Kategorie:

Jakie książki warto dać komuś w prezencie na święta?

Zaczyna się okres kupowania prezentów pod choinkę. Książka jest często jednym z najlepszych możliwych wyborów w tym zakresie. Warto jednak zadbać o to, by nie była wybrana losowo, na chybił trafił, lecz w sposób choćby minimalnie przemyślany. Dostawanie prezentów „na odwal się”, jak zapewne każdy kiedyś doświadczył, niczym miłym nie jest, a poświęcenie chwili na rozeznanie się w temacie wiele nie kosztuje. Polecam więc trochę naprawdę dobrych, wartościowych książek, głównie z zakresu literatury faktu, które prawdopodobnie będą nadawały się na podarunek. Dla jasności, nie są to książki wydane tylko w 2022 roku, niektóre z nich są starsze, ale wciąż dobre i aktualne.

 

Książki na święta
Fot. MabelAmber/Pixabay z późn. zm.

 

„Patrząc w słońce”, Irvin Yalom, wyd. Czarna Owca

Książka psychologiczna o lęku przed śmiercią, napisana przez profesora Irvina Yaloma – psychiatrę, psychoterapeutę i wykładowcę Uniwersytetu Stanforda. Opowiada w niej o swoich doświadczeniach oraz o zanonimizowanych historiach swoich pacjentów w odniesieniu do obaw przed umieraniem. Czasem uzasadnionych, jak u osób ciężko chorych, a czasem wynikających z problemów psychicznych czy traumy, a nie bycia w realnym stanie zagrożenia życia. Książka ta ma nastrój, siłą rzeczy lekko depresyjny, ale jest w tym podtrzymująca na duchu i pouczająca. Napisana w stylu typowo popularnonaukowo-filozoficznym, czyli zrozumiałym dla laików.

 

„Wiek kapitalizmu inwigilacji”, Shoshana Zuboff, wyd. Zysk i S-ka

Książka, którą polecam zwłaszcza dla osób zainteresowanych cyfryzacją, technologiami, mediami społecznościowymi. Autorka – prof. Shoshana Zuboff, psycholog społeczna i filozofka, wykładająca na Harvardzie – systematyzuje w niej wiedzę na temat współczesnego życia cyfrowego. Tłumaczy, na czym polega powszechna już inwigilacja behawioralna (zbieranie danych o tym, w co, kiedy, skąd, jak długo itd. klikamy) i jakie niesie konsekwencje teraz oraz potencjalnie w przyszłości. Dla badań nad technologiami ta książka jest tym, czym „O powstawaniu gatunków…” było dla badań nad ewolucją biologiczną. Ważna uwaga: „Wiek kapitalizmu inwigilacji” ma miejscami akademicki ton; nie jest to lekka książka. Tutaj znajduje się moja pogłębiona recenzja tego tytułu.

 

„Cyniczne teorie”, Helen Pluckrose i James Lindsay, wyd. WEI

Być może słyszeliście o głośnej prowokacji trójki naukowców, którzy wysłali absurdalne publikacje naukowe (np. o tym, że spotkania psów w parku są objawem kultury gwałtu, albo sparafrazowany tekst z „Mein Kampf”) do czołowych czasopism z zakresu gender studies. Poza fałszywymi danymi podali też nieistniejące afiliacje akademickie. Tymczasem genderowe pisma przyjęły to ochoczo, a humaniści od gender studies byli nimi zachwyceni. Gdy mistyfikację ujawniono sprawa została nagłośniona międzynarodowo jako dowód na bylejakość i nierzetelność czasopism naukowych („naukowych”) dotyczących gender. Dwoje z trójki prowokatorów napisało później książkę pt. „Cyniczne teorie”. Dekonstruują w niej rozmaite półprawdy, mity i kłamstwa wywodzące się m.in. z gender studies, ale także z innych postmodernistycznych pseudonauk. Książka ma styl akademicki i dużo filozoficznego oraz naukowego słownictwa, więc będzie dobrym prezentem dla osób specjalizujących się w tych tematach, jak również dla dziennikarzy czy blogerów. Tutaj przeczytacie moją recenzję „Cynicznych teorii”.

 

 

„Zaburzony umysł”, Eric Kandel, wyd. CC Press

Kolejny tytuł warty uwagi to „Zaburzony umysł”. Autorem książki jest neurobiolog, prof. Eric Kandel – naukowiec, którego Instytut Karolinska uhonorował medyczną Nagrodą Nobla za badania nad pamięcią. Podobnie, jak autor „Patrząc w słońce”, Kandel urodził się jeszcze przed II wojną światową. Jest więc dla współczesnych swego rodzaju portalem do wiedzy i doświadczenia poprzednich pokoleń. W swojej książce opisuje jak działa ludzki umysł, a dokładniej: co nie działa w umysłach zaburzonych i dlaczego. Skupia się na schizofrenii i zaburzeniach ze spektrum autyzmu, ale opisuje też inne fascynujące zagadnienia. Na przykład jak biologia ma się do kreatywności czy co łączy psychoterapię z badaniem nieświadomości. Eric Kandel kilkakrotnie broni w „Zaburzonym umyśle” unowocześnionej psychoanalizy, argumentując, że niektóre jej założenia przetrwały próbę czasu i weryfikację naukową. Pełna recenzja tej książki jest do przeczytania tu.

 

„Szaleństwo tłumów”, Douglas Murray, wyd. Zysk i S-ka

Jeżeli akademicko-naukowa forma „Cynicznych teorii” jest dla kogoś barierą, to polecam zamiast tego wybrać „Szaleństwo tłumów”. Opisuje te same problemy, tyle że w formie przystępnego reportażu. Co ważne, autor jest gejem, więc z „oka cyklonu” może obserwować i autentycznie krytykować szaleństwa, które aktualne organizacje LGBT – zdominowane przez aktywistów transseksualnych i niebinarnych, nie mające już zbyt wiele wspólnego z gejami i lesbijkami – promują. Ponieważ jednak porusza się on w brytyjskiej i amerykańskiej przestrzeni publicznej, to odnosi się także do absurdów, z którymi w Polsce rzadko mamy do czynienia, takich jak doszukiwanie się rasizmu w niemal każdym zachowaniu. Niestety, książka ta w wersji polskiej ma jedną poważną wadę: mnóstwo błędów i literówek. Wygląda, jakby wydawca chciał zaoszczędzić na redakcji i korekcie, a tłumaczowi dał zbyt mało czasu na pracę.

 

„Profesor Stoner”, John Williams, wyd. Sonia Draga

Następna pozycja to powieść o życiu Williama Stonera. Akcja dzieje się pod koniec XIX, a przede wszystkim w XX wieku. Główny bohater ze wsi przenosi się na uniwersytet i tam zdobywa kolejne szczeble kariery akademickiej. Chociaż książka pokazuje bardzo ciekawe – i jakże aktualne, mimo upływu stu lat – relacje i układy na uczelniach wyższych, to nie brakuje także tła rodzinnego czy historycznego. Znaczących barw powieści tej nadaje na przykład rekrutacja naukowców do pierwszej, a potem drugiej wojny światowej.

 

„Gender bez emocji. Co nauka mówi o płci i tożsamości płciowej?”, Debra Soh, wyd. Helion 

Dr Debra Soh – neurobiolożka i seksuolożka – w swojej książce „Gender bez emocji” debunkuje różne popkulturowe mity ostatnich lat w temacie płci oraz tożsamości płciowej. Tłumaczy na przykład, że faktem jest, iż istnieje dymorfizm płciowy mózgu, czyli różnice między mózgami mężczyzn i kobiet. Wyjaśnia, że większość osób doświadczających dysforii płciowej wyrasta z niej wraz z wiekiem. Pisze też wprost o fakcie dla biologów oczywistym, ale negowanym przez licznych influencerów: że płeć jest binarna, dychotomiczna. Co ciekawe, niedawno nawet Światowe Towarzystwo Endokrynologiczne zabrało głos, aby obalić mit, że płeć jest niebinarna i że nie jest determinowana genetycznie. Debra Soh za opisanie tych i innych kwestii spotkała się z przytłaczającą nagonką w Internecie i świecie rzeczywistym, ale wyszła z tego cało, a jej książkę polecają tak wybitni naukowcy, jak psycholog społeczny prof. Steven Pinker, czy biolog ewolucyjny prof. Richard Dawkins. Moja recenzja książki „Gender bez emocji” jest do przeczytania tutaj.

 

 

„Chińczycy trzymają nas mocno”, Sylwia Czubkowska, wyd. Znak

Już od prawie dekady mówi się o tym, że Chiny stają się zagrożeniem dla Europy, a w ostatnich kilku latach temat ten zrobił się niezwykle gorący. Sylwia Czubkowska, dziennikarka śledcza i technologiczna, pokazuje w swojej książce „Chińczycy trzymają nas mocno”, że nie bez powodu. Udowadnia, że wiele instytucji europejskich musi się mierzyć z próbami przekupstwa czy negatywnego wpływu na autonomiczne decyzje. Chińscy agenci poczynają w Europie coraz śmielej, a w Brukseli „roi się” od chińskich szpiegów. Ich oddziaływań nie brakuje także na uniwersytetach, o czym w wywiadzie w podkaście „Teoretico” mówiła mi autorka.

 

„Przeludnienie czy wyludnienie? Reportaż demograficzny”, wyd. PWN 

Na koniec mała autopromocja. W grudniu tego roku (aktualizacja: jednak w styczniu 2023) nakładem wydawnictwa PWN ukaże się moja nowa książka popularnonaukowa na temat współczesnej demografii. Poszukuję w niej odpowiedzi na pytania takie, jak: Czy światu grozi przeludnienie? Czy w Europie rodzi się za mało dzieci? Co wpływa na decyzje o posiadaniu potomstwa? Czy dzieci dają szczęście? Czy wzrost udziału ludzi starych w populacji niesie jakieś zagrożenia? Książka ma charakter reportażu popularnonaukowego. Odwołuję się w niej do licznych badań naukowych i danych, ekspertyz i raportów, a także przytaczam wywiady z demografami czy psychologami społecznymi. Chociaż główny temat to demografia, to „Przeludnienie czy wyludnienie” zahacza o różne konteksty: społeczny, gospodarczy, polityczny, międzynarodowy, naukowy. Celowo nie „biologizowałem” tej książki, unikając pisania o biologii rozrodu czy starzenia.

 

Niniejszy artykuł nie jest sponsorowaną recenzją czy reklamą. Mogłem go napisać dzięki wsparciu moich Patronów na portalu Patronite. Jeśli Ci się podoba, zachęcam do odwiedzenia mojego profilu w tym serwisie i dołączenia do moich Patronów. Pięć lub dziesięć złotych nie jest dużą kwotą. Jednak przy wsparciu wielu mogę dzięki niemu poświęcać czas na pisanie artykułów, nagrywanie podkastów oraz utrzymywać i rozwijać stronę.

 

 

Najnowsze wpisy

`

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *