnie lekarza medycyny klasycznej w Gdańsku. Nikt nigdy nie zbierał informacji o moim dziecku przez 2 godziny tak jak ta pani, nikt nigdy nie traktował mojego dziecka jak całość z emocjami, sposobem reagowania, pozycja spania, wyglądem po urodzeniu, preferencjami co do temperatury, jedzenia, wypoczynku. Znakomita większość klasycznych lekarzy widzi swój kawałek – jeden ucho, drugi nogę i tyle. Dostałyśmy kulki które pozwoliły przejść przez pozostałe lata przedszkola bez żadnego specyfiku z apteki – żadnego. Grypy żołądkowe u reszty rodziny trwające kilka dni córka po swoich kulkach miała kilka godzin. Porady na telefon wiec to nie kwestia pieniędzy, dziecko 4-7 lat i reakcja na placebo to tez wątpliwa kwestia. Prawdą jest ze być może żadnych chorób poza wirusowymi a tych było sporo jak u przedszkolaka w tym czasie nie przechodziła ale jestem pewna ze gdyby nie ten kontakt z homeopatką serwowałabym te naprzemiennie augmentiny i zinnaty od pani doktor z przychodni od których by mojej córce zdrowia nie przybywało. Wiec to wszystko nie jest takie proste i czarno białe. Myśle ze medycyna dopóki nie będzie holistycznie traktowała człowieka jest skazana na porażkę a to ze jeszcze nie ma badań no lobby farmaceutyczne raczej tego nie ułatwi. A to po przemyśle zbrojeniowym najbardziej dochodowy biznes na świecie

  12. Warto zgłębić wątek poruszany przez autora artykułu, że zasady homeopatii wywodzą się z praktyk ezoteryczno-magicznych. Jedna z głównych zasad homeopatii, że substancja im bardziej jest rozcieńczona, tym mocniej działa, jest przecież jawnie sprzeczna z jakąkolwiek medycyną, a przede wszystkim ze zdrowym rozsądkiem. Jeśli to rzeczywiście działa, a wierzę autorce powyższego komentarza, że na jej dziecko zadziałało, to warto się zastanowić, dlaczego. Człowiek, który wie, że istnieje również świat duchowy, do którego owe praktyki ezoteryczno-magiczne sięgają, spróbuje tu poszukać sukcesu homeopatii i zgłębić temat. Do tego zachęcam. Oczywiście podejście lekarzy pozostawia wiele do życzenia. Jednak przykład autorki komentarza, która opisuje, jak cudownie homeopatka zaopiekowała się jej dzieckiem, to znany mi przykład jako tzw. pacjentki różnych bioenergoterapeutów i (na szczęście) niedoszłej adeptki tej „sztuki”. To nie są rzeczy dobre i tyle.

  13. Tak to już jest, że jak ktoś nie ma podstawowej [podstawowa wiedza to wiedza akademicka] wiedzy z matematyki, chemii, fizyki, to można mu z łatwością wcisnąć każdą bzdurę. Homeopatia to brednie i największe oszustwo w medycynie. W tzw. lekach homeopatycznych nie ma żadnej substancji czynnej, żadnej, zero. Homeopaci twierdzą że stosują rozcieńczenia części jakiejś kaczki czy wydzieliny rzeżączkowej w stosunku 1 do 10 do potęgi dwusetnej, albo większej. Podczas gdy zgodnie z prawem Avogadro można rozcieńczyć daną substancję nie więcej niż 1 do 6,02 razy 10 do potęgi 23. Czyli kłamstwo lub nieuctwo. Twierdzą że woda będąca bazą do wytwarzania tzw. leku homeopatycznego ma jakąś pamięć po szczątkach tego preparatu. Ile GB pamięci ma jedna cząsteczka wody? Ile energii trzeba do wytworzenia tej informacji? Zgodnie z drugą zasada termodynamiki nie ma informacji bez energii. Pytanie jak woda przechowuje informację o tym co ma być leczone, czy to grypa, rzeżączka czy inna choroba i jak ma być leczone i ile energii potrzeba do wytworzenia tej informacji? Co powoduje że ta informacja jest przekazywana to tego czegoś co zaczyna „leczyć”? I co to jest to coś? Ile GB pamięci musi mieć cząsteczka wody, żeby to wszystko „zapamiętać”? Może homeopaci dostaną Nobla za wymyślenie pamięci komputerowej z wody za miast skomplikowanych nośników silikonowych? A co z pamięcią cząsteczek wody „naenergetyzowanej” przez szarlatana, gdy dojdzie do dysocjacji tej „naenergetyzowanej” cząsteczki ? Jak wiadomo woda mimo że jest słabo zdysocjowana to jednak jest i prędzej czy później każda cząsteczka wody ulegnie dysocjacji [rozpadowi], a po jakimś czasie kation wodorowy, czyli proton i anion wodorotlenowy ulegną asocjacji, tylko że z innym anionem wodorotlenowym i innym protonem tworząc nową cząstkę wody. Co wtedy z tym „naenergetyzowaniem” i tą niby pamięcią? Jak zmienia się iloczyn jonowy wody po „naenergetyzowaniu”. Ponieważ homeopaci twierdzą, że mnóstwo badań naukowych było prowadzonych, to pewnie z łatwością odpowiedzą na te pytania.
    https://nil.org.pl/aktualnosci/2280-homeopatia-a-gregosiewicz-ortopeda-lil-w-lublinie http://www.racjonalista.pl/xpliki/09d_mag_0204.pdf

    1. Jeżeli już założyć, że ta woda rzeczywiście gdziekolwiek „zapamiętuje” te informacje, to nie robi tego wewnątrz cząsteczki, tylko w – modne ostatnio określenie – „chmurze”, która w różnych tradycjach duchowo-ezoterycznych się różnie nazywa; europejska ezoteryka mówi o tzw. „kronice Akaszy”, w której rzekomo zapamiętywana jest informacja o jakichkolwiek wydarzeniach, które gdziekolwiek i kiedykolwiek miały miejsce na świecie. Twierdzi się, że osoby odpowiednio uzdolnione potrafią się do tej informacji dostać i ją wykorzystać. W innych tradycjach duchowych, np. wschodnich, istnieją podobne motywy. Więc o ile jest jakikolwiek „sens” w homeopatii, to należałoby go szukać w tym obszarze, i czynnikiem leczącym nie jest żadna „pamięć wody”, tylko – jakkolwiek by to nie brzmiało – zdolności paranormalne osoby, która sporządza dany lek homeopatyczny. Ale faktycznie, tu już wychodzimy zdecydowanie poza obszar obecnej nauki. Są – na razie bardzo nieśmiałe – próby stworzenia nowej dyscypliny naukowej, zwanej psychotroniką, która wypracowałaby sobie jakąś metodę badania zjawisk rozgrywających się na styku tego, co fizyczne, i tego, co „informacyjne”, dziejące się głównie w naszej psychice. Ale na razie jest to terra incognita, do badania której nawet nie wiadomo jak podejść.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *