Po okresie entuzjazmu wobec zmieniania płci osobom, które odczuwają dysforię płciową, coraz więcej krajów zachodnich wycofuje się z takiej polityki. Przytomni lekarze, psychoterapeuci i naukowcy od początku krytykowali tego typu podejście. Ostatnio zaczynają być słuchani przez coraz więcej instytucji medycznych i naukowych. Niniejszy artykuł napisałem dzięki niezależnemu finansowemu wsparciu Patronów i Patronek. Można do nich dołączyć tutaj.
Finlandia i Szwecja zrezygnowały ze zmiany płci u małoletnich
W roku 2020 fiński system ochrony zdrowia zrezygnował ze zmieniania płci osobom małoletnim. Dopuszczono możliwość przeprowadzania tego procesu w skrajnych przypadkach na zasadzie wyjątków, ale ogółem odrzucono model afirmacyjny, polegający na uznawaniu, że skoro dziecko czy nastolatek mówi, że „czuje się płci przeciwnej”, to należy mu umożliwić co najmniej częściową zmianę płci. W 2021 roku zakaz zmiany płci osobom małoletnim wprowadził Instytut Karolinska – jednostka naukowa i szpitalna, przyznająca medyczne Nagrody Nobla. Rok później cała Szwecja poszła jego śladem i na wzór Finlandii drastycznie ograniczyła dostęp do tranzycji płci, pozwalając jedynie na eksperymentalne postępowanie w wyjątkowych sytuacjach.
Zmiany szwedzkich i fińskich przepisów na poziomie systemów ochrony zdrowia zostały wprowadzone z powodu wzrostu liczby małoletnich chcących zmieniać płeć. Zauważono, że zjawisko to co najmniej w części przypadków ma charakter zarażania społecznego (ang. social contagion). Nastolatkowie z trudnych rodzin, zagubieni czy zaburzeni emocjonalnie, mieli nadzieję na zmianę swojego życia dzięki tranzycji płciowej. Niestety, bardzo często okazywało się, że proces ten jedynie ich okaleczał, nie poprawiając stanu ich zdrowia psychicznego. Dorastając przyznawali, że zostali zmanipulowani lub oszukani przez specjalistów od zmiany płci.
Chociaż Finlandia wprowadziła ostatnio ułatwienia w zmianie płci dla pełnoletnich – co było motywowane politycznie przez aktualną premier tego kraju – a Szwecja być może ustanowi podobne prawo, to obostrzenia obejmujące osoby niepełnoletnie bazowały na wynikach coraz nowszych badań naukowych, wskazujących jasno: zmiana płci nie jest postępowaniem z zakresu medycyny opartej na dowodach. W bardzo wielu przypadkach szkodzi, a zdecydowana większość osób doświadczających dysforii płciowej (niechęci do swojej płci) wyrasta z niej z wiekiem. Warto zwrócić uwagę na fakt, że prawa liberalizujące dostęp do zmiany płci wychodzą od polityków i aktywistów, zaś prawa regulujące i ograniczające – od instytucji naukowych i medycznych.
Francuskie i hiszpańskie organizacje medyczne i naukowe ostrzegają przed zmianą płci
W ubiegłym roku Francuska Akademia Medyczna wydała oświadczenie ostrzegające przed zmianami płci, zwłaszcza u osób małoletnich. Instytucja ta nie ma kompetencji wykonawczych, by ograniczać lub zakazywać, ale udzieliła bardzo silnego, krytycznego głosu merytorycznego. Naukowcy i lekarze wprost stwierdzili, że obecny boom na zmianę płci to efekt „mody”. Rozumianej, rzecz jasna, nie jako chęci zabłyśnięcia przed znajomymi, tylko popadania w popularne wzorce zachowań, często przez osoby mocno zagubione lub zaburzone psychicznie.
Artykuł ten mogłem napisać dzięki finansowemu wsparciu moich Patronów i Patronek. Jeżeli popierają Państwo moją działalność, zachęcam do dołączenia do nich na moim profilu w serwisie Patronite.
Ponieważ hiszpański rząd, pod presją partii Podemos (będącej w hiszpańskiej koalicji rządowej; Podemos to odpowiednik polskiej partii Razem), próbuje ustanowić prawo pozwalające na rozpoczęcie tranzycji płci od 12. roku życia pod kontrolą sądu, od 14. za zgodą rodziców, a od 16. bez ograniczeń – nawet bez diagnostyki medycznej i psychologicznej, na tzw. żądanie – rozmaite organizacje medyczne i naukowe tego kraju także zmobilizowały się przeciwko nowym przepisom. Kolegium Medyczne w Madrycie, Hiszpańskie Towarzystwo Psychiatrii Dziecięcej, Hiszpańskie Towarzystwo Pediatryczne czy Hiszpańskie Stowarzyszenie Psychiatrii Dzieci i Młodzieży solidarnie wyraziły sprzeciw wobec postulowanych zmian.
Skandal w Wielkiej Brytanii
W brytyjskiej sferze publicznej przybywa osób, które zostały okaleczone poprzez zmianę płci. Jako młodzi i zagubieni nastolatkowie (lub na skraju dorosłości – mózg dojrzewa bowiem do około 25 roku życia) zostali zmanipulowani i okłamani, że zmiana płci rozwiąże ich problemy. Tego rodzaju przekaz o rzekomych korzyściach płynących ze zmiany płci obecny jest na stronach i profilach społecznościowych aktywistów transseksualnych i niebinarnych (również w Polsce). Jednak w Wielkiej Brytanii przyjął formę zinstytucjonalizowaną, co okazało się źródłem gigantycznego skandalu.
Genderowa klinika Tavistock, działająca w ramach publicznej brytyjskiej służby zdrowia (NHS), po ujawnianiu coraz to kolejnych przypadków niezadowolenia ze zmiany płci (wykonanej u niepełnoletnich) została poddana weryfikacji. Przygotowano raport mający na celu sprawdzić, czy pojawiające się doniesienia sygnalistów o przymuszaniu dzieci do zmiany płci i wywieraniu presji na ich rodzicach, aby to popierali (np. poprzez szantażowanie, że dziecko rzekomo się zabije, jeśli nie zmieni mu się płci), są prawdziwe. Okazało się, że tak, i w związku z tym zdecydowano się na zamknięcie jednostki. Zamiast niej powstać mają mniejsze ośrodki, stawiające na psychoterapię i wzmacnianie samoakceptacji u młodzieży, a nie na podawanie blokerów dojrzewania, hormonów płci przeciwnej i wykonywanie operacji plastycznych.
Symbolem skandalu stała się Keira Bell – brytyjska lesbijka, którą w bardzo młodym wieku zmanipulowano i nakłoniono do zmiany płci, włącznie z podawaniem powodujących osteoporozę, nowotwory i depresję blokerów dojrzewania, jak również przeprowadzeniem mastektomii, czyli wycięciem gruczołów piersiowych, bez wskazań medycznych. Z czasem tysiące rodzin zaczęły wytaczać procesy lekarzom i psychologom od zmiany płci za błędne, nierzetelne i sfabrykowane diagnozy oraz za okaleczenie.
Polski wątek skandalu brytyjskiego
Co ciekawe, sprawa ta ma swój poboczny polski wątek. We wrześniu 2022 roku – tuż po zamknięciu genderowej kliniki w Wielkiej Brytanii – Polskie Towarzystwo Psychoterapii Psychodynamicznej zorganizowało konferencję, na którą zaproszeni zostali sygnaliści z Londynu. Byli to Susan Evans i David Evans, którzy mieli swój udział w ujawnieniu dziejącej się tam przemocy wobec pacjentów namawianych do tranzycji. Ich wystąpienie oprotestowali polscy transseksualiści, a media jednostronnie wsparły aktywistów. „Wysokie Obcasy” napisały, że zaproszeni prelegenci popierają terapie konwersyjne – co jest nieprawdą*. „Vibez” stwierdził w nagłówku, że są „transfobiczni”. Influencerka Janina Bąk (znana też jako Janina Daily) opublikowała bardzo emocjonalny i demagogiczny wpis na platformie „Facebook”, gdzie straszyła zaproszoną parą specjalistów (potem, pod wpływem silnej krytyki, usunęła swój post). Wydarzenie odbyło się mimo protestów.
*W języku transseksualnych aktywistów i współpracujących z nimi dziennikarzy psychoterapia ukierunkowana na zrozumienie przyczyn, dlaczego ktoś chce zmienić płeć, jest „terapią konwersyjną”. W rzeczywistości terapie takie odnoszą się do zmieniania orientacji z homoseksualnej na biseksualną lub heteroseksualną. Natomiast, jak wykazały badania, osoby zmieniające płeć to często geje i lesbijki nie akceptujący swojej orientacji homoseksualnej. Tranzycja płciowa jest więc dla nich właśnie stricte terapią konwersyjną – lesbijka po zmianie płci jest „heteroseksualnym” trans-mężczyzną, a gej po zmianie płci jest „heteroseksualną” trans-kobietą. Psychoterapia wglądowa, proponowana przez państwo Evansów, nie jest terapią konwersyjną.
Szkocja wycofuje się z afirmacji transseksualizmu
Po tym, jak Wielka Brytania zamknęła londyńską klinikę zmiany płci w 2022 roku, Szkocja próbowała pójść w kierunku wręcz przeciwnym. Tamtejszy rząd autonomiczny chciał wprowadzić tzw. self-id, czyli ustalanie płci na podstawie nieweryfikowalnej deklaracji: „czuję się kobietą/mężczyzną”. Wydawało się, że prawo to wejdzie w życie, ale rząd brytyjski zablokował je. W międzyczasie odbyły się dwa istotne wydarzenia, które miały wpływ na taki rozwój wypadków politycznych.
Po pierwsze, szkocki transseksualny gwałciciel (mężczyzna twierdzący, że czuje się kobietą) zażądał przeniesienia do kobiecego więzienia, a sprawa nabrała publicznego wymiaru. Gdyby szkockie prawo o „uzgodnieniu płci” (podaję w cudzysłowiu, ponieważ płci się nie uzgadnia – jest ona determinowana w momencie zapłodnienia i rozwija się w okresie prenatalnym) weszło w życie, nic nie stałoby na przeszkodzie, aby osoby dopuszczające się przemocy fizycznej i seksualnej trafiały do ośrodków penitencjarnych dla kobiet wyłącznie dlatego, że „czują się” kobietami. W Polsce skandal ten opisał portal telewizji Polsat. „Szkocja. Transseksualny gwałciciel uważa, że jest kobietą. Żona: Chce trafić do więzienia dla kobiet” – podała stacja.
Organizacja transseksualistów „Mermaids” pod nadzorem po skandalu pedofilskim
Po drugie, szefowa brytyjskiej grupy „Mermaids” – matka, która zmieniła swojemu synowi płeć, gdy miał 12 lat, i która nakłaniała inne dzieci do zmiany płci – stała się obiektem poważnego dochodzenia. Okazało się bowiem, że organizacja ta wysyłała niepełnoletnim dziewczynom bindery (pasy spłaszczające piersi w celu upodobnienia wyglądu do bardziej męskiego) bez wiedzy ich rodziców, jak poinformował „The Guardian”.
Z kolei śledztwo „The Times” ujawniło, że „Mermaids” ma silne powiązania z osobami promującymi normalizację pedofilii. Dodatkowo, gdy organizacja ta zgłosiła oficjalną apelację przeciwko uznaniu grupy „LGB Alliance” (zrzeszającej gejów, lesbijki i biseksualistów sprzeciwiających się idei i narracji transseksualizmu i zmiany płci) za jednostkę pożytku publicznego, sama została poddana dodatkowej weryfikacji wskazującej na nieprawidłowości. Szefująca „Mermaids” Susie Green z popularnej matki „dziecka trans” (w rzeczywistości nie da się rzetelnie zdiagnozować transseksualizmu przed 25 rokiem życia) w ciągu kilku miesięcy stała się wyrzutkiem oskarżanym o okaleczenie swojego syna i o powiązania z pedofilami. TED wymownie usunął jej wystąpienie ze swojej strony oraz z profilu na „Youtube”.
Szkocja zamyka klinikę zmiany płci w 2023 roku
Wszystko to – kolejne skandale w organizacjach i instytucjach zajmujących się transseksualizmem, czy to w związku z służbą zdrowia, sektorem organizacji pozarządowych czy więziennictwem – doprowadziło do zmiany nastrojów. Z kolei coraz nowsze badania pokazują, że zmiana płci to niepoparty dowodami klinicznymi pseudomedyczny proces okaleczenia. Politycy i urzędnicy zaczęli słuchać naukowców, lekarzy i psychologów, którzy od dawna ostrzegali, że cała narracja o transseksualizmie i zmianach płci jest nacechowana ideologicznie, a nie faktograficznie. W takim właśnie klimacie również Szkocja w ostatnich dniach zdecydowała się na zamknięcie genderowej kliniki zmiany płci w Glasgow – siostrzanej do tej, którą zlikwidowano w 2022 roku w Londynie. Eufemistyczny komunikat na stronie podaje, że przyczyną jest zbyt duża „presja” na korzystanie z tego typu usług.
Jeśli tekst się Państwu podoba, zachęcam do odwiedzenia mojego profilu w serwisie Patronite i dołączenia do moich Patronów. Pięć lub dziesięć złotych nie jest dużą kwotą. Jednak przy wsparciu wielu mogę dzięki niemu poświęcać czas na pisanie artykułów, nagrywanie podkastów oraz utrzymywać i rozwijać stronę.
Swiadectwo sygnalistki pracownicy takiej kliniki w USA https://www.thefp.com/p/i-thought-i-was-saving-trans-kids
Nie będę komentował ogólnych założeń stojących u podstaw wpisu ale jako że mieszkam w UK to dość rażą mnie fragmenty błędnie przedstawiające ostatnie wydarzenia. Wypunktuję dwa najbardziej jaskrawe.
1) „Zamiast niej powstać mają mniejsze ośrodki, stawiające na psychoterapię i wzmacnianie samoakceptacji u młodzieży, a nie na podawanie blokerów dojrzewania, hormonów płci przeciwnej i wykonywanie operacji plastycznych.”
Ostatnia część tego zdania dopisuje stwierdzenie które nigdzie nie padło (łącznie z cytowanym źródłem). NHS nigdzie nie ogłosiło że w ten sposób zmieni model opieki w nowej sieci klinik. Źródło wspomina o holistycznej opiece i wsparciu psychologicznym ale w ten sam sposób opisuje się Tavistock więc na ten moment nie ma podstaw twierdzić że terapia hormonalna czy operacje nie będę częścią tej holistycznej opieki. Jest to szczególnie jasne gdy spojrzeć na komunikaty organizacji i ludzi zaangażowanych w walkę o równość społeczności trans. One popierają zamknięcie bo od dawna mówią że system jest całkowicie niewydolny. Mają one nadzieję że rozproszone kliniki zapewnią opiekę (łącznie z terapią hormonalną oraz operacjami) szybciej. thepinknews.com/2022/07/30/tavistock-gender-clinic-closure-nhs-trans-parents-react/
2) „również Szkocja w ostatnich dniach zdecydowała się na zamknięcie genderowej kliniki zmiany płci w Glasgow – siostrzanej do tej, którą zlikwidowano w 2022 roku w Londynie. Eufemistyczny komunikat na stronie podaje, że przyczyną jest zbyt duża „presja” na korzystanie z tego typu usług.”
Wprost fałszywa informacja. Nigdzie nie pojawiła się informacja o zamknięciu. Media mówiły o wstrzymaniu przyjmowania nowych pacjentów z powodu już i tak wysokiej presji potrzeb pacjentów połączonej z niewystarczającym finansowaniem. Klinika już zdementowała tą informację i ogłosiła że nie wstrzymuje przyjmowania nowych pacjentów. scottishtrans.org/sandyford-young-persons-gender-service-continuing-to-accept-new-patients/
Być może te jak i inne drobniejsze błędy i przeinaczenia wynikają z tego że tezą artykułu ma być jakiś zdecydowany, powszechny i międzynarodowy odwrót od dotychczasowych metod opieki medycznej czy też podejścia prawnego (ostatni akapit). Sytuacja natomiast jest skomplikowana. W różnych krajach podejmuje się różne decyzje. W kontraście do tych wyróżnionych we wpisie jest wspomniana Hiszpania która już przegłosowała reformę, Walia ogłosiła plany wprowadzenia podobnej, wspomniana szkocka reforma miała niespotykane wysokie poparcie wśród posłów wszystkich partii (łącznie z konserwatywną) i veto rządu UK nie zamyka sprawy. Każdy z trzech ostatnich wymienionych rządów pracuje też nad zakazem „terapii konwersyjnej”. Ochrona przed tymi praktykami ma objąć także osoby trans.
Mam nadzieję że komentarz jest zrozumiały mimo mojej niemal nieistniejącej interpunkcji 😉
1) Cytuje Pan fragment dowodzący tego, co napisałem, po czym przeinterpretowuje Pan to, aby zarzucić mi, że nic takiego nigdzie nie zostało napisane. Natomiast to, że Tavistock „opisuje się” gdzieś w ten sam sposób nie zmienia faktu, że klinika ta wcale tak nie postępowała, czego dowiodły dochodzenia i przedstawiony raport i z powodu czego postanowiono ją zlikwidować.
Organizacje transseksualistów i denialistów płci były rzekomo za zamknięciem Tavistock ad hoc. Była to reakcja doraźna, PRowa, a nie realny sprzeciw wobec tej kliniki, bo kiedy planowano ją zamknąć, transseksualiści i sprzyjające im media wieściły łamanie „praw osób trans” itp.
2) Nie jest to fałszywa informacja. Szkocka klinika sama na swojej stronie o tym poinformowała. Jeżeli faktycznie zmieniła stanowisko, to była to zmiana stanowiska (ciekawy jestem, czym podyktowana), a nie fałszywa informacja.
Zmiany w Hiszpanii przeszły argumentacją polityczną (głosowanie polityczne) i ideologiczną (denializm płci). Organizacje medyczne i naukowe były przeciwko: totylkoteoria.pl/hiszpania-transseksualizm-zmiana-plci. Generalnie widać wyraźnie, że medyczne i naukowe środowiska, które nie są związane z aktywizmem transseksualnym, są przeciwne, zaś politycy i aktywiści są za. Do mnie zdecydowanie bardziej przemawiają argumenty naukowe i etyczne, niż polityczne i aktywistyczne.
„Generalnie widać wyraźnie, że medyczne i naukowe środowiska, które nie są związane z aktywizmem transseksualnym, są przeciwne, zaś politycy i aktywiści są za. Do mnie zdecydowanie bardziej przemawiają argumenty naukowe i etyczne niż polityczne i aktywistyczne.”
Generalnie to jedynie widać to, że w swoich wypowiedziach coraz bardziej starasz się przedstawić sytuację jako proste czarno białe rozróżnienie — tu są naukowcy, a tu są aktywiści.
Po prostu nie jest to prawda i takie podejście jest antytezą raportowania o kontrowersjach naukowych. Badanie zjawiska transpłciowości i dysforii płciowej jest bardzo złożoną kwestią i bardzo daleko do konsensusu w środowisku w tej sprawie (*). I w miarę jak temat staję się bardziej kontrowersyjny, pojawia się co raz więcej głosów krytycznych, na które bardzo często się powołujesz, to właściwie nigdy nie wspominasz o całym zasobie empirycznych prac naukowych świadczących na korzyść „gender-affirming healthcare” (do których odnośniki można znaleźć, chociażby tutaj (sciencebasedmedicine.org/gender-affirming-care-is-not-experimental/)
Wiem, że teraz prostym zabiegiem na odparcie tego, będzie zaetykietowanie wszystkich tych badań jako nierzetelnych a naukowców, którzy wspierają „gender-affirming healthcare” jako aktywistów, ale naprawdę będzie to wynikało z dokładnej analizy tych badań i motywacji naukowców czy raczej ze stanowiska ideologicznego?
(*) Ktoś może powiedzieć, że robię tutaj podobny wybieg jak denialiści klimatyczni, jednak w tym wypadku faktycznie mowa o konsensusie przeważającej części ekspertów nt. istnienia zjawiska antropogenicznego globalnego ocieplenia. W kwestii transpłciowości trudno mówić o konsensusie we właściwie jakimkolwiek wątku.
Konsensus w tej kwestii jest, czego dowodzą przytoczone badania. Jest on negowany przez aktywistów. Artykuł, do którego Pan linkuje, też został napisany przez niebinarnego aktywistę. Analizy naukowe dowodzą, że skuteczność i poprawa po zmianie płci to mit: tandfonline.com/doi/full/10.1080/0092623X.2022.2150346
Badania pozytywnie wzmiankujące o zmianie płci mają kilka podstawowych błędów metodologicznych:
– survivor bias (błąd przeżywalności), czyli brak danych o osobach rezygnujących ze zmiany płci; jeśli ktoś nie zmienia płci prawnie, a potem cofa zmianę płci, to nie widnieje w danych oficjalnych, w efekcie np. na 100 osób zaczynających zmianę płci, gdy 80 z nich zrezygnuje przed zmianą danych osobowych, a z pozostałych 20, które zmienią dane osobowe, wycofa się 1 osoba, to w statystykach zamiast 82% rezygnacji ze zmiany płci będzie tylko 5%;
– nieadekwatność demograficzna: badania obejmują próby osób sprzed boomu na zmianę płci, więc nie można ich ekstrapolować na obecną sytuację;
– krótki okres badania: aby stwierdzić, że komuś zmiana płci pomogła, trzeba poczekać do jego starości, bo co z tego, że po 5 latach nadal brnie w zmianę płci, jeśli po 15 okazuje się, że to był błąd wynikający z zaburzeń psychicznych czy emocjonalnych? Tymczasem badania wskazujące na korzyści ze zmiany płci obejmują zwykle tylko kilkuletnie okresy, a taka metodologia w przypadku zmiany płci o niczym nie świadczy;
– nieadekwatny dobór próby nie tylko pod kątem demograficznym, ale też wybiórczość w sensie aktywistycznym: do badań brani są głównie ludzie ze środowisk aktywistycznych, dla których „udowodnienie”, że zmiana płci jest korzystna, to cel sam w sobie.
To osobliwa postawa u zdeklarowanego „polaryzatora nauki” – nazywać „konsensusem” stronniczo przez siebie dobrane cytowania, w tym produkowane przez prawicowe organizacje aktywistów anty-trans, ignorować *większość* istniejącej literatury naukowej, wreszcie ordynarnie odrzucać rzeczywisty konsensus znajdujący się w wytycznych takich organizacji jak WHO, WPATH, Endocrine Society, APA etc.
Że działasz jako aktywista anty-trans to jedno, ale jednak pchanie najbardziej ordynarnej pseudonauki i nazywanie tego „popularyzacją nauki” to troszkę inny poziom manipulacji.
1) „To osobliwa postawa u zdeklarowanego „polaryzatora nauki” – nazywać „konsensusem” stronniczo przez siebie dobrane cytowania”
Na jakiej podstawie twierdzi Pan, że są stronniczo dobrane? Badań naukowych w recenzowanych czasopismach naukowych jest sporo i cytowałem różnych naukowców, z różnych czasopism, w tym temacie np. tutaj, gdzie odsyłam i w tym artykule: https://www.totylkoteoria.pl/instytut-karolinska-szwecja-zmiany-plci/
2) „w tym produkowane przez prawicowe organizacje aktywistów anty-trans”
Które „prawicowe organizacje aktywistów anty-trans”? Francuska Akademia Medyczna? Instytut Karolinska? Hiszpańskie Towarzystwo Pediatryczne?
3) „ignorować *większość* istniejącej literatury naukowej”
Jest różnica między ignorowaniem czegoś, a nie uznawaniem tego z powodu licznych błędów metodologicznych, dotyczących m.in.: efektu przeżywalności, błędu utopionych kosztów, błędów fałszywej analogii, denializmu płci, nieadekwatnych prób demograficznych, nieadekwatnych okresów badania, błędnych kryteriów diagnostycznych wykorzystanych w badaniach czy zatajonych konfliktach interesów.
4) „ordynarnie odrzucać rzeczywisty konsensus znajdujący się w wytycznych takich organizacji jak WHO”
Konsensus WHO ws. „tradycyjnej medycyny chińskiej” również odrzucam, bo jest równie pseudonaukowy. Jeśli WHO coś robi błędnie i źle to to krytykuję, zamiast ślepo powtarzać.
5) „…WPATH”
Mówi Pan o tym WPATH, które jest organizacją zrzeszającą aktywistów specjalizujących się w zmianie płci, o tym WPATH, które wg śledztwa grupy feministycznej „Reduxx” ma strukturalne powiązania z siatką pedofilską?
https://reduxx.info/top-academic-behind-fetish-site-hosting-child-sexual-abuse-fantasy-push-to-revise-wpath-guidelines/
https://reduxx.info/top-trans-medical-association-collaborated-with-castration-child-abuse-fetishists/
https://reduxx.info/trans-authority-cites-pedophilic-forum-reduces-age-restrictions-for-puberty-blockers-and-genital-surgeries/
6) „…Endocrine Society”
To, które niedawno zmieniło front i wydało oświadczenie, by nie mylić płci z identyfikacją płciową?
https://www.endocrine.org/news-and-advocacy/news-room/2021/biological-differences-between-females-males-need-to-be-considered-in-scientific-studies
7) „…APA”
Którego czasopisma naukowe regularnie publikują wyniki badań świadczące o tym, że niemal wszyscy z dysforią płciową wyrastają z niej i nie potrzebują zmiany płci?
8) „Że działasz jako aktywista anty-trans to jedno, jednak pchanie najbardziej ordynarnej pseudonauki i nazywanie tego „popularyzacją nauki” to troszkę inny poziom manipulacji.”
Myślę, że to Pan działa jako aktywista antynaukowy. Innym poziomem manipulacji, bo po prostu kłamaniem, są przykłady Pana tekstów, w których regularnie mnie Pan oczernia, włącznie z absurdalnym zestawianiem tego co piszę z popieraniem niewolnictwa, a pod którymi nawet nie mogłem zostawić komentarza, bo zostałem na Pana blogu w roku 2015 zablokowany. Przypomnę, że zarzucił mi Pan, że mój profil na „Facebooku” miał wówczas – w 2015 – „mniej lajków” niż Pana profil i uznał Pan, że wobec tego nie ma sensu ze mną dyskutować. Ponadto regularnie brał Pan udział w nagonkach na mnie na Twitterze. To jest Pana poziom, do którego ja nie zamierzam schodzić.
1) Może się nie rozumiemy ale naprawdę nie wiem na jakiej podstawie stawia Pan stwierdzenie że rodzaj świadczeń medycznych ma zostać zmieniony w nowym modelu, a konkretnie wyłączona z niego ma być terapia hormonalna oraz operacje. Tych słów po prostu nie ma w linkowanym artykule BBC ani, z tego co wiem, nigdzie indziej. Nie ma powodów zakładać że fragment „supporting young people under the age of 18 who are struggling with their gender identity, and be linked to mental health care and GP services where relevant.” w domyśle wyklucza te świadczenia.
Być może pokierowały Pana w tym kierunku przytoczone słowa Keira’y Bell „Many children will be saved from going down the path that I went down.” Jednak nie jest to osoba reprezentująca NHS lub mająca uprzywilejowaną wiedzę o przyszłym modelu. Opieranie twierdzenia o zmianie rodzaju świadczeń wyłącznie na tym komentarzu przy jednoczesnym braku oficjalnych komunikatów jest dość odważną interpretacją.
Ponadto, właśnie przytoczony przez Pana kontekst wypowiedzi NGOsów może dawać nam dodatkowe upewnienie w tym temacie. Organizacje te od bardzo dawna były krytyczne wobec Tavistocku (jak i ogólniej świadczeń NHSu także dla dorosłych transpłciowych pacjentów) z powodu niebotycznego czasu oczekiwania na opiekę tam. Popierały udzielanie świadczeń tam dostępnych jako takich, chciały natomiast żeby były udzielane szybciej i były bardziej dostępne.
To wyjaśnia dlaczego były przez nie podnoszone obawy przed zamknięciem kliniki. Tavistock działał wolno i z pewnością opieka tam była niezwykle daleka od ideału, ale dział. NGOsy bały się że po zamknięciu nie będzie niczego. Lepszy rydz niż nic.
Ich późniejsze wypowiedzi popierają decyzję o zamknięciu właśnie dlatego że NHS ogłosiło że jedna klinika ma być zastąpiona większą siecią oferującą bardziej zintegrowane świadczenia. Ma to zapewnić szybszą i lepszą opiekę.
Sam Pan zauważa że NGOsy walczące o prawa osób trans są bardzo aktywne i głośne. Uważa Pan za prawdopodobne to że jeśli świadczenia te rzeczywiście miałyby być całkowicie wycofane to nie protestowałyby one tak silnie jak tylko mogą? Spójrzmy na stronę Mermaids mermaidsuk.org.uk/news/tavistock-closure-your-questions-answered/ Wiem że całkowicie nie zgadza się Pan z ich misją oraz w pełni zdaje sobie sprawę z kontrowersji wokół tej organizacji ale jest chyba jasne że jeśli ktoś miałby bić na alarm i protestować to właśnie oni. Jest tam też jasno powiedziane że terapia hormonalna będzie dalej udzielana, natomiast jej efekty będą monitorowane jako część długofalowych badań (przeciwko czemu Mermaids protestują).
2) Jest to fałszywa informacja jako że w żadnym momencie klinika nie ogłosiła zamknięcia tylko wstrzymanie przyjmowania nowych pacjentów. Cytat z zalinkowanego artykułu „A message on the website states that due to pressure within the service and a significant reduction in staff it is unable to offer new appointments to young people. Adult appointments are also limited. The health board said there would be no change for patients who are already in the system.”
Różnica jest moim zdaniem znacząca i oczywista. Mój zwykły lekarz rodzinny także nie przyjmuje (rejestruje) teraz nowych pacjentów z powodu dużej presji i aktualnych potrzeb ale ja, jako wcześniej zarejestrowana osoba, jak najbardziej mogę dalej korzystać z usług tej placówki. Jest ona otwarta.
3) Dodam też drobną uwagę na temat nagłówka sekcji „Szkocja wycofuje się z afirmacji transseksualizmu”. Bardziej właściwe byłoby „Szkockie próby afirmacji transseksualizmu zablokowane. Ustawa została zawetowana przez Londyn ale szkocki rząd zamierza walczyć z tą decyzją w sądach. theguardian.com/politics/live/2023/jan/17/scotland-gender-recognition-bill-rishi-sunak-uk-politics-latest
—
Moim celem nie jest dokuczliwość lub spieranie się o właściwe metody opieki medycznej dla transpłciowych pacjentów ani tym bardziej dyskusja czy transpłciowość istnieje. Moimi uwagami nie podważam walidności całego wpisu. Zauważyłem po prostu w tytule i treści artykułu stwierdzenia które wydają mi się niezgodne z prawdą i nie wynikają z przytoczonych źródeł. Spieram się na temat twierdzeń i źródeł które mają je popierać. Terapia hormonalna i operacje będą oferowane nieletnim w NHS England lub nie. Szkocka klinika jest/miała być zamknięta lub nie. Jeśli udało mi się przekonująco wytłumaczyć moje uwagi doceniłbym edycję wpisu, który by na tym raczej nie ucierpiał.
PS. Drobna uwaga stylistyczna. Tytuł artykułu powoduje lekki zgrzyt. Szkocja jest częścią Wielkiej Brytanii więc odpowiednikiem byłoby „Polska i Podlasie zamykają kliniki zmiany płci […]”. Tavistock podlega pod NHS England które nie obejmuje Szkocji więc tytuł „Anglia i Szkocja zamykają kliniki […]” byłby zgrabniejszy. To taki mój pedantyzm wynikający z mieszkania tu.
1) Nie napisałem o rezygnacji całkowitej ze zmiany płci, lecz o stawianiu na psychoterapię.
2) Zaczyna Pan dyskusję semantyczną, a nie faktograficzną, ponieważ faktem jest, że klinika dla nowych pacjentów została wówczas zamknięta – więc tytuł jest poprawny.
3) Tytuł odnosi się do zamknięcia kliniki, nie do zablokowania nowego prawa przez GB.
1) ale nawet określenie „stawianie na” nie jest w żaden sposób uzasadnione. A szczególnie nie konstrukcja „stawianie na X, a nie na Y”. W źródle nie ma określenia wskazujących na „stawianie na”. Jest „being linked” (połączenie) razem z innymi metodami opieki. Nie wiem jak jaśniej pokazać że to zdanie jest fałszywą, niepodpartą źródłami nadinterpretacją.
2) wydaję mi się że semantyka czy też spór o znaczenie słów jest właśnie kluczowe. Tak jak napisałem wyżej, klinika była i jest otwarta. Jeśli uważa Pan że pisanie że jest zamknięta nie jest manipulacją i przeinaczaniem faktów to się nie dogadamy. Nie rozumiem dlaczego wciąż nie zdecydował się Pan na dodanie przynajmniej „czasowo zamknięta dla nowych pacjentów”. Cała ta informacja jest z resztą dawno nieaktualna ale uwagi o tym oczywiście nie raczy Pan dodać do wpisu. Owszem, może nie pasuje to tak zgrabnie do Pana narracji ale jest to po prostu prawdziwe.
3) nie, ten tytuł nagłówka sekcji (Szkocja wycofuje się z afirmacji transseksualizmu) odnosi się do zablokowania prawa. Proszę jeszcze raz spojrzeć na swój własny artykuł. Chyba że u Pana nagłówki sekcji nie odnoszą się do akapitów pod nimi?
—
Jest to naprawdę spory zawód że nie jest Pan w stanie ustąpić nawet na milimetr. Czy nie lepiej byłoby udowadniać swoje racje i budować narracje w oparciu o jak najrzetelniejsze, niepozostawiające cienia wątpliwości przedstawianie faktów i źródeł zamiast przeinaczenia?
Czy ty właśnie odkryłeś, że w każdym środowisku występuje pedofilia, bo ta nie jest powiązana z poglądami, a jest zaburzeniem? No to tak, jakby za argument przeciwko homoseksualności lub patologii tych osób podawać, że jakaś grupa aktywistyczna forsowała legalizację pedofilii. Z mojej perspektywy jest to czysta manipulacja emocjami odbiorcy i mocne antagonizowanie krytykowanej działalności, przenoszenie opinii o jednej szemranej grupie na całość. Nie bez powodu też na twitterze zrobiłeś nitkę, gdzie cytujesz DOKŁADNIE ten fragment o pedofilii, mimo że artykuł mówi przede wszystkim o rzekomej rezygnacji z tranzycji w danych krajach.
Zwracam uwagę na problem, bo to nie pierwsza sytuacja, kiedy w środowisku transseksualistów są zwolennicy normalizacji pedofili. Może to koincydencja, może nie – to się okaże. Pana obrona tego środowiska przypomina obronę księży pedofilów. Zaś co do Twittera, napisałem osobny post o całym artykule, a osobny o tym wątku.
No to dokładnie tak samo jak z gejami, nieprawdaż? Coraz więcej jest doniesień o zwolennikach pedofilii w tym gronie. Może zatem jest to tylko koincydencja, a może jednak fakty. Dowiemy się kiedyś. 😉
Kolejny brzydki chwyt erystyczny z Twojej strony – zakładasz, że komentarz dotyczy obrony środowisk osób trans (co jest zwyczajnie dodaniem sobie znaczenia wypowiedzi i nadinterpretacją), po czym zrównujesz to do jawnej obrony skrajnie patologicznego środowiska kleru, żeby jeszcze bardziej pokazać jakie to jest złe.
Chyba nie muszę ci tłumaczyć, dlaczego ogólnie porównywanie pedofilii wśród kleru do pedofilii w jakichkolwiek innych grupach społecznych/zawodowych/etnicznych itp. jest błędne. Niemniej, dodam tylko krótko, że KK jest jedyną organizacją/grupą ludzi, którzy – można powiedzieć – nie podlegają pod prawo państwowe.
Które zdanie (lub jego fragment) z poprzedniego komentarza mówi o bronieniu pedofilii? Ja tam widzę jedynie komentarz o robieniu nagonki na poziomie prawicowych publicystów, którzy wyciągają przykłady pojedynczych osób homoseksualnych jako wskazanie, że to środowisko jest niebezpieczne. Jedno i to samo.
Nie, nie jest dokładnie tak samo z gejami, a chwyt erystyczny stosuje w tym momencie Pan. Geje, w przeciwieństwie do transseksualnych aktywistów, nie chcą grzebać w dziecięcej płciowości.
AHAHHHAHAHHA przepraszam, ale takie zasłanianie się rzekomymi chwytami erystycznymi z mojej strony na mnie nie działa. Wyjaśnij mi, czy ty właśnie stwierdzasz, że osoby transpłciowe są pedofilami? Jeśli nie, to co sprawia, że nagłaśnianie pojedynczych przypadków u osób homoseksualnych jest złe i nie jest tym samym, co nagłaśnianie pojedynczych przypadków wśród osób transpłciowych?
„Grzebanie w płciowości” to bardzo grząski grunt i radzę ci go nie podejmować, bo zapewniam cię, że twoi reprezentanci, czyli geje, także mieszają w tym, mówiąc np. o występowaniu preferencji seksualnych (bo tym MIĘDZY INNYMI homoseksualność jest) u dzieci.
Sprowadzę to do absurdu, ale w takim razie prawie każdy grzebie w seksualności i płciowości dzieci w momencie gdy mówi się o dziecku „ale będzie podrywaczem” xd
„AHAHHHAHAHHA przepraszam, ale takie zasłanianie się rzekomymi chwytami erystycznymi z mojej strony na mnie nie działa.” ?
Moim celem nie jest „działanie” na Pana – pomylił Pan to miejsce z jakąś naparzanką w social media. Zwróciłem po prostu uwagę, że geje, w przeciwieństwie do transseksualnych aktywistów, nie chcą grzebać w płci dzieci, więc porównanie do gejów z Pana strony jest erystyczne i demagogiczne.
„Wyjaśnij mi, czy ty właśnie stwierdzasz, że osoby transpłciowe są pedofilami?”
Nigdzie tego nie napisałem ani nie zasugerowałem. Z artykułu zresztą wprost wynika, że chodzi o kobietę, która zmieniła płeć swojemu dziecku, a nie o transseksualistę.
„co sprawia, że nagłaśnianie pojedynczych przypadków u osób homoseksualnych jest złe i nie jest tym samym, co nagłaśnianie pojedynczych przypadków wśród osób transpłciowych”
Jak widać, w przypadku organizacji transseksualnych, mimo że jest ich mniej a osób trans też jest promil w społeczeństwie, to problem ten dotyczy ich znacznie bardziej. Poza tym, jak wyżej: geje nie chcą grzebać w narządach płciowych dzieci i młodzieży, w przeciwieństwie do transseksualnych aktywistów i rodziców „dzieci trans”.
Przypomnę, że to Ty pierwszy wyciągnąłeś manipulujący chwyt, odnosząc się do kleru, jakoby zwrócenie uwagi na narrację, jaką prowadzisz od kilku dni, to obrona środowiska osób transpłciowych porównywalna do tej z fanatycznego świata KK.
Cytuję: „Pana obrona tego środowiska przypomina obronę księży pedofilów.”
Dlatego w kolejnych komentarzach odnoszę się do narracji stosowanej przez tzw. płodobusy, gdzie pojedyncze przypadki pedofilii wśród osób homoseksualnych nagłaśniane są do skali, która buduje błędne przekonanie wśród nierozeznanych, że zdarza się to częściej. Zresztą pewnie kojarzysz te statystyki, które pochodzą z jakiegoś poprzekręcanego badania, że 80% homoseksualistów to pedofile, czy jakos tak. I w sumie teraz sam też przyjmujesz taką postawę, stwierdzając, że skoro tych ludzi jest mało i wskazałeś dosłownie 2 (może 3?) przypadki pedo lub powiązań wśród tych ludzi, to jest coś na rzeczy. No litości. Mam zacząć wymieniać nadużycia gejów i lesbijek wobec dzieci? To nie ma znaczenia, dobrze o tym wiesz, bo te osoby będą (a raczej powinny być) sprawiedliwie sądzone i najpewniej będą miały zakaz pracy z dziećmi. Dlatego jakiekolwiek nawiązania do KK odpadają, bo oni są poza prawem, niestety. I co najważniejsze – zaburzenie to nie jest zależne od orientacji seksualnej czy płci, dlatego też widzisz przypadki w każdym środowisku.
Dalej, znowu wchodzić możemy w świat absurdu, i możemy porozmawiać w ingerencję organów płciowych ze strony urologów i ginekologów, bo dzieci też korzystają z pomocy takich lekarzy. W jaki sposób generalnie znalazłeś połączenie, że o jednym można mówić i nagłaśniać bardziej, bo według twojego światopoglądu ingerują w narządy rozrodcze (co prawie w 100% jest bzdurą, bo dzieci się nie operuje, no chyba że po urodzeniu interpłciowe, co jest często przemilczanym nadużyciem) i w jakiś sposób łączysz to z pedofilią? Czy ja to dobrze rozumiem?
Jeśli można się wtrącić, to uważam, że warto korzystać z dobrodziejstw statystyki. Jeżeli w jakimś środowisku odsetek pedofilów przewyższa wielokrotnie odsetek w społeczeństwie, to pisanie o tym nie jest „manipulacją emocjami”. Niestety nie wiem jaki jest ten odsetek wśród transseksualistów, natomiast wśród homoseksualistów, lekko licząc, dziesięciokrotnie wyższy niż „średnia krajowa”. Niby LGB i T to nie ta sama grupa ale obie łączy, że tak się dyplomatycznie wyrażę, niestandardowa seksualność. Tak nawiasem pisząc, to analogiczny odsetek wśród księży nie odbiega istotnie od „średniej krajowej” ale z pewnych względów (będę udawać, że nie wiem jakich) ta grupa jest dość powszechnie traktowana jako siedlisko pedofilii. I to już jest efekt „manipulowania emocjami”, bo nie ma uzasadnienia w statystykach.
Biorąc pod uwagę, że komentarze tu są moderowane, znaczące, że autor akceptuje takie kłamstwa. ŻADNE statystyki nie wskazują na to, że „geje są pedofilami 10x” cześciej. Co więcej, jestem przekonany, że o tym wiesz.
Panie „Slwstrze”, Pana wcześniejszy komentarz z kłamstwami również opublikowałem. Nie jestem cenzorem, komentarze usuwam jedynie w szczególnych przypadkach. To, że ktoś napisał coś niezgodnego z faktami czy z moją opinią nie uprawnia mnie do usuwania tego z automatu, ponieważ mój blog służy też dyskusji, a nie budowaniu kółka wzajemnej adoracji.
Ale nie powinno się prostować kłamstwa ze wśród osób lgb jest 10 razy więcej pedofilów niż przeciętnie ?
Rozumiem, brakuje na świecie opinii „geje to pedofile”, masz rację, to wartościowy wkład w tzw dyskurs, wybieranie nauki, etc.
Pozdrawiam.
Jeżeli zarzuca się komuś kłamstwo, to dobrze jest najpierw starannie ustalić jaka jest prawda, bo potem czasami trzeba przepraszać (jeżeli jest się człowiekiem honoru).
“The percentage of homosexual pedophiles ranges from 9% to 40%, which is approximately 4
to 20 times higher than the rate of adult men at tracted to other adult men (using a prevalence rate of adult homosexuality of 2%–4%)”. Różnica w wynikach wynika stąd, że autor powołuje się narożne badania.
Źródło:
Ryan C. W. Hall, M.D., Richard C. W. Hall, M.D., P.A. “A Profile of Pedophilia: Definition, Characteristics of Offenders, Recidivism, Treatment Outcomes, and Forensic Issues”. Mayo Clinic Proceedings (2007)
A może zacytowałbyś całość na którą sie powołujesz? bo manipulujesz na maksa.Więc zgodnie z tym co powiedziałeś wypadaloby przerosic jeżeli masz honor
Na prawackich stronach podawane jest jeszcze jedno źródło. Przegląd Halla. Na podstawie którego straszą, że do 40% pedofilów to homoseksualiści, a więc geje. Abstrakt o tym nie wspomina, a bazy nie mają tej publikacji. Znowu więc podaje się źródło w nadziei, że nikt nie sprawdzi. Jednak Hall udostępnił PDF na swojej stronie. A więc:
7. Hall, A Profile of Pedophilia: Definition, Characteristics of Offenders, Recidivism, Treatment Outcomes, and Forensic Issues, 2007. PDF do pobrania
Pedophiles are usually attracted to a particular age range and/or sex of child. Research categorizes male pedophiles by whether they are attracted to only male children (homosexual pedophilia), female children (heterosexual pedophilia), or children from both sexes (bisexual pedophilia). The percentage of homosexual pedophiles ranges from 9% to 40%, which is approximately 4 to 20 times higher than the rate of adult men attracted to other adult men (using a prevalence rate of adult homosexuality of 2%-4%).This finding does not imply that homosexuals are more likely to molest children, just that a larger percentage of pedophiles are homosexual or bisexual in orientation to children.
Reasumując Dowiadujemy się, że większy odsetek pedofilów homo- lub biseksualnych nie oznacza, że homoseksualiści są bardziej skłonni do molestowania dzieci, tylko, że odsetek ten jest homo- lub biseksualnych „w orientacji do dzieci”
Jeśli dla ciebie „homosexual pedophile” to „adult male attracted to adult males”, to może naucz się czytać, nim zaczniesz rozsiewać swoje brednie?
O tym, że homoseksualizm nie jest związany z pedofilią, pisałem tutaj: https://www.totylkoteoria.pl/mity-na-temat-homoseksualizm/.
Do @Paweł i @slwstr.
Kombinujecie jak koń pod górę, żeby zaprzeczyć oczywistym faktom ale elementarz statystyki nie pozostawia wątpliwości. Jeżeli „The percentage of homosexual pedophiles ranges from 9% to 40%”, a homoseksualistów jest od 2 do 4%, to nie ma bata: prawdopodobieństwo napotkania pedofila wśród homoseksualistów jest znacznie wyższe niż „średnia krajowa”. Żeby stwierdzić ile razy wyższe, trzeba połączyć konkretne badania a takich danych w artykule nie ma (ale są podane źródła danych). Jeżeli wziąć średnie odsetki czyli 3% i 24,5″, to uzyskujemy ponad ośmiokrotnie wyższe prawdopodobieństwa pedolfilii wśród homoseksualistów. Hall & Hall wprawdzie piszą asekurancko, że „This finding does not imply that homosexuals are more likely to molest children” ale zaprzecza to prawom statystyki. To tak jakby napisać, że z faktu iż 95% chorych na raka płuc pali nie wynika, że palący z większym prawdopodobieństwem zapadają na tę chorobę. Autorzy musieli złożyć jakąś daninę politycznej poprawności. W niektórych artykułach w wersji elektronicznej tablice pokazujące więcej szczegółów na temat związku pedofilii z homoseksualizmem są ocenzurowane. Na szczęście ministerstwa prawdy jeszcze nie spaliły papierowych wydań.
Proszę przytoczyć badania bo kłamie pan w kwestii pedofilii wśród gejów i tyle.
wykop.pl/wpis/34913531/pomimo-zaprzeczeniu-zwiazkom-homoseksualizmu-z-ped/
Do Jerzy Gondol.Przeczytaj jeszcze raz to na co sie powołujesz !!! Wyrażnie wytłumaczone jest co oznacza określenie homoseksualny pedofil !! Naucz sie czytać ze zrozumieniem !!
Jeszcze raz zacytuje ci to na co sam sie powołałeś
„Pedophiles are usually attracted to a particular age range and/or sex of child. Research categorizes male pedophiles by whether they are attracted to only male children (homosexual pedophilia), female children (heterosexual pedophilia), or children from both sexes (bisexual pedophilia). The percentage of homosexual pedophiles ranges from 9% to 40%, which is approximately 4 to 20 times higher than the rate of adult men attracted to other adult men (using a prevalence rate of adult homosexuality of 2%-4%).This finding does not imply that homosexuals are more likely to molest children, just that a larger percentage of pedophiles are homosexual or bisexual in orientation to children.”
Pisze jak byk ze badacze stosują określenie homoseksualny pedofil w odniesieniu do bandytów których pociągaja dzieci płci męskiej !!!! Rozumiesz ze ci ludzie nie interesują sie dorosłymi !!!? Czy celowo kłamiesz?
Wielka Brytania i Szkocja? Szkocja jest częścią Wielkiej Brytanii tak dla jasności.
Szkocja ma osobny rząd autonomiczny i osobną służbę zdrowia. Dlatego tak, bo za klinikę w Londynie odpowiada GB, za klinikę w Glasgow odpowiada Szkocja.
Z jednej strony wydźwięk artykułu jest optymistyczny – przynajmniej jedno z szaleństw ogarniających tzw. cywilizację zachodnią zostało choć trochę powstrzymane. Z drugiej, byłbym nastawiony bardziej optymistycznie gdyby nastąpił dalszy ciąg. Skoro osoby nominalnie zatrudnione jako lekarze sprzeniewierzyły się swojemu zawodowi, okaleczając pacjentów (najczęściej zapewne dla pieniędzy), to powinny ponieść konsekwencje. Łącznie z odpowiedzialnością karną, a nie tylko usunięciem wystąpienia na TED, choćby najbardziej wymownym. Dobrze, że takim rzeźnikom rodzice wytaczają procesy ale jakie szanse mają w starciu z wielkim kapitałem i mediami głównego nurtu.
A tak przy okazji, to naprawę świata warto zacząć od naprawy języka 🙂 W tekście wielokrotnie pada określenie „zmiana płci”. Podejrzewam, że tylko przez niedbałość, bo gdzie indziej czytam „… płci się nie uzgadnia – jest ona determinowana w momencie zapłodnienia i rozwija się w okresie prenatalnym”.
Jest coraz więcej pozwów wobec takich lekarzy i psychologów. Prawdopodobnie będą płacić (ich ubezpieczyciele) ogromne odszkodowania.
W cudzysłowie, k…
Ponieważ nie da się pod tamtym komentarzem zostawić kolejnego, kilka uwag:
>Które „prawicowe organizacje aktywistów anty-trans”?
SEGM i jestem przekonany, że dobrze o tym wiesz.
>Na jakiej podstawie twierdzi Pan, że są stronniczo dobrane?
Bo są stronniczo dobrane, wybierasz sobie publikacje które ci pasują, już pomijam, że w wielu przypadkach ordynarnie zakłamujesz treść wiedząc, że pewno nikt nie sprawdzi, a robisz to by poprzeć własne uprzedzenia niezgodne z konsensusem naukowym. I nie, nie zaczynaj, bo zacznę wklejać przykłady.
Tak, konsensu naukowy to ustalenia ekspertów z WHO, Endocrine Society, czy WPTAH, nie blogera z polski.
>Mówi Pan o tym WPATH, które jest organizacją zrzeszającą aktywistów specjalizujących się w zmianie płci, o tym WPATH, które wg śledztwa grupy feministycznej „Reduxx” ma strukturalne powiązania z siatką pedofilską?
Przepraszam, mam dyskutować z argumentami na poziomie ekstremistycznych organizacji od „stop pedofilii” szkalujących środowiska LGBT? BTW, byłeś już na kawie z Kają Godek? Może ci podrzucić na nowe pomysły wrzutek na Twittera, wiesz, jeszcze bardziej szczujące.
Ad rem: mówisz o największym naukowym towarzystwie medyków specjalizujących się w danej dziedzinie. No ale ich konkluzje ci nie odpowiadają, lepsi są socjologowie z SEGM, ewentualnie (nagle!) aktywistki „feministyczne” robiące „śledztwa”.
> Przypomnę, że zarzucił mi Pan, że mój profil na „Facebooku” miał wówczas – w 2015 – „mniej lajków” niż Pana profil i uznał Pan, że wobec tego nie ma sensu ze mną dyskutować.
Nie mam pojęcia o czym mówisz, ale jeśli faktycznie coś takiego miało miejsce, to cóż, z przykrością stwierdzam, widząc dzisiaj jak dołączyłeś do wyjątkowo ohydnej nagonki na zaszczuwaną i prześladowana na niewyobrażalną skalę mniejszość, że musiałem mieć prawidłową intuicję.
Pozdrawiam, s.
Widzę, że stosuje Pan wyłącznie erystyczne argumenty plemienne, bazujące na tym, czy kogoś (lub jakąś organizację) Pan szufladkuje jako „prawicowe”, rzekomo skojarzone z Kają Godek itp., czy też nie, bez odwołania się do argumentów merytorycznych i z pominięciem przytoczonych wcześniej faktów, czy to dot. badań, stanowiska WHO czy chyboczącej się rzetelności i uczciwości WPATH. Dokładnie to samo robił Pan w swoich artykułach, o których wspominałem.
@ Łukasz Sakowski
„O tym, że homoseksualizm nie jest związany z pedofilią, pisałem tutaj: https://www.totylkoteoria.pl/mity-na-temat-homoseksualizm/”
Przeczytałem. Już pomijając fakt, że napisać, iż „homoseksualizm nie jest związany z pedofilią” można jedynie wtedy gdy żaden pedofil nie jest homoseksualistą, to w tym tekście nic nie wykazałeś. „Dowód” polega na tym, że znaczną nadreprezentację homoseksualistów wśród pedofilów nazywasz „przypadkową korelacją”. Przypadkowa mogła wyjść w badaniu związku kolejności urodzeń z występowaniem pedofilii, jaki został przedstawiony w „Pedophilia, sexual orientation, and birth order, A F Bogaert, S Bezeau, M Kuban, R Blanchard), bo różnice nie są wielkie. Ale jeżeli (w tym samym badaniu) homoseksualistów w losowej próbie pedofilów jest 40% a w społeczeństwie od 2 do 4%, to o przypadkowości nie może być mowy. A że medycyna nie wyjaśniła do tej pory tych związków? Po pierwsze, nie wyjaśniła setek innych (stąd badania eksperymentalne lub ich substytut jako ostateczna instancja), po drugie pomysł na takie badanie mogą grozić, w najlepszym razie, nieotrzymaniem grantu.
Niestety ciągle zdradzasz objawy braku zdolności do rozumowania. „Homosexual pedophile” to pedofil molestujący chłopców, nie pedofil będący gejem i mający także orientację wobec dorosłych mężczyzn. Więc nie możesz pisać, że geje są nadreprezentowani, albo że „geje stanowią 4% populacji ogólnej, ale 40%v pedofilów”, bo 40% populacji pedofilów stanowią pedofile homoseksualni, nie homoseksualni teleiofile.
Czyli mężczyzna molestujący małych chłopców nie jest homoseksualistą, a molestujący dużych chłopców już jest. Fantastyczne odkrycie, powinieneś to opublikować w jakimś dobrym piśmie medycznym, a Nobel murowany. Tylko musisz jeszcze popracować nad nazwami, bo te stosowane przez przytaczanych przeze mnie autorów wprowadzają w błąd. Może ta będzie dobra „non-homosexual homosexual pedophiles”.
Nie muszę nic publikować. To standard kategoryzacji w seksuologii. wobec wieku to teleio- i pedofilia. Teleiofile z kolei, w zależności od tego jak charakterystyka płciowa ich pociąga, mogą być andro- lub gynefilami.
Według ciebie pedofil atakujący chłopców kategoryzowany powinien być jako „gej” (czyli androfil płci męskiej), to nie ma sensu z punktu widzenia seksuologii, jako, że geje mają orientację wobec dorosłych, nie dzieci, a dzieci pozbawione są drugo- i trzecia-rzedowej charakterystyki płciowej, która pociąga teleiofilów.
Ani razu nie użyłem słowa „gej”. Pisałem o homoseksualistach, a homoseksualizm to pociąg do tej samej płci. A mężczyzna odczuwający pociąg do dziewczynek jest heteroseksualistą czy nie?
Jak pan homoseksualista zgwałci dziecko to zgrabnie wysiudamy pana homoseksualistę z klubu homo, nadamy mu inszą nazwę i statystyki będą się zgadzać. Ależ to jest żałosny w swym prymitywizmie zabieg.
Do Gondol Mężczyzna odczuwajacy pociąg do dziewczynek to heteroseksualny pedofil. Heteroseksualny w znaczeniu ze pociągaja go dzieci płci żeńskiej!! Rozumiesz do dzieci on w ogóle nie odczuwa pociągu do dorosłej kobiety !!!Czego ty kurna nie możesz zrozumieć !!!
O, to jednak byłeś w stanie napisać o heteroseksualnym pedofilu. To spróbuj teraz napisać o pedofilu homoseksualnym, może nie będzie skręcało palców. Ale to nic w porównaniu z następnym wyzwaniem. Jeżeli mu nie podołasz, to Twoje pisanie w dalszym ciągu nie będzie miało sensu. Chodzi o dowód stwierdzenia, że heteroseksualny pedofil „w ogóle nie odczuwa pociągu do dorosłej kobiety”. Widzisz jak Ci ułatwiam – pedofil nie musi być homo. Tylko nie ośmieszaj się „dowodem” w stylu @slwstr, który widocznie uważa, że jeżeli nazwy są różne, to nie może być wspólnych cech. Podpowiem: rockfan i jazzfan mają inne nazwy ale obaj należą do miłośników muzyki. Mało tego rockfan może słuchać jazzu i odwrotnie.
„ak pan homoseksualista zgwałci dziecko to zgrabnie wysiudamy pana homoseksualistę z klubu homo, nadamy mu inszą nazwę i statystyki będą się zgadzać. Ależ to jest żałosny w swym prymitywizmie zabieg.” Nikt tak nie robi!!Naucz sie czytać ze zrozumieniem jeden z drugim homoseksualny pedofil to ktoś kto odczuwa pociąg do dzieci płci męskiej nie interesuja go dorosli!1Przekracza to wasze mozliwości ?Czy może to celowe żeby szczuć ?
Cześć, mam wrażenie, że nie zrozumiałeś mojego poprzedniego komentarza. W tekście masz fatalny błąd „w cudzysłowiu”, poprawnie piszemy „w cudzysłowie”. Miałem nadzieję, że to poprawisz, bardzo słabo to wygląda.